reklama
P
Pauletta
Gość
dziękuję bardzo Karolamam nadzieje, że będziecie mnie wspierać, to już moja druga ciąża...poprzednim razem miałam wypadek samochodowy i dzidzia nie przezyła, dlatego teraz strasznie się boję i mam jakieś głupie mysli
Pauletta witamw anzsym gronie zafasolkowanych. Ja cp prawda lutowa, ale sam koniec, wiec moze marcowa, jak Ty, jesli dzidzia nie bedzie chciala na taki zimny swiat ;-)
Wspolczuje poprzednich przezyc.
Wiem, ze to bolesne wspomnienia, ale.... ja duzo jezde autkiem i sie przestraszylam. Napisz prosze, czy bylas zapieta pasami i to z ich powodu (tak miala moja kumpela, wiec nie wiem, czy lepiej zapinac, czy nie). Zastanawialam sie tez, co moze bardziej zaszkodzic pasy/ ich brak, wystrzal poduszki powietrznej/ jej brak.
Przepraszam, ze magluje, bo to nic przyjemnego, ale zawsze teraz, jak siadam do autka, to sie zastanawiam, co lepiej robic, a czego nie.
Wspolczuje poprzednich przezyc.
Wiem, ze to bolesne wspomnienia, ale.... ja duzo jezde autkiem i sie przestraszylam. Napisz prosze, czy bylas zapieta pasami i to z ich powodu (tak miala moja kumpela, wiec nie wiem, czy lepiej zapinac, czy nie). Zastanawialam sie tez, co moze bardziej zaszkodzic pasy/ ich brak, wystrzal poduszki powietrznej/ jej brak.
Przepraszam, ze magluje, bo to nic przyjemnego, ale zawsze teraz, jak siadam do autka, to sie zastanawiam, co lepiej robic, a czego nie.
P
Pauletta
Gość
witajco do tego samochodu, to przez całaą ciąże zapinałam pasy, ale tego feralnego dnia jechałam tylko na zajęcia na uczelnię(niecałe 7 min)i ich nie zapięłam, uderzyłam brzuchem o kierownice..lekarze starali sie uratować ciąże, ale niestety uderzenie było zbyt silne i się nie udałodo konca zycia będe się zastanawiała jak potoczyłoby się to wszystko gdybym tego dnia nie wsiadała do samochodu, albo zapięla pasy..moje maleństwo byłoby teraz ze mnastaram sie zyć normalnie, zaczęłam na nowo jexdzić autkiem, choć z wielkim strachem...
a facet który spowodował wypadek, chodzi sobie po ulicy...to mój sąsiad..
pozdrawiam serdecznie
a facet który spowodował wypadek, chodzi sobie po ulicy...to mój sąsiad..
pozdrawiam serdecznie
P
Pauletta
Gość
ja też zawsze je zapinałam..tylko tego jednego dnia, byłam już spóźniona na zajecia, spieszyłam sie, a że na uczelnie mam kawałek to pasów nie zapięłam..
odkąd zaczełam ponownie jezdzic autkiem zapinam pasy zawsze, obijetnie czy jade do marketu na osiedlu, czy do rodziny w innym miescie, wiem ile kosztowało mnie to, ze ten jede raz ich nie zapiełam..
odkąd zaczełam ponownie jezdzic autkiem zapinam pasy zawsze, obijetnie czy jade do marketu na osiedlu, czy do rodziny w innym miescie, wiem ile kosztowało mnie to, ze ten jede raz ich nie zapiełam..
pytia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Lipiec 2005
- Postów
- 4 681
Pauletta, nie obwiniaj, bo przecież nie wiesz, czy zapięte pasy cokolwiek by tu pomogły. Jeśli uderzenie było silne, to pasy mogłyby tak samo dzidzi zaszkodzić. Tu nie ma reguł. Chyba raczej przeznaczenie. A teraz jest ci przeznaczone zostać szczęśliwą mamusią i to jest najważniesze. Nie myśl o tym, co było złe!
P
Pauletta
Gość
taak wiem, ale czasam mam takie dni, w ktorych zastanawiam sie czy te pasy by wtedy pomogły..kochałam to malenstwo, jak nikogo innego i naprawde trudno bylo pogodzic mi sie ze strata, w koncu to byl juz 6 miesiac..wyrzucałam sobie, ze gdybym zapiela te pasy moze byloby inaczej, ale to i tak nic juz nie zmieni, wiec przestalam sie obwiniac(chociaz czasami mam jeszcze takie mysli) i ciesze sie z mojej Fasolki
trzymajcie sie cieplutko
trzymajcie sie cieplutko
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 5
- Wyświetleń
- 434
- Odpowiedzi
- 8
- Wyświetleń
- 700
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 17
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 26
- Wyświetleń
- 1 tys
Podziel się: