Hjeka
Sarisa- ja za byle co nie sadzam, nawet za histerię do konta, u nas jest kont już za poważnie wykroczenia, np jak Arek wylał dzisiaj całe picie z butelki, a wie, że nie wolno i uciekał po mieszkaniu dalej rozlewając i jeszcze na koniec mnie chciał bić, co u niego się rzadko zdarza, to już siedział, ale że on się nie słucha to szybko wyszedł z niego. W ogóle u nas jak jest histeria to ja nie reaguje po prostu płaczą i tyle. Jak miałam tylko Olkę, nigdy jej nie skarciłam, nie siedziała w koncie, ona dopóki Arek się nie urodził to grzeczna była, nie uciekała, czasem tylko mnie biła, albo coś wylewała, nie wyciągała nam nic z szafek, i co najważniejsze nie histeryzowała. A teraz nadrabia od jakiegoś dobrego roku zmieniła się, jeszcze jak Arek był malutki to mało co rozrabiała, kryzys przeszedł po drugim roku. Czasem nie mam metody, są dni że nie zwracam na nią uwagi bo bym ciągle darła na nią kalapitę, ale jak mi już pyskuje, miny robi i urządza awantury, a ma temperament to muszę działać. Dzisiaj mi urządziła histerię nie wiadomo o co, chyba o cało kształt i waliła mi w drzwi, kopała, piszczała, więc wiem, że spokojne dzieci mogą też zacząć być nie do zniesienia i w końcu człowiek zacznie je karać. Ostanio mi kupę na ziemię zrobiła po złości, ja do niej mówię, że trzeba na nocnik iść, bo stała i wstrzymywała a ona do mnie "mama wyjdź stąd to mój pokój" ja wchodzę a ona ucieszona i kupa na ziemi. Ja mam dni, że mam ochotę dwoje udusić, jak jedno broi to i drugie, Arek ja zobaczył, że Olka jak ma atak histerii i mnie bije to on też mnie podchodzi i bije. Ja teraz jedynie mam sposób na Olkę, nie kąt, tylko wyjście do pokoju. Wiadomo Arek jest mały i rzadko go karzę, nie mam za co, jedynie co lekceważę jego histerie jak już jakieś urządza, a on lubi siostrę naśladować, robi dużo rzeczy jak ona.
dawidowe- nie jesteś sama moja to podobny egzemplarz, tylko ona w wieku Laury była grzeczna, nie biła nikogo, teraz w sumie dzieci nie bije, ładnie się bawi, biła tylko w tamtym roku, ale jej przeszło, ale też od małego lubiła zbierać po drodze kamienie i patyki, łazić po murkach, a żeby było ciekawiej to Arek nie lepszy się robi, tylko u niego to szybciej przyszło. Miłego czytania.
Emilia- to mnie pocieszyłaś, ze Franek z tydzień się pomęczy, te katary są najgorsze, bo moim ciągle cieknie, i żeby jeszcze dały się wysmarkać to nie uciekają. Niech mu szybko mija i gratulujemy konkursu, trzymam kciuki za wyniki.
jeszcze napisze id bo mi płatki wysypali