Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
ardzesh u mnie sytuacja podobna. Jutro jestem umówiona do mojej mamy na zakupy i przygotowania do chrzcin. No i też teściowa zapowiedziała się, że przyjdzie pomóc. Tylko ciekawe po coBędzie moja mama, bratowa - bo mieszka z bratem i synkiem u mojej mamy, siostra to się zajmie małą i jeszcze teściowa. Dobrze, że kuchnia duża ;-) Dam jej najgorszą robotę - krojenie warzyw do sałatki
ja ze swoja nie mam praktycznie kontaktu ale jest chyba wporzadkuTo ty się Mysia ciesz.Ja do mojej do końca życia będę miała ale...tylko ze względu na męża staram się być dla niej miła.I w ogóle kto wymyślił żeby do teściowej mówić MAMO!!!
żenada
nimfi ja miałam naukowe na agh 150,-. Z tym że to był najniższy próg. U mnie znajomi niektórzy biorą po nawet 700,- miesięcznie ale to średnią trzeba mieć koło 5. A z socjalnymi to jest tak że dają różnicę do tych pięciuset paru złotych. Mi kiedyś wychodziło na jednego członka rodziny coś koło tej sumy i stypendium socjalnego dostałam 30,-
.
wspolczuje tesciowej.... mozna powiedziec ze moja tez nam troche utrudnia przygotowania tych chrzcin, bo dzisiaj mowilam mezowi ze go potrzebuje zeby zajaol sie mackiem bo ja bede piekla, a tesciowa sobie wymyslila ze chce dzis z moim mezem na zakupy jechac no i co? on zwolni sie z pracy zeby na zakupy jechac z mama potem do domu zeby zajac sie mackiem i na 19 idziemy do kosciola na nauki przed chrztem 
a prosilam ich aby na te zakupy pojechali w czwartek, to nie... ech... no i bede sie musiala spieszyc ja tylko cista i salatki i na szczescie nie bede miala mozliwosci spotkac sie z tesciowa w kuchni... na cale szczescie 
nie odpada, ja np wolę z dzieckiem siedzieć na dworze, bawić się, a nie na forum siedzieć. Na forum jestem jak Jurand śpi a za oknem pada lub jest pochmurno i może w każdej chwili pokropić. Takich dni jest teraz sporo i niestety dużo siedzimy w domu:-
--(.
No i pojechali a ja... wyję dobrze że Cypuś śpi. Piotrek ma mnie na bieżąco informowac o wszystkim a mi jest tak smutno że nie mogę być z nimi:-
...dopiero wtedy zryczalam sie jak bobr ....... ale lekarz mi powiedzial ze to normalna reakcja :-)
