Bartek o polnocy strzelil taką kupe, ze pielucha nie utrzymala tej zawartosci

Caly dzien sie meczyl i w koncu sie udalo. Dzisiaj znowu byl wzdety, ale juz stosouje espumisan i po kropelkach i masazyku mu sie udalo odgazowac. Bylam dzisiaj u pediatry i powiedziala mi, ze dzisecko trzeba odbijac przed jedzeniem, w trakcie, zaraz po jedzeniu i 30 minut po jedzeniu- czasem podobno na gazy to dziala. Ja omijam to 30min. po jedzeniu, bo boje sie, ze sie obudzi i znowu bedzie ryk.
Nie wiem czemu pediatra powiedziala,zebym nie jadla niczego, co ma nabial. Nie mam pojecia czemu. MAly nie ma wysypki, nic mu w sumie nie jest, oczko juz mu nie ropieje, ma troche kolki, ale to chyba normalne. Nie mam ochoty rezygnowac z mleka tak dla zasady i nie zamierzam tego robic. Poza tym z tego co mowila, to moge jesc marchewke, drob, ryz, chleb razowy, jablka i chyba nic wiecej. Troche ją pogielo.