Wow i w szpitalu na takie rzeczy pozwalaja? Zeby lekarz bez certyfikatu robil? Wiem ze czasem lekarze bez uprawnien robia. Koleżanka miala kilka lat temu taka sytuacje, ginekolog naciagnal ją na 500zl i zrobil zwykle usg i powiedzial ze to sa badania prenatalne, a ze ona sie nie znala to mu zaplacila :/ na szczescie dziecko bylo u niej zdrowe ale ona miala inne problemy z krwia, z lozyskiem i trafiła do szpitala, jak w szpitalu sie dowiedzieli, ze tamten lekarz bez uprawnień cos takiego zrobil to zrobili mu niezła afere, nie wiem co pozniej sie z tym lekarzem stalo... Ale wiem ze sie w szpitalu wkurzyli, ze taka sytuacja miała miejsce.
Lekarz u ktorego mialam usg mam niby napisane ze certyfikat fmf i numer certyfikatu. Poza tym to tez genetyk jest, ale jeszcze dla pewnosci sprawdzę na tych listach.
U mnie w rodzinie niby przypadkow chorob genetycznych nie bylo a ja mam takie problemy, najpierw poronienie 6tc (nawet bez lyzeczkowania sie obylo bo wszystko samo polecialo) i teraz ten pecherzyk zoltkowy, stresowka ech... Ja to sie mega okropnie boje i ogolnie ledwo funkcjonuje :/