reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Pogaduchy długoletnich i nowych starczek ♥️

Ja otwarcie powiedziałam, że przez 6tyg nie chce nikogo w moim domu oprócz dziadków i to był błąd, bo od nich też lepiej jakbyśmy się z dala trzymali. Dziadki sprzedali nam grypę, a byłam nie całe 2tyg po porodzie. Dobrze że chociaż Mały nie zachorował, a córka łagodnie przeszła. Ja za to byłam tragiczna...
No nie wyobrazam sobie tego…
 
reklama
Ja tam jestem pazerna na placki i zjem i z cukrem i ze śmietaną, ze szczypiorem i z chlebem i z mięsnym sosem, po węgiersku a nawet po chińsku 🤣 ...
A tak już zupełnie serio, kochałam mocno przyprawione placki tak przyprawami, majeranek, tymianek, oregano itd. wtedy bardzo pięknie pachną
 
Ja tam jestem pazerna na placki i zjem i z cukrem i ze śmietaną, ze szczypiorem i z chlebem i z mięsnym sosem, po węgiersku a nawet po chińsku 🤣 ...
A tak już zupełnie serio, kochałam mocno przyprawione placki tak przyprawami, majeranek, tymianek, oregano itd. wtedy bardzo pięknie pachną
Jak ja kocham takie przyprawy. Jak robię różne sosy, to wącham wszystkie i dodaje te które mi akurat tego dnia pasują. Nie lubię gotować u teściów i rodziców, nie mają prawie wgl przypraw.
 
Co do brania na ręce i odwiedzin, to u nas było specyficznie, no bo młody intensywnie rehabilitowany przez pierwszy rok życia, więc jak ktoś z rodziny chciał go na ręce to dostawał instrukcję, jak go trzymać. I wszyscy to rozumieli poza moją teściową, która finalnie pierwszy raz go miała na rękach dopiero jak mial już 2l 🤷‍♀️ oczywiście były bulwersy itd, ale to człowiek beton. Ona do nas przyjechała jak mały miał 7m (korygowane 4) i miala focha, że on wygląda jak 4m dziecko i jeździ jeszcze w gondoli, a ona chciała pokazać koleżankom jak spacerówkę prowadzi 🙈
Zresztą on jak wyszedł ze szpitala to wazył 2,5kg, a ubranka miał na 44/46, więc mało kto chciał go nosić, bo większość ludzi się bała takiego mikruska.


Btw spaniowy update - kąpiel była 30min wcześniej to i śpimy 30min wcześniej. Pozwoliłam sie wiercić, nie zwracałam uwagi, ale i tak skończyło się placzem niewiadomego pochodzenia. Po placzorozmowie doszlismy do tego, że chce na ręce i na rękach już zasnął. Moja cierpliwośc jest w trochę lepszym stanie niż wczoraj. No nic, liczylam że zaśnie na tym wierceniu, ale chyba sam nie wiedział jak. Będziemy dalej próbować ;)
 
W ogóle to mam życiową rozkminę, bo jak to jest, że tyle się mówi, zeby nie rozmawiać z obcymi i to starsze pokolenie mówi.
A jednoczesnie nie ma spaceru, zeby nas ktoś nie zaczepiał. I ja rozumiem, ze te starsze babki mają potrzebę pogadania, ale mowienie "ojej jaki jesteś ładny, chodź ze mna" to przegięcie. Chyba zacznę mówić wprost, że uczymy dziecko nie rozmawiać z obcymi 🙈
Tym bardziej, że jak ktoś wyciąga rękę i mówi chodź, to on raczej idzie, tak się nauczył, bo tu lekarz, tu rehabilitacje, tu psycholog, więc się nie boi iść do obcego.
Rety, też mnie to strasznie irytuje. Akurat u nas sytuacja taka, że córka z obcymi nigdy nie idzie i się za mną chowa ale jest to strasznie wkurzające. Kiedyś oberwało się jednej Pani w biedronce bo jechałam z córką a ona do niej z rękami i po buzi ją głaszcze coś tam mówiąc. Nie wytrzymałam i zwróciłam uwagę to oczywiście wyszło że jestem młoda, pyskata i niewychowana 😂
 
Co do brania na ręce i odwiedzin, to u nas było specyficznie, no bo młody intensywnie rehabilitowany przez pierwszy rok życia, więc jak ktoś z rodziny chciał go na ręce to dostawał instrukcję, jak go trzymać. I wszyscy to rozumieli poza moją teściową, która finalnie pierwszy raz go miała na rękach dopiero jak mial już 2l 🤷‍♀️ oczywiście były bulwersy itd, ale to człowiek beton. Ona do nas przyjechała jak mały miał 7m (korygowane 4) i miala focha, że on wygląda jak 4m dziecko i jeździ jeszcze w gondoli, a ona chciała pokazać koleżankom jak spacerówkę prowadzi 🙈
Zresztą on jak wyszedł ze szpitala to wazył 2,5kg, a ubranka miał na 44/46, więc mało kto chciał go nosić, bo większość ludzi się bała takiego mikruska.


Btw spaniowy update - kąpiel była 30min wcześniej to i śpimy 30min wcześniej. Pozwoliłam sie wiercić, nie zwracałam uwagi, ale i tak skończyło się placzem niewiadomego pochodzenia. Po placzorozmowie doszlismy do tego, że chce na ręce i na rękach już zasnął. Moja cierpliwośc jest w trochę lepszym stanie niż wczoraj. No nic, liczylam że zaśnie na tym wierceniu, ale chyba sam nie wiedział jak. Będziemy dalej próbować ;)
Jak mnie śmieszy, gdy ktoś ma wymagania wobec moich dzieci. Jak tak chcą się chwalić, sadzać, stawiać, to niech zrobią sobie dziecko i wtedy proszę bardzo. Moja jedna siostra to gotuje, bo podobno ograniczam swojej dzieci i przesadzam. Ma na tyle chorą głowę, że z naszą 7 letnią siostra oglądała Siqens Game i nie widzi w tym nic złego. Więc ja wolę być tą matka ograniczająca 😉
Tak, to moja teściowa się boi każdej przyprawy. Używa tylko soli, pieprzu, majeranku i Kucharka. 😂
O, to u nich prawo to samo 😂 z tą różnicą że majeranku nie mają, ale w zamian jest papryka słodka.
 
Jak mnie śmieszy, gdy ktoś ma wymagania wobec moich dzieci. Jak tak chcą się chwalić, sadzać, stawiać, to niech zrobią sobie dziecko i wtedy proszę bardzo. Moja jedna siostra to gotuje, bo podobno ograniczam swojej dzieci i przesadzam. Ma na tyle chorą głowę, że z naszą 7 letnią siostra oglądała Siqens Game i nie widzi w tym nic złego. Więc ja wolę być tą matka ograniczająca 😉

My po tej wizycie jak młody mial 7m usłyszeliśmy, że zrobimy z niego kalekę, ze będzie niesamodzielny, bo wozimy go do lekarzy, wymyślamy mu choroby, zostawić go, nadrobi sam, blablabla.

Jednoczesnie mój szwagier mając 14 lat nie umiał zagotować w czajniku wody na herbatę, nie mowiąc o zrobieniu sobie kanapki, a sukcesem było to, że zamówił na obiad pizzę :D

Idę spac! Do jutra :)
 
reklama
Do góry