Jest jeszcze możliwość hotelu położniczego, ale one zazwyczaj są przy szpitalach. Przynajmniej ten, w którym chcę rodzić, jest w szpitalu. Mam tam opcję zostania po porodzie kilka dni, w tym mam kraamzorg na miejscu. Na miejscu jest śliczny pokoik, z łóżkiem dla mnie i dla Męża, łazienka, tv itd. Jest nawet możliwość taka, że mogę mieć swoje jedzenie i nie muszę kupować w szpitalu. Jak do nich pisałam co mam brać, to mi kazali wziąć siebie, coś do ubrania dla mnie i kosmetyki... no i później dla Małej na wyjście, ale to mi M. przywiezie. Moja wyprawka do szpitala ogranicza się do plecaka miejskiego, w którym mam 2 koszule (jedną rozpinaną), 2 staniki do karmienia, klapki, ręcznik, kosmetyczkę z podstawowymi rzeczami, no i parę skarpetek ciepłych, jakby im się zmieniło, że nie będzie duchoty na piętrze, no i jakieś majtki na wyjście. Wszelkie podkłady, wkładki laktacyjne i inne tego typu środki, w tym pieluchy, oni mi zapewniają. Tak mi napisali przynajmniej w mailu. No i w kwestionariuszu mam zaznaczone, że nie mówię do holendersku, tylko po angielsku.