reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Październikowe Mamy 2010

Na momencik:)
Dziękuję wszystkim za pozdrowienia dla M.:)- przekażę:tak:.Jesteście kochane:)***
Dawidowe- majonezu w tym nie czuć,bo to i tak potem się smaży,a w ogóle to nie musisz dawac,ja daję,co mam pod reką i duuużo przypraw(czosnek rulez):)
Olena-
​jak nas czytasz,to odezwij się,bo myślimy o Tobie:***
 
reklama
Sarisa to czekam czekam. A doris daj osobiście w zad bo piękne kobieta z niej.

Kroma jak już będzie koniec wojska to juz na stałe razem on tu a jak nie wyjdzie to ja tam. Ale żadne dojedzanie nie wchodzi w grę.
 
U męża na razie bez większych zmian. Na razie nic nie mówią o wyjściu:no:.

Kania na szczęście do szpitala mam ,niech policzę... 5 przystanków. Ale jestem uzależniona godzinowo. Dzisiaj np. Kuba miał na 15.30 angielski. Ja o 15.36 miałam autobus. Pobyłam u męża raptem 10 minut,bo zaraz miałam autobus powrotny,coby zdążyć odebrać Kubę z angielskiego. Oczywiście zdążyłam i nawet zmarzliśmy z Frankiem dość mocno:tak:.

dawidowe mi przypomniała o pizzy. Jutro z Kubą jemy pizzę,bo mam vouchery,więc będę tylko musiała zapłacić za dowóz,bo miałam odebrać osobiście,ale jak bym miała pojechać autobusem i wrócić to pizza by mi wystygła:no:
 
dawidowe ja cie podziwiam ze tak dajesz rade,ale co sie owdlecze to nie uciecze!
ja tez mysle o olenie ciekawe co u niej:-(ja stoje przy tych cholernych garach i czekam na k jakies korki sa i go jeszcze niema juz drugi raz grzeje wode na makaron:wściekła/y:
 
oj wy nie już tak nie podziwiajcie. Fakt nie myślałam że tak się potoczy bo nie brałam pod uwagę tej cholernej rewolucji. A radzić sobie musze no bo co innego mam zrobić, każda z was jak by musiała to by przecież nie staneła w rozkroku i nie robiła nic.
 
reklama
witam z wieczora.

poniewaz mloda miala porypana nocke i my tez to nie obylo sie bez echa i wkurzenia mnie... bawilam sie z nia, bylo ok. jak poszlam do garow to siedziala wczepiona w moje lydki jak tancowalam przy garach, pora jedzenia, zjadla moze 4 lyzeczk ii histeria, odpychanie wscieklosc. tu puscila mnie nerwa walnelam lyzeczka o podloge i sie poryczalam i zamknelam w pokoju. nie wytrzymalam tego zachowania, cala sie trzeslam... maz przejal paleczke, zrobil jej inne jedzenie bo pannie szanownej gryzc sie nie chcialo kurczaczka to wolala sloiczek gdzie sie tylko lyka.... tez mu jazde odprawiala jak szlak. potem deserek, jej ulubiony serek zjadla tylko polowe, jak sie okazalo byla tak zmeczona ze masakra. maz ja zaniosl na sieste to slyszalam pisk radosci ze w lozeczku juz jest z zyrafka swoja. zaraz mnie zlinczujecie ale nawet nie umialam wyjsc i dac jej buzi na "dobranoc"... poczulam sie jakby mnei odrzucila choc wiem ze tak nie jest. podobno pospala do 16h. o 16h juz bylo ok, w dobrym humorze do wieczora, zadowolona. na spacer nie poszedl z nia moj malz bo juz za pozno bylo a po ciemku to bez sensu. podobno wymyslila se nowa zabawe: siada na dupie i sie kreci wkolo wlasnej osi:)))

poza tym w pracy spoko. to byla jednak madra decyzja zeby tu pracowac. dzisiaj znalezli mi dwie ksywy: sppedy gonzales i tygrysica. speedy gonzales bo ja bardzo szybko chodze i szybko pracuje:pp a tygrysica bo jestem spokojna ale jak ktos mnie wk....i to wyciagam pazury i pozeram ofiare:ppp

to tyle u mnie, u nas:)))
 
Do góry