No i dlatego nie pomożemy magdalenakowalska, bo to bardzo indywidualna sprawa
A czy kobieta jest stworzona do rodzenia sn? Otóż z tego co mi wiadomo to jednak nie jest. A wiecie dlaczego? Bo cały układ rodny mamy stworzony tak, jakbyśmy nadal chodziły na 4 łapach, a nie na 2 nogach, natura nie nadążyła za ewolucją w tych sprawach. Jak popatrzycie sobie na różne zwierzątka, to tylko rodzaj ludzki tak cierpi przy porodzie sn - właśnie z uwagi na to małe niedopasowanie, i tylko homo sapiens ma takie powikłania poporodowe. Szkoda, że w szkołach rodzenia o tym nie mówią, podobnie jak skupiają się wyłącznie na powikłaniach po cc, nie wspominając o powikłaniach po sn. Bo ja np. chciałabym wiedzieć, że po urodzeniu sn dużego dziecka prawdopodobieństwo wypadania macicy w okresie menopauzy jest bardzo duże, albo chciałabym znać prawdziwe statystyki dotyczące niedotlenienia dziecka przy porodzie sn i jego skutków, kontra dyrdymały o alergiach dzieci po cc (o tym akurat było dużo). Ale o tych także mniej przyjemnych konsekwencjach porodu sn nikt nie mówił - jakbym miała moją dzisiejszą wiedzę, nigdy, przenigdy nie zgodziłabym się na poród sn tak dużego dziecka jak moje.
A co do złego samopoczucia psychicznego po cc? Wiem, że niektóre kobiety mają problem z własną wartością, kobiecością po cc, ale to znów indywidualna sprawa, czy źródła wartości i kobiecości doszukuje się w przepchnięciu dziecka przez pochwę i możliwości przejścia przez tą całą fizjologię (może i dla niektórych tak właśnie jest, mają do tego prawo). Jak to śpiewają w Dino Pociągu - każdy z nas jest inny, nie ma takich samych
))
A czy kobieta jest stworzona do rodzenia sn? Otóż z tego co mi wiadomo to jednak nie jest. A wiecie dlaczego? Bo cały układ rodny mamy stworzony tak, jakbyśmy nadal chodziły na 4 łapach, a nie na 2 nogach, natura nie nadążyła za ewolucją w tych sprawach. Jak popatrzycie sobie na różne zwierzątka, to tylko rodzaj ludzki tak cierpi przy porodzie sn - właśnie z uwagi na to małe niedopasowanie, i tylko homo sapiens ma takie powikłania poporodowe. Szkoda, że w szkołach rodzenia o tym nie mówią, podobnie jak skupiają się wyłącznie na powikłaniach po cc, nie wspominając o powikłaniach po sn. Bo ja np. chciałabym wiedzieć, że po urodzeniu sn dużego dziecka prawdopodobieństwo wypadania macicy w okresie menopauzy jest bardzo duże, albo chciałabym znać prawdziwe statystyki dotyczące niedotlenienia dziecka przy porodzie sn i jego skutków, kontra dyrdymały o alergiach dzieci po cc (o tym akurat było dużo). Ale o tych także mniej przyjemnych konsekwencjach porodu sn nikt nie mówił - jakbym miała moją dzisiejszą wiedzę, nigdy, przenigdy nie zgodziłabym się na poród sn tak dużego dziecka jak moje.
A co do złego samopoczucia psychicznego po cc? Wiem, że niektóre kobiety mają problem z własną wartością, kobiecością po cc, ale to znów indywidualna sprawa, czy źródła wartości i kobiecości doszukuje się w przepchnięciu dziecka przez pochwę i możliwości przejścia przez tą całą fizjologię (może i dla niektórych tak właśnie jest, mają do tego prawo). Jak to śpiewają w Dino Pociągu - każdy z nas jest inny, nie ma takich samych