Przełomowy dzień
wepchałam się do kolejki. Normalnie bym stała... ale, że święta już blisko to ludzie jak szaleni robią zapasy (choćby na całą zimę). Podeszłam do kasy pierwszeństwa - która już zakręcała i ciągnęła się w nieskończoność. Ale reakcja ludzi standardowa - odwracanie wzroku.
Więc podeszłam do Pani kasjerki z drugiej strony i poprosiłam o wpuszczenie :-) Przeszłam przed kilka osób, ale jeden Pan miał mnie gdzieś. Spojrzał tylko z góry na dół i odwrócił się. Więc grzecznie czekałam :-) I kasjerka dała jasno do zrozumienia temu niekumatemu Panu, że ma mnie przepuścić. Zagryzał zęby ze złości bo miał być właśnie obsłużony
:-)
A mój mąż dzisiaj tylko mnie dopingował i zacierał ręce
Sama nie potrafię tego zrobić, muszę mieć kogoś kto mnie do tego popycha 
Więc podeszłam do Pani kasjerki z drugiej strony i poprosiłam o wpuszczenie :-) Przeszłam przed kilka osób, ale jeden Pan miał mnie gdzieś. Spojrzał tylko z góry na dół i odwrócił się. Więc grzecznie czekałam :-) I kasjerka dała jasno do zrozumienia temu niekumatemu Panu, że ma mnie przepuścić. Zagryzał zęby ze złości bo miał być właśnie obsłużony

A mój mąż dzisiaj tylko mnie dopingował i zacierał ręce

