reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Poród w Gorzowie WLKP

Kasiulem Kochana bardzo Ci współczuję, że już niedługo musisz wracać do pracy. Mogę sobie tylko wyobrazić co przeżywasz.. Tulę mocno
Dziękuję Ci za te słowa.. Chciałabym doświadczyć tego uczucia, o którym piszesz.. no i już zobaczyć tę "rozkrzyczaną buźkę".. ale nic się nie dzieje. Boje się wywoływania porodu :-(

Megi83 ja zapakowałam laktator do torby, mimo że chciałabym karmić piersią, wielu osobom się przydaje przy nadmiarze pokarmu, więc wolę go mieć. Najwyżej nie użyję. A jak nie chcesz karmić piersią to chociaż ściągniesz to pierwsze najbardziej wartościowe mleczko, żeby dzidziuś z niego skorzystał.

Całuję Was
 
reklama
a ja się wybieram na patologie:(, na obserwacje mam podwyższona glukozę, masakra.
ja i szpital nigdy nie miałam okazji w nim lezec a teraz.

dziewczyny co trzeba wziąć do szpitala?
i jakie zwyczaje panują, można sobie w dresikach pomykać czy trzeba potulnie w piżamce leżeć?
 
Kasiulem będzie dobrze, na początku będziesz czuć się obco w pracy, ale po pierwszych tyg. wpadniesz w rytm. Myślami i tak będziesz przy Aluni, ale dasz radę!!! Wykorzystaj ostatnie dni na maxa z małą.:-)

Future i Gaja najlepszego!!! Spóźnione ale szczere!

[/B]Aneczka[/B] chyba nie będziesz musiała leżeć cały czas w łóżku, więc weź sobie dresik na wszelki wypadek, ale może dziewczyny które były w szpitalu napiszą co i jak.

Mam pytanko do wszystkich mamuś. Czy wasze pociechy spały z Wami w łóżku, czy uczyłyście od początku żeby spały w swoim łóżeczku??? Bo ja jestem zdania że maluch po to ma swój pokoik i łóżeczko żeby w nim spać. Wiem, że bieganie z sypialni do pokoju obok w nocy może być uciążliwe, ale to dobre na przyszłośc. Nie że odmówię sobie przyjemności spania z takim małym dzidziusiem, ale ogólnie chciałabym żeby Amelka spała w swoim łóżeczku. Wszystkie koleżanki, teściowa, i bratowa wręcz są oburzone moją wizją!!! Według nich nie da się tak! Jakoś moja mama dała radę, to i ja też. Czy to tylko mój wymysł???
 
Aneczka87 a już jesteś po drugim badaniu na glukoze? Ja tez miałam podwyższoną ale lekarz nakazał mi diete, pomiesiącu zrobiłam drugie badanie i wyszlo wszystko oki.. bidulka a ciebie już do szpitala wysyłają.. ja też na samą myśl o szpitalu mam ciarki, ale cóż zrobić na poród muszę jechac :) a co do dresików to nie mam pojęcia, ale możliwe, że pozwolą nakładac:)

Katarinka09 Ja mam podobne zdanie do Twojego.. niestety nie mam takiej możliwości, by maluszek spał w swoim pokoiku, gdyż mieszkam na wynajmie i mamy dwa pokoje, więc mały będzie spał z nami w sypialni, ale i tak w swoim łóżeczku..
 
Aneczka na patologii możesz chodzić w czym chcesz (przynajmniej jak leżałam w październiku to tak było), a więc czy dresik, czy jakieś leginsy i tunika, tak żeby Tobie było wygodnie, a wieczorkiem po prysznicu wskakujesz w piżamkę :)
Spokojnie kochana, czas w szpitalu tak szybko leci, że nawet nie zauważysz jak mijają dni, a najważniejsze, że będziecie pod stałą opieką...to tylko dla Waszego dobra!!

Katarinka dzięki :) ja w głębi duszy i głowy wiem, że będzie dobrze i że będziemy musieli się wszyscy jakoś dostosować, ale emocje są jednak silniejsze...
Co do łóżeczka, to ja też miałam twarde postanowienie, że będę Alicję odkładała do łóżeczka po każdym karmieniu...niestety życie rozwiało moje postanowienia...jak tylko odkładałam Alę do łóżeczka to jakby tam nagle igły wyrastały, pisk, wrzask...no i jak tu zostawić takie maleństwo...więc kolejnym rozwiązaniem było odkładanie małej do leżaczka (mamy taki dość duży i wygodny, prawie jak kołyska), który stał na łóżku w sypialni (czyli spałam z leżaczkiem :)), ale i tu życie zweryfikowało moje plany, bo w końcu z wycieńczenia zasypiałam karmiąc Alusię i tym sposobem Ala spała ze mną w łóżku :))
Teraz jest starsza i zasypia sama w łóżeczku, w nocy budzi się do karmienia i biorę ją do siebie, ale staram się odkładać...co czasami nadal bywa trudne :) Z Łukaszkiem było w sumie bardzo podobnie, ale bardzo szybko nauczył się spać sam w swoim pokoju i nie mieliśmy problemu z wyprowadzeniem go z naszego łóżka :)
Ale kochana życzę Ci, skoro masz takie postanowienie, aby się udało :)
 
no właśnie powiedziała mi że drugiego się nie powtarza,trochę się zdziwiłam. a to że idę od razu do szpitala też się zdziwiłam, nawet jak byłam dzisiaj w diagnostyce na badaniu to też babka się zdziwiła.ale cóż robię co mi każą.ja się tam mega zanudzę, skoro ja 3/4 dnia muszę być na nogach bo inaczej zwariuje.
może miejsca nie będzie i mnie nie przyjmą


a ma znaczenie czy ja mam koszulę nocną, czy taką dwu częściową piżamkę. bo ja osobiście preferuje to drugie
 
kasiulem nie strasz nawet ze nasz gorzowski ordynator to taki okropny jest!!! Dziwne, wydawalo mi sie ze skoro jest skierowanie na cc, to tak powinno byc, ze nie powinni podejmowac sie porodu silami natury.
Nie wiedzialam tez ze jak sie rodzi w nocy to zabieraja malenstwo...jak ma matka zasnac , kiedy nie widzi nawet swojego skarba a czekala na niego 9 miesiecy?
Kochana odwyklas pewnie od pracy, ale tez mysle ze to kwestia wpadniecia w rytm. Oststnim czasem Twoj swiat krecil sie pewnie tylko wokol Aluni, a teraz czas wracac do pracy, wrrr :( Dasz rade;-)

Megi ja mam wstepnie termin na 17 wrzesnia, wiec moze sie spotkamy w szpitalu :-) Co do laktatora to w szkole rodzenia mowili ze nie trzeba miec, ale to raczej bylo skierowane do dziewczy ktore beda karmic piersia.

Aneczka 87 to az dziwne, ze po pierwszej glukozie gin.skierowal Cie do szpila...ale skoro to dla Waszego zdrowka,pewnie wie co robi :)
 
no hej,
chrzciny się udały, wszystko było super, mała w kościele na początku się barddzo wystraszyla tych śpiewów, grubego głosu księdza i probowała trochę popłakiwać, ale szybko ją utuliłam i zasnęła. później obudziła się tylko w momencie polewania głowki, no i pod koniec, niestety nie wytrzymała więc wyszłam nią, ale dodam, ze msza trwała 1,5 godziny, więc sama ledwo wytrzymałam, a co dopiero mała hela.

w domu było trochę ciężko, bo chrzciny w ogrodzie, było 26 osób, trzebabylo podgrzać wszystko, latać z garami do ogrodu...ale udało się. prawie wszyscy pojechali wczoraj, zostały 4 osoby, i moi rodzice. wiec niby jest rozgardiasz, ale to najblizsza rodzina, wiec jest okej.


mam zdjęcia, ale jeszcze w aparacie...wiec bądźcie cierpliwe ;***
 
Hej, tez jestem z Gorzowa, a że was troszkę podczytuję to się wypowiem... :)
Na patologii nie ma problemu z chodzeniem w dresikach, wręcz dziwnie wygląda leżenie cały dzień w piżamie, co innego gdy faktycznie ma się leżeć, choć i tak w większości dziewczyny nie wytrzymują i wskakują w coś bardziej dziennego, ale wygodnego.
Co do ordynatora... ja poznałam go ponad dwa lata temu, gdy z "pełniącego obowiązki ordynatora" przeszedł na "ordynatora". Hmmm ciężko powiedzieć coś konkretnego, ale niestety myślę, ze to typowy facet, wg niego poród ma byc naturalny za wszelką cenę... bo tylko tak jest "normalnie"... Ja miałam poród wywoływany w pierwszym dniu 42 tc od 7:30 byłam pod oksytocyną, ale taka "zachęta" dla Gajki była zbyt mała i wychodzić nie chciała, więc wyjęli "siłą" przez CC o 23:55, gdzie od 14:00 miałam bóle krzyżowe. Na położne z porodówki złego słowa powiedzieć nie mogę, naprawdę, cud kobiety, szczególnie pani Hania :), lekarze... hmm poza panią Chrustowską byli super, ale to jak wszędzie może trafić się czarna owca.

Katarinka09 jeśli chodzi o spanie w pokoiku i w łóżeczku... powiem tak... życie zweryfikuje... też miałam takie założenia jak ty (poza włąsnym pokoikiem, do pół roczku Gaja spała z nami w sypialni, a w zasadzie my z nią, bo teraz to jej pokój, a my okupujemy salon). Dzieci są różne, jedne wymagają dużo bliskości i przytulania, inne mniej, jedne są karmione piersią inne nie... tak czy siak, u nas trafiło się dziecko, które nie znosiło się przytulać, nie tolerowała spania w naszym łóżku z nami, zasypiała i spała TYLKO w swoim łóżeczku. Do tej pory młoda z nami nie poleży w łóżeczku a buziaka można dać tylko za jej pozwoleniem, bo jeszcze opiernicz od niej dostajemy ;). Tylko tak, Gaja była karmiona piersią tylko 6 tygodni, a w zasadzie 4 i to przez nakładki i nie na każde karmienie (mleko miałam marne i zdecydowanie za mało). Nasze dziecko nie usypiało na rękach, nigdy nie było lulania, kołysania, bujania, no taka była i już, nie potrzebowała tego, teraz czasem w nocy jak się obudzi bo coś się przyśni to biorę ją na ręce i faktycznie lekko bujam i usypia, ale to tak gdzieś odkąd skończyła 1,5 roku.

Co do laktatora i niekarmienia piersią... nasz szpital chyba jednak bardziej nastawiony jest na promowanie karmienia naturalnego niestety, no i sytuacja też zależy od tego czy wogóle chce sie karmić własnym mlekiem czy nie, bo to zasadnicza sprawa, jeśli nie chce się karmić, to faktycznie moga podać jakiś specyfik na zatrzymanie laktacji, ale jeśli chce się karmić swoim mlekiem ale z butelki to zdecydowanie wygodniej mieć własny laktator i w tej sytuacji zdecydowanie polecam elektryczny, bo co ja się napompowałam Aventem ręcznym to moje, a zdecydowanie nie jest fajne wiszenie z laktatorem przy cycku o 3 w nocy...
 
reklama
Mam pytanko do wszystkich mamuś. Czy wasze pociechy spały z Wami w łóżku, czy uczyłyście od początku żeby spały w swoim łóżeczku??? Bo ja jestem zdania że maluch po to ma swój pokoik i łóżeczko żeby w nim spać. Wiem, że bieganie z sypialni do pokoju obok w nocy może być uciążliwe, ale to dobre na przyszłośc. Nie że odmówię sobie przyjemności spania z takim małym dzidziusiem, ale ogólnie chciałabym żeby Amelka spała w swoim łóżeczku. Wszystkie koleżanki, teściowa, i bratowa wręcz są oburzone moją wizją!!! Według nich nie da się tak! Jakoś moja mama dała radę, to i ja też. Czy to tylko mój wymysł???

:))) ja też miałam wiele założeń, ale życie szybko weryfikuje wszelkie plany...:)) Lenka ma swoje łóżeczko ale śpi na dostawce (jeszcze! -ciężko mi się z nią rozstać ale niedługo przejdzie do swojego łóżeczka) tu chciałam pokazać dostawkę bo rewelacyjna sprawa: (Kołyska, przystawka, łóżeczko FILIP NOWOŚĆ!!!) i szczerze powiem, że jakbym miała raz jeszcze tak postąpić to zrobiła bym dokładnie to samo :) po pierwsze wygoda - ja karmię piersią więc mam dziecko w zasięgu ręki, po drugie cały czas mam ją pod kontrolą w razie jakby coś się stało (zachłyśnięcie, ulanie itp.) - pamiętam jak w szpitalu zgasiła moja "współlokatorka" światło, jak przyszła lekarka to tak nas opieprzyła, że jakby coś się działo z dzieckiem to nawet byśmy nie wiedziały... to a propos lampeczki (teraz w sypialni pali się ciągle lampka z najmniejszą żarówką jaka jest :)
także kochana po narodzinach maleństwa życie wywraca się do góry nogami...wszystko robisz dla dzieciątka i wokół niego...ale to właśnie jest w tym wszystkim najpiękniejsze...:)))
 
Do góry