reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Październikowe Mamy 2010

Witam witam i o zdrowie pytam.

My juz po śniadanku, wszystko posprzątane, pranie zdjęte z balkonu i o 12 jedziemy na spacerek i na spotkanie z moja chrzestną.

Happy jak cie czytam to sama zaczynam miec chec na zmiane klimatu tylko że u mnie wchodzi w gre zbyt gorący i to jest ciagle arument na nie któy powala same inne na tak.
 
reklama
witam.ja wczoraj zle się poczułam tzn słabo mi było i przeleżałam cały dzień w łóżku.mały mi dał czekoladki na Dzień Matki i perfumy(cudnie pachną)sariska kiedyś mi tak powiedziała znajoma że jej ginek tak mówił:dry: uciekam obiad robić:sorry2: miłego dzionka życzę:-):-)
 
Hej,
No i już prawie po weekendzie... Wczorajszy dzień był średnio udany, bo Hania miała zły humor. Darła się jak szalona i była bardzo niegrzeczna. Nie pamiętam, czy w ogóle kiedyś tak źle się zachowywała... No ale wieczorem było już bardziej sympatycznie, bo mąż kupił czekoladki belgijskie i wino.
Dziś też jakoś zleciało. Właśnie dostałam maila od babki, która organizuje zajęcia dla dzieci, na które chodzimy z Hanią. W założeniu miały to być zajęcia dla dzieci z rodzicami, ale potem babki wpadły na pomysł, by dzieci zostawały same. Z Hanią raz już próbowaliśmy i kiepsko to wyszło. Babki jednak poprosiły mnie o powrót. Ostatnio na zajęciach było tylko dwoje dzieci bez mam (w tym jedno chodzące do tego klubu codziennie), a pozostała czwórka z rodzicami. No i właśnie przeczytałam maila, w którym babka pisze, że zajęcia to zajęcia bez mam i że mam jutro zostawić Hanię, bo inne dzieci się zastanawiają, czemu ich mam nie ma... Rozumiem jej racje, ale tak nie do końca. Poczułam się generalnie dotknięta, to raz, a dwa to wiem, że Hania będzie strasznie płakać. Babka twierdzi, że się do nich przekonała, a ja jestem odmiennego zdania. Mam ochotę jej napisać, że jak tak, to niech się wypcha, ale muszę to z mężem przedyskutować, bo ja to jestem w gorącej wodzie kąpana. Ostatnio, jak Hania płakała, jak została chwilę sama, to mi cały czas powtarzały, że to że płakała miało zły wpływ na inne dzieci, bo też zaczęły płakać, co mnie też trochę wkurzało, bo uważam, że tak nie było. Inne dzieci płakały, jak Hania już dawno przestała. Nie rozumiem, jakim cudem niby jutro ma być inaczej, tym bardziej, że Hania ma teraz nieciekawy okres. Nie wiem - może zęby? E, zła jestem...
 
Hej wszystkim,melduję się że juz jesteśmy w domu od wczoraj i szkoda że ten tydz tak szybko przeleciał bo było super.Jutro muszę ogarnąć ten bajzel bo prania tyle ze masakra.A co u Was?Nie dam rady nadrobić co naskrobałyście ale myślę że wszystko dobrze u każdej.
 
witam sie wieczornie znad puchy z lodami:)) dzionek udany:) bylismy u mojej mamy na urodzinach i przy okazji moich imieninach ktore beda we wtroek:) mamie prezeny sie spodobaly bardzo ze az plakac jej sie chcialo:) ja dostalam od mamy koszulke Johny Hallydaya (tego co na koncert idziemy 22 czerwca) i zegar na sciane z jego fota na motorze, a od meza perfumy Diora, tusz do rzes Rimmel, powiesc nanowsza mojego pisarza kochanego i gre na konsolke ds :) tak wogole to mloda moja jakby motorek w dupie miala bo jak zaczela zapieprzac u mamy po wykaldzinie dywanowej to latala tam i spowrotem (wlosy miala mokre jakby z prysznica wyszla)a jak sie wywalila to tak "przeklinala" pod nosem po swojemu i od razu sama do siebie " wstawaj do pionu!":))) jak mloda uspilismy to po zarypistym obiedzie ( rolady wolowe z ziemniakami , winko) padlam na podlodze i usnelam:))) pozniej jak wstalam to malz sie uspil:ppp
dzisiaj tez szczegolny dzien bo moja mloda chciala sie bawic z moja mama w "piu piu" ( sie znaczy moja mama chowa sie za meblem jakims i Leane jak nadchodzi to mama krzyczy " piu piu" a Leane wstedy leje ze smiechu:)), no i od neichcenia moja mama pwoiedziala " daj mi buzi to bede sie bawic w piu piu" a Leane podjazd do niej i ja cmoknela pierwszy raz raz w zyciu:)) moja mama prawie sie rozplynela:))) potem po powrocie do domu zrobilam Leane jesc, pomoglam jej nakladac ryz na widelec a Leane po francusku do mnie " KOCHAM CIE" i cmoknela w powietrze:))) myslalam ze sie rozplyne na podlodze:)))) pozniej jeszcze mi to powiedziala z 3 razy i za kazdym razem cmokajac:))))


DAWIDOWE to w srode moge zadzwonic jak chcesz:))) bede na luzie bo sama z Leane w domu:pp

HAPPY ja ostatnio jak pruboje zrobic fotke Leane to niemalze graniczy to z cudem.... musze polozyc sobie na glowie zabawke zeby spojrzala na mnie:))) a dzisiaj chcialam sesje sobie zrobic z Leane bo uczesalam sobie dwie kitki jak i jej to nei wiem co z tego wyjdzie (za chwile zrzuce na galerie jak tylko zrzuce na kompa ). super ze lobuzy tak sie ladnei bawia:)))

RAGNA a moze wlasnie twoja Hania bez ciebie bedzie ianczej sie zachowywac??? ja panikowalam jak oddawalam Leane do niani na poczatku i okazalo sie ze ja to bardziej przezywam niz ona...
 
Dziulka, niestety beze mnie to ona wcale nie będzie się zachowywała, tylko płakała, bo już mieliśmy próbkę... Zresztą dla mnie celem tych zajęć nie jest nauka samodzielności czy przepłakanie 45 minut, bo mama wyszła, tylko spędzenie trochę czasu razem na jakiejś twórczej zabawie wśród innych dzieci. Gdyby babki od początku zaznaczyły, że to mają być zajęcia bez rodziców, to w ogóle nie zaczęlibyśmy na nie chodzić, bo nie widzę sensu. Nie może tu być mowy o adaptacji, bo te zajęcia są co tydzień, a w przeciągu tyg dziecko zapomni, że było w takim miejscu i znów będzie przeżywać... Nie wiem, nie tak to miało wyglądać. Wiem, że część z Was pomyśli, że przesadzam i problem tkwi we mnie, ale mój mąż czy moja mama, którzy najlepiej znają Hanię, są tego samego zdania, a są na pewno o wiele bardziej obiektywni ode mnie.
Jakoś mnie to przybiło i w ogóle jakoś do d... jest z moim nastrojem, ale to pewnie przez nadchodzącą @.
 
RAGNA szkoda ze to tylko raz na tydzien. ale moze w koncu Hania sie przelamie jak zainteresuje ja jakas zabawa?? my mielismy neidawno probe ognia bo na basenie Leane byla jak miala 8 mcy ostatni raz, a od niedawna stwierdzilismy ze bedziemy z nia chodzic. no i przerwa od 8 mca zycia do niemalze teraz to skonczyla sie tym ze mldoa panikowala totalnie na poczatku wspinala mi sie po cyckach mimo ze wode kocha to bala sie jak szlak i kwiczala. po paru minutach przelama sie i z kolei wylezc z wody nei chciala, za to teraz jak widzi wode nawet w reklamie, jakis basen, czy jezioro, morze to od razu krzyczy " plum plum! idziemy plum plum?". od tamtego czasu bylismy juz dwa razy z nia i jak tylko widzi basen przez szybe to euforia na calego.

a z drugiej strony powiem ci ze dzieci odczuwaja nasze nastroje i ja od jakiegos czasu przestalam w jej obecnosci sie smucic i plakac i widze ze ona tez nie placze chyba ze sie walnei w cos mocno albo cos jej jest. fakt - wy znacie Hanie najlepiej ze wszystkich ale moze lepiej pozmuszac troche mloda nawet do zostawania z placzem z kim innym niz wy?? w koncu przeciez musi " peknac" bo nie moze byc przeciez cale zycie " placzkiem" . zobaczysz - przelamie sie tylko musicie przetrwac te momenty przelomowe.
 
Dziulka, mam nadzieję, że się przełamie i to wielką...
A co do basenu, to ja sobie od dawna obiecuję, że pójdziemy, bo Park Wodny mamy bliziutko, a jakoś zajść nie możemy. Musimy wziąć z Was przykład. Najwyżej będziemy szybko uciekać, jeśli się Hani nie spodoba;-)
Dobranoc!
 
Leane w basenie jak panikowala na pcozatku to powiedzialam jej " patrz" i ona patrzyla na mnei a ja chlapalam woda tak jak ona robi w czasie kapieli i to ja " zlamalo":)))))
 
reklama
Hello:-)
Nooo, dzis to pospałam....az do 5.00;-):-D.Ale to przez Amelkę- nie wiem, czy za duzo wrażen, czy moze sie przejadła na tym grillu, ale obudziła sie w nocy z takim ryyykiem, ze masakra.i nic nie było w stanie jej uspokoić,więc wylądowała w naszym łóżku.Przez to wstałam połamana, bo spalam jakos dziwnie bez poduszki, a ona rozwalona jak królowa posrodku w poprzek na moim miejscu.No, nieważne;-).Chciałam tylko napisac, ze imprezka się udała, było fajnie i miło, a Amelka to z Dawidowe by się dogadała swietnie;-)- chodziła i bezczelnie wybierała ludziom z talerzy pomidorki:zawstydzona/y::-p:-D.To jej ulubione jedzenie i jakby mogła, to tylko nimi by żyła.a co do zmiany kjlimatu, to mi gorący jak najbardziej by odpowiadał.Owszem, upaly są męczące, ale zdecydowanie wole męczyć sie z gorąca , niz z zimna- taki juz ze mnie ciepłolubny gad:-p.
Jeszcze odnośnie naszego "garden-party";-), to jestem happy, bo jeden z tych szefów jest Irlandczykiem z pochodzenia , no i obiecał pozyczyc mi jakies ksiązki po angielsku do czytania:tak::happy:.bo juz czytam n-ty raz te swoje, a bez czytania zyc nie umiem, a przynajmniej zasnąc;-)

ragna, rozumiem Twoje zdenerwowanie- w końcu Ty znasz swoje dziecko najlepiej i wiesz, co dla niej najlepsze i co jej odpowiada.akurat Hania jest wrażliwymi "bojaźliwym" dzieckiem i "przełamywanie" tego na siłe wiecej szkody niz pozytku może wyrządzić.Na twoim miejscu postawilabym sprawe jasno- zostajesz z Hanią i koniec-kropka.

dobra, lece podlewać roslinki- późno juz.Aha, jeszcze Sarisce chciałam napisać, ze baaaardzo sie ciesze, ze Pola w końcu sie odwróciła główka w dół:tak::-):happy:. To teraz juz tylko czekać na jej przyjście na swiat:-)

Milego dzionka wszystkim, lecę, żeby sie wyrobic przed wstaniem rodzinki, no, bo nad to morze może w końcu sie wybierzemy.Zwłaszcza, ze od jutra pogoda ma sie popsuć:crazy::no::baffled:.Heh...
 
Do góry