PaulinaAnna
Październikowa Mama'06 Fan(ka)
Każdy ma inne spojrzenie na sytuację, i tzw. wietrzenie przy otwartym oknie przez kilka dni uważam za bardzo dobre.
Ja sama jednak postąpiłam inaczej, moje dziecko przyszło na świat 20 października, mieszkamy w Holandii, w tym okresie to tylko wiatr i deszcze, nie było sensu dziecka "wietrzyć"....wyszliśmy z nią na spacer kiedy miała dokładnie 1 tydzień, ubraliśmy ciepło, zastawiliśmy od wiatru i mimo deszczu spacerowaliśmy.....Amelce nic nie było....i przyznam że mała jest zdrowa i zachartowana.
Ja sama jednak postąpiłam inaczej, moje dziecko przyszło na świat 20 października, mieszkamy w Holandii, w tym okresie to tylko wiatr i deszcze, nie było sensu dziecka "wietrzyć"....wyszliśmy z nią na spacer kiedy miała dokładnie 1 tydzień, ubraliśmy ciepło, zastawiliśmy od wiatru i mimo deszczu spacerowaliśmy.....Amelce nic nie było....i przyznam że mała jest zdrowa i zachartowana.
Niestety parę razy zdarzyło się tak, że przy wkładaniu do wózka mały się obudził i stwierdzał chyba, że jest już wyspany. Wtedy po paru minutach jazdy była awantura i powrót pędem albo noszenie bez końca i kolejne karmienie - zwykle na ławce w parku
A ludzie patrzą naprawde jak bym dziecko krzywdziła jak pędze z Nią wrzeszczącą do domu. Prubowałam wychodzić jak jest wyspana i najedzona ale też był wrzask, nie od razu po paru minutach. Spacery to dla mnie koszmar bo powrót z dzieckiem na jednej ręce i pchając drugą wózek nie należy do przyjemności.
Ale skoro piszecie że to minie to czekam pełna nadzieii na godzinny spacer na początek:-)