reklama
loumarie
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Marzec 2024
- Postów
- 1 926
Dzisiaj 8+6, w lutym poroniłam 8+6. Rano Wam wszystko napiszę jak ochłonę.![]()

Paulina9303
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Czerwiec 2022
- Postów
- 232
Dzisiaj 8+6, w lutym poroniłam 8+6. Rano Wam wszystko napiszę jak ochłonę.![]()



Ja Cie doskonale rozumiemDzisiaj 8+6, w lutym poroniłam 8+6. Rano Wam wszystko napiszę jak ochłonę.![]()


Kosinka94
Moderator
- Dołączył(a)
- 30 Sierpień 2021
- Postów
- 5 796
Bardzo mi przykro, trzymaj sięDzisiaj 8+6, w lutym poroniłam 8+6. Rano Wam wszystko napiszę jak ochłonę.![]()

kami1094
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Maj 2025
- Postów
- 1 064
W sumie sama nie wiem co powiedzieć, bo naprawdę liczyłam na to, że wszystko jest w porządku, a te moje "schizy" wynikają z mojej paranoicznej natury. Nic niepokojącego się nie działo, czuję się w porządku. Wizytę miałam mieć jutro, ale nie chciałam jechać sama tylko z mężem i wskoczył popołudniowy termin dziś. No i pojechaliśmy...
Zapytała mnie Pani Doktor jak się czuję, mówię, że w porządku, ale stres, bo dziś 8+6, a w lutym 8+6 właśnie była strata - no to do badania. I już widziałam po jej minie. To jest naprawdę kobieta anioł i nie wyobrażam sobie pójść do nikogo innego. Jakby mogła to by przez gardło tego tętna szukała... Ale widziałam na telewizorze, że wygląda to tak, jak te 11 dni temu... No i niestety. CRL wtedy było 5mm, dziś 4mm. Pęcherzyk się skurczył. Nie ma niestety mowy o pomyłce.
Odstawiam od dziś leki i modlę się, żebym oczyściła się sama jak najszybciej. Powiedziała, że mogę czekać dwa tygodnie, skierowanie do szpitala też dostałam, bo nie wykluczam, że obudzę się jutro z nastawieniem bojowym i stwierdzę, że jadę żeby mieć to za sobą.
Ale chciałabym uniknąć zabiegu - w lutym się udało.
Jest mi cholernie źle. Nie wiem dlaczego trzeci raz muszę przez to przechodzić. Czy to jest jakaś kara? A jeśli tak, to za co?
Ustaliłyśmy, że po okresie przyjdę do kontroli i jak tylko będzie zielone światło - działamy znowu. Mnie trzyma jedynie tryb zadaniowy, inaczej się rozsypię. Zarodka nie mam w planach badać - i tak jest po ptakach, a wynik nie da mi żadnej odpowiedzi "na przyszłość".
Nie mam szczególnych wskazań do dalszej diagnostyki, ewentualnie jeśli się uprę to kariotyp, ale na razie nie wiem.
Modlę się o okres. Teraz każda godzina będzie trwała lata...
Także co... Bez Waszego wsparcia jest spora szansa, że stałabym już gdzieś na moście ;-), ale powtarzam sobie, że mam dwa nazwiska, które zobowiązują i nie dam się tak łatwo życiu zdeptać. Także trzymajcie kciuki, żebym jak najszybciej mogła wrócić do gry <3. Mam takie marzenie (miałam już wcześniej), żeby na swoje urodziny być w ciąży, a jestem skorpionem ;-). Oby się udało.
Myśl, która nie daje mi spokoju to taka, że wierzę w wędrówkę dusz i to, że dzieci wybierają swoje mamy. I gdzieś tam siedzi we mnie, że może nikt nie chce takiej matki jak ja. Ale otrząsnę się. Nie mam wyjścia.
Zapytała mnie Pani Doktor jak się czuję, mówię, że w porządku, ale stres, bo dziś 8+6, a w lutym 8+6 właśnie była strata - no to do badania. I już widziałam po jej minie. To jest naprawdę kobieta anioł i nie wyobrażam sobie pójść do nikogo innego. Jakby mogła to by przez gardło tego tętna szukała... Ale widziałam na telewizorze, że wygląda to tak, jak te 11 dni temu... No i niestety. CRL wtedy było 5mm, dziś 4mm. Pęcherzyk się skurczył. Nie ma niestety mowy o pomyłce.
Odstawiam od dziś leki i modlę się, żebym oczyściła się sama jak najszybciej. Powiedziała, że mogę czekać dwa tygodnie, skierowanie do szpitala też dostałam, bo nie wykluczam, że obudzę się jutro z nastawieniem bojowym i stwierdzę, że jadę żeby mieć to za sobą.
Ale chciałabym uniknąć zabiegu - w lutym się udało.
Jest mi cholernie źle. Nie wiem dlaczego trzeci raz muszę przez to przechodzić. Czy to jest jakaś kara? A jeśli tak, to za co?
Ustaliłyśmy, że po okresie przyjdę do kontroli i jak tylko będzie zielone światło - działamy znowu. Mnie trzyma jedynie tryb zadaniowy, inaczej się rozsypię. Zarodka nie mam w planach badać - i tak jest po ptakach, a wynik nie da mi żadnej odpowiedzi "na przyszłość".
Nie mam szczególnych wskazań do dalszej diagnostyki, ewentualnie jeśli się uprę to kariotyp, ale na razie nie wiem.
Modlę się o okres. Teraz każda godzina będzie trwała lata...
Także co... Bez Waszego wsparcia jest spora szansa, że stałabym już gdzieś na moście ;-), ale powtarzam sobie, że mam dwa nazwiska, które zobowiązują i nie dam się tak łatwo życiu zdeptać. Także trzymajcie kciuki, żebym jak najszybciej mogła wrócić do gry <3. Mam takie marzenie (miałam już wcześniej), żeby na swoje urodziny być w ciąży, a jestem skorpionem ;-). Oby się udało.
Myśl, która nie daje mi spokoju to taka, że wierzę w wędrówkę dusz i to, że dzieci wybierają swoje mamy. I gdzieś tam siedzi we mnie, że może nikt nie chce takiej matki jak ja. Ale otrząsnę się. Nie mam wyjścia.
olka11135
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Wrzesień 2021
- Postów
- 26 978
No niestety dziewczyny, u mnie znów bez happy endu. Byłam na wizycie - nie ma tętna. Dlaczego znowu mnie to spotyka![]()
Strasznie mi przykro

loumarie
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Marzec 2024
- Postów
- 1 926
W sumie sama nie wiem co powiedzieć, bo naprawdę liczyłam na to, że wszystko jest w porządku, a te moje "schizy" wynikają z mojej paranoicznej natury. Nic niepokojącego się nie działo, czuję się w porządku. Wizytę miałam mieć jutro, ale nie chciałam jechać sama tylko z mężem i wskoczył popołudniowy termin dziś. No i pojechaliśmy...
Zapytała mnie Pani Doktor jak się czuję, mówię, że w porządku, ale stres, bo dziś 8+6, a w lutym 8+6 właśnie była strata - no to do badania. I już widziałam po jej minie. To jest naprawdę kobieta anioł i nie wyobrażam sobie pójść do nikogo innego. Jakby mogła to by przez gardło tego tętna szukała... Ale widziałam na telewizorze, że wygląda to tak, jak te 11 dni temu... No i niestety. CRL wtedy było 5mm, dziś 4mm. Pęcherzyk się skurczył. Nie ma niestety mowy o pomyłce.
Odstawiam od dziś leki i modlę się, żebym oczyściła się sama jak najszybciej. Powiedziała, że mogę czekać dwa tygodnie, skierowanie do szpitala też dostałam, bo nie wykluczam, że obudzę się jutro z nastawieniem bojowym i stwierdzę, że jadę żeby mieć to za sobą.
Ale chciałabym uniknąć zabiegu - w lutym się udało.
Jest mi cholernie źle. Nie wiem dlaczego trzeci raz muszę przez to przechodzić. Czy to jest jakaś kara? A jeśli tak, to za co?
Ustaliłyśmy, że po okresie przyjdę do kontroli i jak tylko będzie zielone światło - działamy znowu. Mnie trzyma jedynie tryb zadaniowy, inaczej się rozsypię. Zarodka nie mam w planach badać - i tak jest po ptakach, a wynik nie da mi żadnej odpowiedzi "na przyszłość".
Nie mam szczególnych wskazań do dalszej diagnostyki, ewentualnie jeśli się uprę to kariotyp, ale na razie nie wiem.
Modlę się o okres. Teraz każda godzina będzie trwała lata...
Także co... Bez Waszego wsparcia jest spora szansa, że stałabym już gdzieś na moście ;-), ale powtarzam sobie, że mam dwa nazwiska, które zobowiązują i nie dam się tak łatwo życiu zdeptać. Także trzymajcie kciuki, żebym jak najszybciej mogła wrócić do gry <3. Mam takie marzenie (miałam już wcześniej), żeby na swoje urodziny być w ciąży, a jestem skorpionem ;-). Oby się udało.
Myśl, która nie daje mi spokoju to taka, że wierzę w wędrówkę dusz i to, że dzieci wybierają swoje mamy. I gdzieś tam siedzi we mnie, że może nikt nie chce takiej matki jak ja. Ale otrząsnę się. Nie mam wyjścia.
Ale Ci zaraz jeb...utnę za te teksty Twoje czasem.
W dupie, a nie na moście. Ci zaraz dam...

Bardzo przykro mi jest osobiście to słyszeć, bo się cieszyłam, że będziemy razem na lutówkach i trzymałam za Ciebie ciągle kciuki. Liczyłam, że przejdziesz ten okres i będziesz spokojna w końcu...
Wielka szkoda, ale mam nadzieję, że spełni się Twoje marzenie w pełni i że doczekasz swojego urodzinowego prezentu.
reklama
Kasienkaol
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Marzec 2023
- Postów
- 1 406
bardzo mi przykroW sumie sama nie wiem co powiedzieć, bo naprawdę liczyłam na to, że wszystko jest w porządku, a te moje "schizy" wynikają z mojej paranoicznej natury. Nic niepokojącego się nie działo, czuję się w porządku. Wizytę miałam mieć jutro, ale nie chciałam jechać sama tylko z mężem i wskoczył popołudniowy termin dziś. No i pojechaliśmy...
Zapytała mnie Pani Doktor jak się czuję, mówię, że w porządku, ale stres, bo dziś 8+6, a w lutym 8+6 właśnie była strata - no to do badania. I już widziałam po jej minie. To jest naprawdę kobieta anioł i nie wyobrażam sobie pójść do nikogo innego. Jakby mogła to by przez gardło tego tętna szukała... Ale widziałam na telewizorze, że wygląda to tak, jak te 11 dni temu... No i niestety. CRL wtedy było 5mm, dziś 4mm. Pęcherzyk się skurczył. Nie ma niestety mowy o pomyłce.
Odstawiam od dziś leki i modlę się, żebym oczyściła się sama jak najszybciej. Powiedziała, że mogę czekać dwa tygodnie, skierowanie do szpitala też dostałam, bo nie wykluczam, że obudzę się jutro z nastawieniem bojowym i stwierdzę, że jadę żeby mieć to za sobą.
Ale chciałabym uniknąć zabiegu - w lutym się udało.
Jest mi cholernie źle. Nie wiem dlaczego trzeci raz muszę przez to przechodzić. Czy to jest jakaś kara? A jeśli tak, to za co?
Ustaliłyśmy, że po okresie przyjdę do kontroli i jak tylko będzie zielone światło - działamy znowu. Mnie trzyma jedynie tryb zadaniowy, inaczej się rozsypię. Zarodka nie mam w planach badać - i tak jest po ptakach, a wynik nie da mi żadnej odpowiedzi "na przyszłość".
Nie mam szczególnych wskazań do dalszej diagnostyki, ewentualnie jeśli się uprę to kariotyp, ale na razie nie wiem.
Modlę się o okres. Teraz każda godzina będzie trwała lata...
Także co... Bez Waszego wsparcia jest spora szansa, że stałabym już gdzieś na moście ;-), ale powtarzam sobie, że mam dwa nazwiska, które zobowiązują i nie dam się tak łatwo życiu zdeptać. Także trzymajcie kciuki, żebym jak najszybciej mogła wrócić do gry <3. Mam takie marzenie (miałam już wcześniej), żeby na swoje urodziny być w ciąży, a jestem skorpionem ;-). Oby się udało.
Myśl, która nie daje mi spokoju to taka, że wierzę w wędrówkę dusz i to, że dzieci wybierają swoje mamy. I gdzieś tam siedzi we mnie, że może nikt nie chce takiej matki jak ja. Ale otrząsnę się. Nie mam wyjścia.


Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 746
- Odpowiedzi
- 63
- Wyświetleń
- 8 tys
Podziel się: