reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pomuszcie jestem nowa!!!!!!

reklama
dziękuję bardzo Karola:)mam nadzieje, że będziecie mnie wspierać, to już moja druga ciąża...poprzednim razem miałam wypadek samochodowy i dzidzia nie przezyła, dlatego teraz strasznie się boję i mam jakieś głupie mysli:(
 
Pauletta witamw anzsym gronie zafasolkowanych. Ja cp prawda lutowa, ale sam koniec, wiec moze marcowa, jak Ty, jesli dzidzia nie bedzie chciala na taki zimny swiat ;-)
Wspolczuje poprzednich przezyc.
Wiem, ze to bolesne wspomnienia, ale.... ja duzo jezde autkiem i sie przestraszylam. Napisz prosze, czy bylas zapieta pasami i to z ich powodu (tak miala moja kumpela, wiec nie wiem, czy lepiej zapinac, czy nie). Zastanawialam sie tez, co moze bardziej zaszkodzic pasy/ ich brak, wystrzal poduszki powietrznej/ jej brak.
Przepraszam, ze magluje, bo to nic przyjemnego, ale zawsze teraz, jak siadam do autka, to sie zastanawiam, co lepiej robic, a czego nie.
 
witaj:)co do tego samochodu, to przez całaą ciąże zapinałam pasy, ale tego feralnego dnia jechałam tylko na zajęcia na uczelnię(niecałe 7 min)i ich nie zapięłam, uderzyłam brzuchem o kierownice..lekarze starali sie uratować ciąże, ale niestety uderzenie było zbyt silne i się nie udało:(do konca zycia będe się zastanawiała jak potoczyłoby się to wszystko gdybym tego dnia nie wsiadała do samochodu, albo zapięla pasy..moje maleństwo byłoby teraz ze mna:(staram sie zyć normalnie, zaczęłam na nowo jexdzić autkiem, choć z wielkim strachem...
a facet który spowodował wypadek, chodzi sobie po ulicy...to mój sąsiad..
pozdrawiam serdecznie:)
 
ojjku, Pauletta tak mi przykro... ja dużo jeżdżę autkiem i zawsze zapinam pasy, szczebgólnie teraz trzy razy sprawdzam zanim ruszę...
 
ja też zawsze je zapinałam..tylko tego jednego dnia, byłam już spóźniona na zajecia, spieszyłam sie, a że na uczelnie mam kawałek to pasów nie zapięłam..
odkąd zaczełam ponownie jezdzic autkiem zapinam pasy zawsze, obijetnie czy jade do marketu na osiedlu, czy do rodziny w innym miescie, wiem ile kosztowało mnie to, ze ten jede raz ich nie zapiełam..:(
 
Pauletta, nie obwiniaj, bo przecież nie wiesz, czy zapięte pasy cokolwiek by tu pomogły. Jeśli uderzenie było silne, to pasy mogłyby tak samo dzidzi zaszkodzić. Tu nie ma reguł. Chyba raczej przeznaczenie. A teraz jest ci przeznaczone zostać szczęśliwą mamusią i to jest najważniesze. Nie myśl o tym, co było złe!
 
taak wiem, ale czasam mam takie dni, w ktorych zastanawiam sie czy te pasy by wtedy pomogły..kochałam to malenstwo, jak nikogo innego i naprawde trudno bylo pogodzic mi sie ze strata, w koncu to byl juz 6 miesiac..wyrzucałam sobie, ze gdybym zapiela te pasy moze byloby inaczej, ale to i tak nic juz nie zmieni, wiec przestalam sie obwiniac(chociaz czasami mam jeszcze takie mysli) i ciesze sie z mojej Fasolki:)

trzymajcie sie cieplutko:)
 
jestem nowa-dołączyłam przed chwilą-czekamy na dzidzie-narazie terminek na5 luty
POZDRAWIAM LUTOWE MAMY I WASZE DZIDZUSIE :)
 
reklama
Do góry