reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pierwsze dni dziecka w domu

Zaleca się, aby jakieś 3 tygodnie nie za
Zaleca się, aby jakieś 3 tygodnie nie zapraszać nikogo, aby dziecko mogło najpierw nabyć odporności na "domowe " zarazki. Ja tak robiłam z dzieckiem urodzonym o czasie, a z wcześniakiem na pewno już byłoby takie przykazanie rodzinie :D

Poproś wcześniej gości, aby nie całowali w rączki itd., bo ludzie lubią to robić, a to może być bardzo niebezpieczne dla dziecka.

Każda mama się boi, czy da radę, także to normalne ;)
I każda daje :D
:D
I tu się zaczynaja schody bo wszyscy mówią że przecież ma już miesiąc za chwilę I że w szpitalu też ludzie przychodzili do innych dzieci ale jednak w szpitalu są bardziej sterylne warunki jak w domu.
 
reklama
I tu się zaczynaja schody bo wszyscy mówią że przecież ma już miesiąc za chwilę I że w szpitalu też ludzie przychodzili do innych dzieci ale jednak w szpitalu są bardziej sterylne warunki jak w domu.
No ale w domu macie "swoje" zarazki i dziecko te zmusi je ogarnąć.
Powiem tak - rób tak jak TY uważasz, zgodnie ze swoimi odczuciami i Twoimi myślami. To, że ktoś tak mówi, to niech mówi, nie jest Tobą, nie byłw Twojej sytuacji, nie wie jak bardzo się martwisz.

Twoja spokojna głowa, bez stresu, ze maluszek się od kogoś teraz zarazi jest ważniejsza, niż kogoś "chcę wpaść".

Mam znajomą, która za namową kilku osób posłała dziecko rok wcześniej do szkoły, ale sama nie była pewna tej decyzji, lecz uległa presji. Po kilku miesiącach okazało się, ze córka niekoniecznie sobie za dobrze radzi w szkole, jest niegotowa emocjonalnie. I znajoma ma do siebie pretensje, że uległa innym, a nie zrobiła tego, co sama uważała.
Jest także wiele innych sytuacji, w których sama się przekonałam, że nie warto zwracać na innych uwagę, bo oni coś chcą i koniec, a kosztem jest Twój ogrom stresu i zamartwiania się, który to innych zupełnie nie obchodzi.
 
A nie denerwowałaś się po nocach czy wszystko okej? Będę musiała wybudzać małego w nocy na karmienie więc jakąś kontrolę będę miała ale jednak strach jest. 19 lutego będzie miał miesiąc ale totalnie nie mam pojęcia czy mam brać ten miesiąc jak u dziecka donoszonego czy jak? Właśnie też myślałam żeby trochę poczekać ale mały ma podane przeciwciała na rsv i mówią że przecież nic się nie stanie jak wpadną na chwilę.
Przy córce bałam się o wszystko, po nocy sprawdziłam czy oddycha. Miałam manię do tego stopnia, że zapisywałam w kalendarzu czy danego dnia zrobiła kupę ile razy i zapisałam ilości wypitego mleka. Gabrysia była od początku mm. Nie polecam takiej psychozy.
Wiem że się boisz, ale Bartek jest na pewno gotów na wyjście ze szpitala, więc nie powinnaś się bardzo bać. Zawsze możesz kupić czujniki oddechu, ale musisz pamiętać o wymianie baterii.
O dziecko będziesz już martwić się zawszę, taka nasza matczyna dola.
Na pewno nie raz będziesz zmęczona, będziesz wybierała czy lepiej się zdrzemnąć czy zjeść śniadanie a może umyć włosy? ale pamiętaj to wszystko minie bardzo szybko i nie obejrzysz się kiedy a syn będzie samodzielnym chłopcem.

Wiem, że mi teraz łatwo to się mówi, ale na prawdę nie ma się czego bać.
Musisz starać się być spokojna i opanowana, a Bartek wynagrodzenia ci wszystko.

Jaki liczyć wiek to nie podpwiem bo moje dzieciaki urodzone w 38 i 37 tc więc donoszone.

Jeśli najbliżsi bardzo chcą przyjść ( po części to rozumiem bo do mnie rodzice przyjechali tydzień po wyjściu ze szpitala) to niech na pewno będą zdrowi, poproś żeby założyli maseczki i po wejściu do domu umyli porządnie ręce i niech nie biorą maluszka na ręce. Lepiej Bartka nie narażać na infekcję.

Powodzenia i pamiętaj dla swojego synka jesteś najlepszą mamą na świecie.
 
Moje dziecko było w 4 dobie w stajni na spacerze 🤣 w pierwszym okresie bardzo dużo był wszędzie z nami 🙈 i odpukać nawet katar nam się nie pojawił 🤷 ale dla mnie normalność i dużo powietrza to podstawa 🙂
Tak jak mówię, najwięcej zależy od Ciebie 🙂
 
Moje dziecko było w 4 dobie w stajni na spacerze 🤣 w pierwszym okresie bardzo dużo był wszędzie z nami 🙈 i odpukać nawet katar nam się nie pojawił 🤷 ale dla mnie normalność i dużo powietrza to podstawa 🙂
Tak jak mówię, najwięcej zależy od Ciebie 🙂
Moja córka i syn też od powrotu ze szpitala codziennie na spacerze, w stajni u konia i kozy, w królikarni też, ale unikałam większych skupisk ludzi.
 
Zaleca się, aby jakieś 3 tygodnie nie za
Zaleca się, aby jakieś 3 tygodnie nie zapraszać nikogo, aby dziecko mogło najpierw nabyć odporności na "domowe " zarazki. Ja tak robiłam z dzieckiem urodzonym o czasie, a z wcześniakiem na pewno już byłoby takie przykazanie rodzinie :D

Poproś wcześniej gości, aby nie całowali w rączki itd., bo ludzie lubią to robić, a to może być bardzo niebezpieczne dla dziecka.

Każda mama się boi, czy da radę, także to normalne ;)
I każda daje :D
:D



Ja do dziś boję się jak sobie poradzę z kolejnym dniem 🤣 tak wymagającego syna jak mój.... brrrr tylko ja mogłam urodzić.

Autorko, dajcie sobie czas. To jest wczesniak i szkodaz by złapał coś od rodziny, będziecie mieć później gorzej. Niech goście poczekają, możesz im wysyłać zdjęcia, filmiki. Taki maluszek i tak bedzie spać, jeść i to tyle. Zdążą się nim nacieszyć a ty zdążysz dojść do siebie. Pamiętam, że to wy decydujecie o tym co jest dla niego najlepsze nie rodzina. Nie sluchaj rad co kiedyś było i jak, postępuj zgodnie z sobą. Pewnie niektóre rady będą w porządku, ale mogą być też celowo kierowane, aby rodzina była zadowolona a nie Ty. Powodzenia ! Super, ze synek wychodzi, zaczynacie piękną przygodę !
 
Hejka, w piątek Bartek wychodzi do domu, po prawie miesiącu pobytu w szpitalu, wszystko już mam poprane, przygotowane ale powiedzcie mi jak wyglądały u was pierwsze dni w domu? Boję się że nie będę mogła spać po nocach patrząc czy wszystko jest okej, boję się że podczas karmienia coś będzie nie tak i nie będę potrafiła pomóc, jestem okropnie zestresowana, z tyłu głowy mam to że jest wczesniakiem co prawda w sobotę byłby 37 tydzień ciąży więc staram się myśleć o tym tak jakby na wyjście był donoszonym dzieckiem. Jak wyglądały u was odwiedziny bliskich? Nasza najbliższa rodzina czyli ciocia mojego faceta i jego siostra oraz moja mama już się nie mogą doczekać aż zobaczą małego, co prawda moja mama przyjedzie do Polski dopiero w kwietniu ale ciocia i siostra jednak mieszkają w jednym mieście, myślicie ze mógłby wpaść? Ale osobno oczywiście z odstępem paru dni. Jakie macie zdanie na ten temat? Z jednej strony mały leżał w szpitalu z 7 dzieci i przychodzili rodzice tych dzieci z dworu ale szpital to szpital.
Mój mały już ma 3 miesiące. Ale pierwsze 3 tygodnie dzień dzień w nocy sprawdzałam czy oddycha. Jaka kupkę robi. A jak trafiliśmy do szpitala bo złapał wirusa i tydzień straszna biegunka to juz wogole świrowałam. Wkoncu 1 dziecko. Teraz już trochę lepiej ale dalej mam z tyłu głowy swoje obawy.
 
Mój mały już ma 3 miesiące. Ale pierwsze 3 tygodnie dzień dzień w nocy sprawdzałam czy oddycha. Jaka kupkę robi. A jak trafiliśmy do szpitala bo złapał wirusa i tydzień straszna biegunka to juz wogole świrowałam. Wkoncu 1 dziecko. Teraz już trochę lepiej ale dalej mam z tyłu głowy swoje obawy.
Ja właśnie też się okropnie boję o te wirusy, niby dostać przeciwciała na rsv i podobno dzieci lepiej znoszą wtedy tego wirusa ale jednak dalej mam obawy.. Nie wyobrażam sobie jakby teraz jeszcze miał się rozchorować..
 
reklama
I tu się zaczynaja schody bo wszyscy mówią że przecież ma już miesiąc za chwilę I że w szpitalu też ludzie przychodzili do innych dzieci ale jednak w szpitalu są bardziej sterylne warunki jak w domu.
Syn urodzony w 35 tygodniu. Na wyjście ze szpitala zasugerowano nam, żeby wstrzymać się z odwiedzinami miesiąc. Tak zrobiliśmy i powolutku się do siebie docieraliśmy. Niby bez sensu, bo w pierwszym miesiącu pewnie kilkanaście razy byliśmy na jakiejś kontroli (okulista, hematolog, neurolog, szczepienia, neonatolog, bioderka, usg przezciemieniowe itd..), ale myślę, że to dobry pomysł, bo wcześniakowi jest często w domu trudniej, niż donoszonemu..
Pamiętaj, ze wcześniak po szpitalu musi się nauczyć wielu rzeczy, że dotyk nie musi wiązać się z bólem (w szpitalu najczęściej tak było), że jest nowa butelka, nowe zapachy, że jest za cicho, że nic nie pipczy i nie wyje itd... Jego domem do tej pory był szpital, a Wasz dom jest obcy, nowy, a do szpitala już się przyzwyczaił.
Strach w domu też jest większy... Nie masz już tych urządzeń, które nieustannie mówią, że serce bije prawidłowo a saturacja w normie i ze jest ok. W nocy nieustannie sprawdzasz, czy oddycha. Ale to szybko mija, pamiętaj, że nie wypuszczą ze szpitala, jak mają jakiekolwiek wątpliwości.
Trzeciego dnia będziesz tak niewyspana, że wszystko stanie się rutyną🙂 Będzie dobrze🙂
 
Do góry