reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

pogaduchy marcóweczek 2012

Expresem....

Maria zdrówka

Pere no to Marcinku tak na oko mniej więcej jak moja chłopina, więc rzekłabym, że goni pięknie rówieśników :tak: SUPER :-)

Kasiulka u nas mata jeszcze daje radę - ciekaw jak długo...

Pa pa - do jutra (chyba że jeszcze w nocy zajrzę....)
 
reklama
:-) Próbuję Was nadrabiać-masakra :-D
Kiedy wy to piszecie :-)-ja cały czas jestem z Olim. Synuś jest (odpukac) aniołem. Nie wiem po kim takie kochane dziecko mamy :-D. Narazie wróciłam do prowadzenia fitnessu-do pracy na etacie wracam 22 października ale tylko na pół etatu bo chcę szybko wracac do mojego skarba :-D.
Zdecydowałam że będę karmić do bólu :-). Ale to świetna sprawa .
Pozdrawiam serdecznie!
 
Kochane Cioteczki, takie szybkie sprawozdanie...
A więc... Pisałam że moje dziecko zupełnie zepsuło się - marudzenie w dzień, baaaardzo dużo pobudek w nocy, płaczliwość i brak apetytu. We wtorek byłam z Antkiem u naszej pediatry i ta zawyrokowała rychłe nadejście ząbków, mimo że nic nie widać by coś się na dziąsełkach działo! Tymczasem mój syno ewidentnie się męczył! Nie dawało mi to spokoju!
Dziś dotarł do nas pan dr, pediatra (wielu moich znajomych bardzo sobie chwaliło jego). I po gruntownym przebadania Antka okazało się że to nie ząbki (sic!), a ma zawalone całe gardełko i migdałki! Na razie próbujemy bez antybiotyku, a jedynie wspierając organizm. Ale jeśli będzie pogorszenie lub nie będzie poprawy w ciągu 3 dni będziemy musieli włączyć antybiotyk, czego oczywiście wolałabym uniknąć! Uff... teraz młodzież ładnie sobie śpi i mam nadzieje że na zwiększonej dawce paracetamolu odpocznie sobie ładnie!
Pan dr również zasugerował zrobienie USG główki aby mieć pewność że wszystko tam gra. I jeszcze rozmawiałam z nim nt. tego że młodzież nadal nie przekręca się na boczki, a już o przewrotach nie ma mowy. I tu też dr podpowiedział by wybrać się na jednorazową rehabilitację by pokazano nam w jaki sposób możemy ćwiczyć z Antosiem. A uzasadniał taką potrzebę tym że dzieć jest nad wyraz rozwinięte (Antek wagowo i wzrostowo jest na 97 centylu) ale jego mięśnie nie są przystosowane do takiego "ciężaru".
 
helołł

poniedziałek... nowy tydzień. ostatni tydzień wolnego, później wracam do pracy... Już w przyszłą środę.
Widze żę tutaj cisza i spokój. Wszyscy na FB? Nie no wracac tutaj.... Ja na FB owszem zaglądam ale ja tam tego nie ogarniam.... wolę tutaj... wiem co kto kiedy pisał, co kto do kogo odpisuje... hmmm...

POza tym to móje dziecie wogóle nie che jeśc mięsa.... jak poczuje w zupie mięso (ciekawe swoją drogą jak je wyczuwa) to od razu nie otwiera buzi i nie połyka. wegetarianin mi rośnie czy jak?

Jakie macie plany na ten tydzien? jakieś porządki? wyjazdy?
 
Hellou!!
Widzę że forum pomału, pomału... ale jednak zamiera! Może pora na szybką reanimację...?! ;-)
U mojego dziecia ewidentnie widać poprawę: apetyt nieco poprawił, humorek zdecydowanie dopisywał no i nocka też należała raczej do udanych :tak: O rany, jak Antoś dziś się rozgadał, rozskrzeczał, rozpiszczał... a wszystko to było tak niesamowicie radosne! A po tym tygodniu marudzenia, to dla mnie taka radość!:-D
Wici zarzucone i już w piątek przyjedzie do nas pani rehabilitantka i będzie nas edukować jak zabawiając Antka poćwiczyć z nim te nieszczęsne przewroty. Nieco gorzej poszło mi z szukaniem na szybko USG głowy... ale poruszę jeszcze tylko i niebo i ziemię i na pewno coś się znajdzie ;-)

Mami świetnie że Oli przynosi Ci tak wiele radości, no i decyzja z karmieniem - wow!:-)
Pinula jeszcze Jaś przekona się do mięcha, jeno czasu trzeba :) I czy to oznacza że już pojutrze idziesz do roboty? Przypomnij co w tym czasie z Jasiem? Trzymam kciuki oby w pracy urządzono Tobie powrót w stylu "miękkie lądowanie", bo to bardzo ważne by miękko się wbić na powrót w rytm!

Ciekawe czy dziś będą tylko 2 wpisy...?
;-)
 
Hej, hej
u nas w zasadzie nic ciekawego i nowego, no może oprócz tego że Grześ ma pozycję startową do raczkowania to teraz dołączył do tego jeszcze bujanie. Bardzo śmiesznie to wygląda. Obydwa ząbki ładnie już wyszły.
Jutro jedziemy w końcu po fotelik do karmienia, nawet nie wiem jaki, bo to od mojej siostry ciotecznej. Grześ nie lubi w zasadzie nic oprócz mleka, najlepiej idzie mu jedzenie samodzielne banana przez siateczkę. Codziennie staram się wcisnąć choćby 3-4 łyżeczki, żeby nauczył się smaków. Znowu zaczęłam wprowadzać gluten, pół łyżeczki kaszki do mleka i na razie nie widzę nic niepokojącego.
vill
gdzieś Ty?
aina cieszę się, że Antonio wraca do zdrowia!
 
O rany, chciałabym zobaczyć jak wygląda taka bujająca się pozycja startowa, musi być komicznie!:-) Grześ starszy od Antka o msc, a różnica niesamowita!
 
Kasiulka jestem :-)
Wczoraj stała się rzecz niesłychana i pojechaliśmy z emkiem na balety :szok::-D Wiejska potańcówka po sąsiedzku i atmosfera wprawdzie średnia była, ale i tak bardzo się cieszę, bo:
- rozruszałam nieco kości
- byliśmy między ludźmi
- po raz pierwszy wyszliśmy bez dziecka :-) (moja mama pilnowała małego śpioszka, który nawet nie drgnął w tym czasie)
Długo nie zabawiliśmy, ale ogólnie było fajnie :-)

MaMiiiii miło Cię widzieć :-) Super, że wróciłaś do fitnessu; ja się nad tym zastanawiałam, ale ostatecznie sobie (jeszcae odpuściłam), bo my też sobie cenimy cycowe jedzonko, więc mam musi byc pod ręką.
Ale co się odwlecze to nie uciecze...
Zwłaszcza, że dzisiaj panowie zostali sami na blisko 2h i to w porze obiadowej :szok: (była zupka jarzynowa) i świetnie sobie poradzili :tak: Więc nadzieja jest - i na jakieś zajęcia i na wypad do kina w listopadzie ;-)

dzieć jest nad wyraz rozwinięte (Antek wagowo i wzrostowo jest na 97 centylu) ale jego mięśnie nie są przystosowane do takiego "ciężaru".

:tak: Nam też kiedyś pediatra coś podobnego powiedziała (jak się martwiłam, że się na brzuszku podnosić nie chce) - i żeby mu dać czas, bo musi do tej swojej wagi dorosnąć.

Co do lekarzy, to się zastanawiam dlaczego niektórzy się z powołaniem minęli... Bo nawet na weterynarzy się nie nadają.
Ja dziś z wielką łaską dostałam skierowanie na jednorazowe badanie w kierunku pasożytów, a i to z wielką łaską, bo doktorek z ironią orzekł: "i na tej podstawie pani wywnioskowała że może mieć pasożyty?" Nie - ku..de, objawienie miałam! Śnił mi się Robak III Wielki lewitujący nad moją wątrobą i wcinający lukrowane serduszko :baffled:
Tak więc trzeba będzie wyłuskać zaskórniaki i zanieść do laboratorium... Trudno - zdrowie Rafała najważniejsze.
A tego bidulka znowu wczoraj wysypało niemiłosiernie. Mam nadzieję, że uda nam się jutro do pani doktor dostać (dziś nie udało mi się dodzwonić), a jak nie, to w środę czeka nas szczepienie i będzie pani alergolog (z czego w sumie się cieszę, bo tak czy inaczej będzie mogła to zobaczyć i żywię nieuzasadnioną nadzieję, że niedługo będzie po wszystkim - oby).

pinula ja mam z fb podobnie - zajrzę, kliknę "lubię", czasem nawet skrobnę, ale już np. wstawianie zdjęć mi średnio idzie (i nie lubię). Też wolę być tu :tak: Więc raczej stąd nie ucieknę ;-):-)
Tyle, że jutro w planie spotkanie z regionalnymi koleżankami, więc pewnie będę późno.
A w środę szczepienie :confused2:
No i na tym raczej koniec planów...

aina fajnie, że Antonio znów jest radosny - moje bębenki też wiedzą coś o tych radosnych piskach - ogłuchnąć możńa (jak ci tak przy uchu zapiszczy), ale i tak bezcenne :tak:
I przepraszam, że wczoraj się ze wpisem nie wyrobiłam. Bo w sumie to mamy już jutro. W sensie dziś :eek::-D

KAsiulka no to bujanie na pewno jest cudne. I jak nic nie minie pewnie tydzień, jak Ci się Grzegorz rozczworakuje :-)


A u nas po staremu. M ma dwa tygodnie urlopu. Grzebie przy aucie (przez co skazana jestem na dziadkowe :confused2:). Pomaga mu kolega (mój ulubiony :confused2::confused2:). Dziś się umówili na rano, ale kolega słynie nawet z całodniowych spóźnień, więc minęło południe a tego nie ma i w końcu telefonują; gadają, a na koniec mój wali taki tekst: no to do zobaczenia... Misiu...
:szok::szok: Noż!!!! To ja o takich czułościach pomarzyć mogę :confused::no::eek::huh::oo2::unsure: &*&*&&^^$%#

Idę spać - do mojego misia. A niedźwiedzie niech się bujają :-p
 
reklama
Dzień dobry!
Mój dzieć śpi już 1,5h jak nie on, normalnie nie wiem co mam ze sobą zrobić :szok: Mieszkanie posprzątane, obiad na dzis mam, a na jutro już przygotowany tylko wieczorem do piekarnika wstawić, pranie rozwieszone... o rany - lenistwo?! odwykłam po 5 msc. ;-)
Antek wrócił dziś na stary tor jeśli chodzi o nocne pobudki: jedna o 3, a druga przed 6. Wniosek - zdrowieje! Jak wstanie idziemy do parku łapać troszku słoneczka.

Vill Ty to się masz z tym swoim M. No to małą masz z niego pomoc na tym urlopie. U nas jak małżon był na urlopie, to ja tęskniłam do zmiany pieluch i karmienia obiadkami Antka, Tomek nic nie dawał mi zrobić, bo ja to robię codziennie, a on też by chciał, więc chociaż w urlopie chce się nacieszyć! Ot, małżon mi zwariował na antkowym punkcie!:-p
Czyli co, lekarz-konował nie dał Ci skierowania na te pasożyty, znów prywatnie?! :angry: Masakra jakaś...
Ja to już nie mam słów...
 
Do góry