reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Październikowe Mamy 2010

Natolin ja też nie mam fisia jak widze inne dzieci. Nigdy mnie nie ciągneło do cudzych dzieci. Chciałam mieć tylko jedno swoje i tyle.
 
reklama
Dawidowe ale to nie o to chodzi. Ech, tak czułam, że nie umiem się dobrze wysłowić. Ja długo w ogóle nie chciałam dziecka. Zresztą mama mi zawsze powtarzała, że z moim charakterem, usposobieniem i notorycznym lenistwem i bałaganiarstwem i nieułożeniem może lepiej, żebym dziecka nie miała.
 
Eliza hej:-D

A mnie nie było trudno pokochać taką samą miłością Franka. Mam duże serce,które jest w stanie dać tyle samo miłości każdemu z dzieci,a jeszcze coś się mężowi skapnie:-D. Mam brata starszego o 2 lata i,mimo,iż lał mnie w dzieciństwie,to absolutnie nie zamieniłabym go,ani nawet nie oddała. Mimo,iż mieszkamy daleko od siebie,to mamy bardzo dobry kontakt i wiem,że zawsze mogę na niego liczyć(jeśli się tylko zwrócę o pomoc,bo chłop,jak chłop nie domyśli się"między wierszami",że coś mi leży na wątrobie;-)).

Chciałam się jeszcze odnieść do "odpoczynku" po powrocie do pracy. Po urodzeniu Kuby wróciłam do pracy,jak syn miał 6 miesięcy. Kiedy wracałam z pracy,dla mnie największym odpoczynkiem było zajmowanie się Kubusiem. A w pracy nie miałam lekko. Zajmowałam się reklamacjami towarów i często musiałam przygotować do wysyłi całe palety ciężkiego sprzętu AGD,o smierdzących butach nie wspomnę). Teraz mam dwójkę dzieci i...odpoczynek,jak oboje śpią i chata posprzątana. Tym bardziej teraz,kiedy małża nie ma...

Ida lepszy warecki niż nic;-). A mój też by nie zrozumiał,gdybym go poprosiła o żurawia:-D
 
Eliza ​faktycznie chyba pierwszy raz gadamy na żywo :-)

a co do poświęcenia dla dziecka to nie wiem, może ja jestem jakaś dziwna, ale jakoś życie wydawałoby mi się bez sensu bez tego poświęcenia.
gdyby tylko ten poród...
widzisz, Ty Iduś uważasz, że tę starszą się gorzej traktuje, a Dziulka np myśli, że młodszego by nie pokochała tak jak Leane.
Mi się wydaje, że to dużo zależy od psychiki dziecka. Ja z moim młodszym bratem w dzieciństwie ciągle miałam przepychanki, że niby jestem gorzej traktowana, a on uważał, że to on jest gorzej traktowany ;-) śmieszne. po prostu oboje byliśmy zazdrośnikami. i ja jestem do dzisiaj, na każdym kroku.
ja też zazdrośnik jestem:-pale co do poświęcenia: pogadamy jak drugie da ci odczuć że masz dziecko:-D:-D:-Dbo twój Piotruś to chyba dopiero teraz zaczyna być absorbujący, a niektóre z nas mają już pizzę z mózgu od skakania nad pociechami:rofl2:
Ida oj ja też cześto wychodze z siebie i mam ochote wyjść i nie wrócić. Nie raz łzami się odstresowywałam ale też zaraz musiałam się wziąźć w garść.
A co do egoizmu to nie sądze predzej rozsądek.
i tu chciałam podziękować za zrozumienie:tak::-)
:-D Ale fajnie, nie??? :-p:rofl2:
padłam i nie wstanę:-Dco nie znaczy że się nie zgadzam:rofl2:
no eliza to czekamy aż będziesz bezrobotna;-):-D

Sarisko jestem pewna że będziesz mądrze kochała obydwoje dzieci (co jak co,ale ja obstawiam że będzie to chłopiec)bo masz w sobie dużo miłości co dało się wyczuć jak Cię spotkałam:tak:
1")padłam po raz drugi (więcej pośladków nie posiadam a guza se nie życzę więc nie "padać mnię" proszę uprzejmie:-D
2)w buzię jeża!!!!!!! jak ja wam zazdraszczam tego spotkania!!!!!!!!!!!!!:-(a ja widziałam beti i emisię:-p:-D
Rysia- jak ja skakałam to Arka zrobiłam :-) więc już nie daję się namówić na skakanie.
Ida- ale się uśmiałam z twoich postów. Musisz książkę napisać. Dzięki za głos i tulam maleńką, szkoda jej nóżki.
1) ale że w ogóle w ogóle?:rofl2:;-):-D
2) :***
ale wiecie co? bez żadnej kokieterii itp, ale ja naprawdę nie wiem o co wam chodzi z moimi postami:baffled:w życiu nie dałabym rady książki napisać... a za wypracowania w szkole zje.by dostawałam (oprócz 5 i 6:rofl2:) bo były uważne za jakby to ująć...przekombinowane? nie...... no w sensie że tak nie pisze (przykładowo) 6klasistka:nerd::nerd::nerd:a najlepsze było jak usłyszałam że koleżanki matka stwerdziła że ja się wymądrzam! a ja do dziś nie potrafię się "wzbić na wyzyny" pewności siebie na tyle, żeby nawet głupiego kuriera jak dawidowe opierteges:sorry2:może siebie nie słyszę? nie widzę? ale mi sie wydaje że nie jest to kurczę moja wina że mól książkowy byłam i jakoś łatwo mi te głupie wypracowania przychodziły... czy nawet odp ustne...
no to się zamuliłam nad sobą:zawstydzona/y:inaf!!!!!:-D:-D:-D
mąż padł... mam nadzieję że Misiaczek nie odchoruje tego szczepienia w nocy, bo chyba będę płakać razem z nią...
 
wioli a ja uważam że od poczatku powinno się uczyć że jak jedno coś dostaje to drugie też powinno. Owszem nie może być że jedno ciagle a drugie mniej. Jakoś sobie nie przypominam abym była zazdrosna czy zła na rodziców że coś tam brat dostał a ja nie. Wczesniej czy później ja dostałam a brat nie. Pomijam świeta.

Ja sie chyba z tym zgodze, do pewnego stopnia. U nas na przyklad to nigdy nie chodzilo o rownosc w sensie dawania czy kupowania czegos. Raczej o OBDAROWYWANIE CIEPLEM I UCZUCIEM. Wydaje mi sie, ze ja bylam troche "trudniejszym" dzieckiem, albo moze tylko "innym": lubilam ksiazki i szkole, potem filozofie i psychologie, mialam wlasne zdanie zawsze (niestety, najczesciej odmienne od zdania moich rodzicow), nawet poglady polityczne mialam diametralnie rozne od moich rodzicow. Zylam w swoim wyimaginowanym swiecie, co sprawialo, ze bylam strasznie roztargniona (spalone potrawy, "bezsolne" potrawy, zapominanie jednej z dwoch rzeczy w sklepie itp.). Nie bylam nawet trudna w sensie dyscypliny, bo sie zwyczajnie balam moich rodzicow, musztra byla w naszym domu. Ale zawsze im jakos "umykalam" do swojego swiata.
Za to moja siostra: domatorka, dobrze gotujaca, piekaca ciasta, lubila sprzatac, zawsze cicha i "usluchana", jak to moi rodzice okreslali.

Ja to mam wrazenie, ze moi rodzice mnie nigdy nie rozumieli i nie wiedzieli jak ze mna postepowac. A moja siostra byla "latwiejsza" w wychowaniu. Ale co z tego? Czy jest powiedziane ze rodzicielstwo ma byc latwe?
Dlatego trzymam kciuki za Krome, zeby sie jej udalo opanowac coreczke i zrobic to tak, zeby obydwoje dzieci czuly sie jednakowo kochane. Wlasnie chyba trudnosc przychodzi wtedy, kiedy jedno z dzieci ma "latwiejszy" charakter. Ale wiem, ze sobie poradzisz, Kroma :tak:


no eliza to czekamy aż będziesz bezrobotna;-):-D

Sarisko jestem pewna że będziesz mądrze kochała obydwoje dzieci (co jak co,ale ja obstawiam że będzie to chłopiec)bo masz w sobie dużo miłości co dało się wyczuć jak Cię spotkałam:tak:


Rysiu, nawet nie masz pojecia jak mi sie marzy bezrobocie na jakis czas :-)
 
ale tematy :szok:
KROMA współczuję przebojów z Olą. Wydaje mi się, że tutaj tylko Twoja konsekwencja i uparte dążenie do celu coś może zmienić. Kurcze :-( mam nadzieję, że szybko starsza da się "obłaskawić"... ech wychowywanie dzieci to jednak wielka odpowiedzialnośc oraz niewiadoma. P.S. chcialam zagłosować i nie wiem czy mi się udało, bo najpierw proszono mnie o zalogowanie się a jak to zrobilam to mi się komunikat, że nie moge 2xgłosować pojawił :crazy:
SARISKA dynię zrobioną Twoja ręką z chęcią zjem. mniaaam.
MAMAAGUSI jak to za co? :-p;-) za to, że Cię lubię :happy:
RYSIA z kampanią nie pomoge niestety.
IDA biedna Misia. ucałuj ją ode mnie. Oby poszczepienne znamię szybko boleć przestało!

i wiecie co? nieźle mi do myślenia odnośnie kochania drugiego dziecka dałyście. Znaczy zaczęłam się zastanawiać jak to jest mieć 2 takich szkrabów i swoim serduchem się z nimi dzielić :zawstydzona/y:
Odnośnie rodzeństwa - ja mam brata (co już wiadomo) - 4 lata młodszego. Jest niefajnie. niestety.
 
mądrze piszesz eliza:tak:znam przypadki kiedy właśnie te trudniejsze dziecko było bardziej kochane, ale tu szacun dla takich rodziców i wyrozumiałego rodzeństwa - te dzieci wychodziły na ludzi:tak:
a ja tak jak ty uciekałam w swój świat, z tą różnicą że mnie asertywnosci nikt nie nauczył:baffled:i razem z moim odmiennym zdaniem siedzieliśmy cicho w kącie
a moja siostra, nie wiem, jakaś taka bardziej otwarta jest, bardziej pewna siebie - zazdroszczę jej tego
 
OK to ja idę spać. Pierwszy raz oprócz moich traumatycznych wspomnień porodowych zwierzyłam się z czegoś co naprawdę jest dla mnie ważne i jest takie "moje". Niestety nie zostałam zrozumiana. Nie mam do nikogo o to pretensji. Po pierwsze ja nie do końca może zrozumiale się wyraziłam, po drugie żadna z Was nie musi podzielać tego co ja czuję i ja to szanuję. Po prostu dzisiaj jakoś bardzo potrzebowałam, żeby ktoś myślał jak ja. Trudno. Idę spać. Wrócę jak mi przejdzie :sorry2:
 
reklama
Nat ja Cię rozumiem i wiem o co Ci chodzi, że dla własnego dziecka człowiek rano wstaje, bo chce, bo inaczej się nie da. I właśnie jak patrzysz sobie na takie maleństwo to chcesz jeszcze i jeszcze i mimo własnie Twojego porodu już mówisz o kolejnym i to jest właśnie TA miłość matki :-).
Jedynie ja uwielbiam wszystkie te małe szkraby, bo nie ma nic piękniejszego na tym świecie jak radość i beztroska małego dziecka.............
 
Do góry