U nas dalej 36

jutro 22. Najgorsze są takie przeskoki własnie.
Ale w sumie nie narzekam w tym roku. Prawda jest taka, że maj był ciulowy, chodzilismy w kurtkach. W czerwcu dużo u nas padało. Niech będzie. Nie po to mam pół szafy letnich sukienek, żeby z nich nie korzystać. Potem człowiek kupi sukienkę, kupi sandały, a tu nagle wrzesień, październik i za chwilę znowu kurtka. Ostatnio mam takie rozkminy, że człowiek czeka calą zimę na to lato, żeby było cieplutko, żeby się ogrzać, a potem narzeka. Ja jestem fanką takich temperatur do 25 stopni, ale co tam, dni upalnych w ciągu lata mamy tylko kilka. A potem znowu długie spodnie, swetry i ciepła kawa.