reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Po drugiej stronie brzuszka- informacje i sms-y ze szpitala (BEZ KOMENTARZY)

Ssabrinaa

Podwójna Mama ☺️
Dołączył(a)
2 Listopad 2009
Postów
4 886
Miasto
Doncaster(UK)
Drogie listopadowe mamy zakładam ten wątek, po to:

- by każda z Nas, jeśli dostanie jakiegoś eska lub wiadomość od rodzącej Mamuśki mogła ją tu zamieścić
biggrin.gif

- by każda rozpakowana Mamusia mogła tu napisać po powrocie z Maleństwem ze szpitala jakieś niusy
biggrin.gif

-a także dlatego iż w związku z tym że mamy już jedną rozpakowaną listopadową Mamusie :tak:

A generalnie wątek tworzę po to, by te tak cenne dla Nas informacje nie gubiły się na wątku głównym
laugh.gif


P.S. Prosiłabym o nie pisanie tu komentarzy, a gratulacje składać na wątku już do tego stworzonym (żeby był porządek
laugh.gif
)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witam Was serdecznie.
Ja znowu jestem do tyłu z Waszymi wiadomościami - kolejny tydzień w szpitalu... Niestety.

Zresztą nie ważne to wszystko, bo my już przywitaliśmy naszą Kruszynę na świecie. Grześ urodził się 8.09.2011 o 5.26 o świcie przez cesarskie cięcie. Niestety dużo za wcześnie, bo w 29 tygodniu ciąży...
Ja dziś wyszłam ze szpitala, ale sama. Synek zostanie jeszcze na dłuższy czas na oddziale Intensywnej Terapii Noworodków. Stan jest stabilny i poprawił się przez te 5 dni. Leży w inkubatorze już bez respiratora, ale jeszcze długa droga przed nami. Ja na razie walczę z nawałem pokarmu (pamiętajcie - karmienie rodzi się w głowie :tak:). Niestety starszy synek złapał jakąś biegunkę i na razie nie mogę odwiedzać Grzesia, aby go nie zarazić.
Jest mi trudno - same rozumiecie.....

Wierzymy, że wszystko będzie dobrze...

Te z Was które wierzą - proszę o modlitwę - potrzebujemy jej teraz...

Pierwsza rozpakowana listopadowa mamusia :tak:
 
Ostatnia edycja:
Od Julianny wiadomosci ze szpitala.......

pisze w imieniu Julianny, jest w szpitalu bo dostała skurczy co kilka minut i miala malowodzie, podali jej kroplowke z wlewem fenotrelu jesli do poniedzialku sie nie poprawi to idzie na stol, pozdrawiam

Julianna_Szcz
Nie wypuszcza mnie Do domu przed cieciem, będą mnie obserwować, ale Do domu nie wrócę w dwupaku. Jutro będę wiedzieć więcej...
 
Witajcie
Jestem koleżanką dziewczyny od Was z forum agalodz.
Agnieszka prosiła abym napisała Wam że 2 października urodził sie Wojtuś w 34 tyg. z wagą 3kg i 50 cm jest ślicznym zdrowym chłopcem i najważniejsze jest już z rodzicami.Jutro wychodzą do domku to na pewno Aga się do Was odezwie.Pozdrawiam i życze Wam szczęśliwych rozwiązań.Justyna
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Hej kochane
dostałam właśnie sms od Margany:
"hej, zostaję do pon. Mam CRP podwyższone i dostaje antybiotyk. Skurcze są rzadziej, ale jakby się nasiliły to i tak już nic nie będą robić tylko na porodówkę wywiozą ;)Pozdrowienia dla wszystkich!!"
 
PONKO w szpitalu

8 października 09:29
Hej dziewczyny, ja pisze ze szpitala, niestety skurcze które opisywałam wczoraj to były już porodowe. Pojechaliśmy o północy na IP, jakoś zatrzymali akcje choć skurcze miarowe i krotka szyjka. Ale rozwarcia nie było. Wg OM to już 39tc ale tak na pewno nie jest, mały waży 2700g i jeszcze nas zatrzymaja w dwupaku żebym urodziła najwcześniej w poniedziałek. Martwię się ale musi być dobrze. Trzymajcie się.



Trzymam kciuki
 
Hej, u mnie lepiej. Dziękuje za miłe słowa to bardzo kochane. Na szczęście aplikacja bb na telefon pozwala mnie trzymać blisko Was :)
Skurczy już nie ma, ok 5 rano zniknęły. Co prawda nadal jestem pod kroplowką i nie wiem ci będzie jak mi ja odstawia, ale każdy dzień jest ważny. Boli mnie głowa jak diabli, nie mam na mac siły,wyslalam mojego A. o 4 rano do domu dość, wróci mi tu z reszta potrzebnych rzeczy.
Sam początek porodu nie taki zły, boli jak diabli ale te 8 h skurczy wytrzymałam i dam radę drugi raz.

Mam nadzieję ze u Was jest dobrze. Będę Was podczytywac regularnie ze szpitala :)
 
Rozmawiałam z lekarzem i powiedział że jeszcze jeden dzień muszę zostać na obserwacji ale możliwe ze już jutro wrócimy do domku w dwupaku :) bo skoro skurcze ustały to nie ma już zagrożenia.
Ten zastrzyk to tak na wszelki wypadek bo mały powinien dać sobie radę, ale przezornosci nigdy za wiele.
Przed chwilą był u mnie A. posiedzial godzinke i wrócił do domku bo dla mnie najwyższy czas był na lezenie. Złożył wczoraj lozeczko i zrobił mu nawet zdjęcie żeby mi pokazać :) ej, tęsknię za własnym lozkiem, ale wierze, że jutro wyjde i się położę u siebie
 
reklama
Do góry