white_lotus
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Kwiecień 2025
- Postów
- 575
Wiesz, to troche policzek dla tych co sa obstawieni lekami w drodze o posiadanie dziecka.Aha, czyli pchanie w siebie tabletek bez zasadności receptą na szczęśliwą ciążę.![]()
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Wiesz, to troche policzek dla tych co sa obstawieni lekami w drodze o posiadanie dziecka.Aha, czyli pchanie w siebie tabletek bez zasadności receptą na szczęśliwą ciążę.![]()
W pierwszą ciążę zaszłam po 1,5 roku starań, bez żadnych badań, bo uznaliśmy wtedy, że będzie, co będzie. Dziś po szerokiej diagnostyce znam przyczynę wstrzymania wzrostu mojego syna w 30tc i głównie dzięki wprowadzonej wtedy heparynie udało mi się poprawić przepływy i donosić tę ciążę do 37. tygodnia.Wlaczylam o obie. Od 2019 tylko i az dwie ciaze. Tony lekow, wizyt, usg, ktg gdzie co niektorzy nie wiedza co to ktgW drugiej kontakt z osoba z rumieniem zakaznym, ja bez przeciwcial, co tydzien usg przez 4 tyg. Takze no ksiazke bym napisala taka chociaz cieniutka.
Ja dalej nie wiem czemu nam to nie przychodzi ot tak co męczy glowe. Dlatego po cichu licze, ze predzej czy pozniej kolejny raz sie uda.W pierwszą ciążę zaszłam po 1,5 roku starań, bez żadnych badań, bo uznaliśmy wtedy, że będzie, co będzie. Dziś po szerokiej diagnostyce znam przyczynę wstrzymania wzrostu mojego syna w 30tc i głównie dzięki wprowadzonej wtedy heparynie udało mi się poprawić przepływy i donosić tę ciążę do 37. tygodnia.
Wiesz, to troche policzek dla tych co sa obstawieni lekami w drodze o posiadanie dziecka.
Tylko no hmm, nie tylko ja zwrocilam na to uwage.Obstawieni lekami, a tabletki bez zasadności. Wybierz jedno.
Proszę już naprawdę, przeczytaj moje posty od A do Z i wtedy wnioskuj, czy ja naprawdę siedzę i się nabijam z osób, które są w jakiś sposób chore. Bo ta nagonka z tyłka, że ja mam wąty do brania heparyny czy leków, gdzie jest wskazanie do ich przyjmowania jest w ogóle dla mnie abstrakcją bo w żadnym miejscu, nie napisałam, że gdy masz wskazania to masz czekać na los boski. Więc sorry.
Ja mam Hashimoto, IO, endometriozę, kir AA (brak wszystkich implantacyjnych), niedrożny jajowód, MTHFR homozygota, PAI-1 4g w homozygocie, niezgodność Rh. Autoimmunologiczne zapalenie tarczycy rozwinęło mi się między 7, a 11 miesiącem po porodzie), co do IO nie wiem. Endometriozę miałam już na pewno wcześniej. Poza tym mam bardzo dużo zrobionych badań, które były negatywne. Estradiol zawsze na dolnej granicy. Nawet przystępując do transferu na cyklu naturalnym, musiałam mieć suplementację estrofemu. W trakcie ivf stymulacje wyglądały mega obiecująco, bo po 24-25 pęcherzyków, ale w obu symulacjach pobrano wyłącznie 12 komórek, z czego tylko 6 dojrzałych, więc jakość komórek pozostawiająca wiele do życzenia (endometrioza, hashi, io). Po drodze mieliśmy problem z nasieniem: obniżona liczba plemników, morfologia, ruchliwość, co później uleglo znacznej poprawie. W udanym transferze heparynę miałam wprowadzoną 5 dni przed transferem (czyli przekładając na zwykły cykl w dniu owulacji). Immunolog i hematolog biorąc pod uwagę wszystkie moje badania, a przede wszystkim przebieg pierwszej ciąży, zaleciły heparynę od pozytywnego testu, mimo, że sam wynik PAI-1 nie jest do tego oficjalnym wskazaniem (prowadząca w klinice wprowadziła mi za pierwszym razem w dniu FET, za drugim właśnie 5 dni przed). Na kir AA mam Accofil. Miałam mieć też Acard, ze względu na nadciśnienie, białkomocz i obrzęki w pierwszej ciąży, ale jestem na niego uczulona. Encorton też miałam mieć, ale tym razem startuję już z nadciśnieniem, więc immunolog zrezygnował. Jak coś, to trochę doświadczenia przez te lata nabyłam, więc jakbyś szukała jakichś wskazówek, to służę pomocą.Ja dalej nie wiem czemu nam to nie przychodzi ot tak co męczy glowe. Dlatego po cichu licze, ze predzej czy pozniej kolejny raz sie uda.
Nie mam pytan. Zbieram szczeke z podlogi i chylę czoła.Ja mam Hashimoto, IO, endometriozę, kir AA (brak wszystkich implantacyjnych), niedrożny jajowód, MTHFR homozygota, PAI-1 4g w homozygocie, niezgodność Rh. Autoimmunologiczne zapalenie tarczycy rozwinęło mi się między 7, a 11 miesiącem po porodzie), co do IO nie wiem. Endometriozę miałam już na pewno wcześniej. Poza tym mam bardzo dużo zrobionych badań, które były negatywne. Estradiol zawsze na dolnej granicy. Nawet przystępując do transferu na cyklu naturalnym, musiałam mieć suplementację estrofemu. W trakcie ivf stymulacje wyglądały mega obiecująco, bo po 24-25 pęcherzyków, ale w obu symulacjach pobrano wyłącznie 12 komórek, z czego tylko 6 dojrzałych, więc jakość komórek pozostawiająca wiele do życzenia (endometrioza, hashi, io). Po drodze mieliśmy problem z nasieniem: obniżona liczba plemników, morfologia, ruchliwość, co później uleglo znacznej poprawie. W udanym transferze heparynę miałam wprowadzoną 5 dni przed transferem (czyli przekładając na zwykły cykl w dniu owulacji). Immunolog i hematolog biorąc pod uwagę wszystkie moje badania, a przede wszystkim przebieg pierwszej ciąży, zaleciły heparynę od pozytywnego testu, mimo, że sam wynik PAI-1 nie jest do tego oficjalnym wskazaniem (prowadząca w klinice wprowadziła mi za pierwszym razem w dniu FET, za drugim właśnie 5 dni przed). Na kir AA mam Accofil. Miałam mieć też Acard, ze względu na nadciśnienie, białkomocz i obrzęki w pierwszej ciąży, ale jestem na niego uczulona. Encorton też miałam mieć, ale tym razem startuję już z nadciśnieniem, więc immunolog zrezygnował. Jak coś, to trochę doświadczenia przez te lata nabyłam, więc jakbyś szukała jakichś wskazówek, to służę pomocą.
Oczywiście, że jeszcze jestA kinder joy pamiętacie?czy to jeszcze gdzieś jest?
![]()