Wiatam dziewczyny, ja równiez rodziłam w Mikołowie. Uważam że jest to najlepszy szpital na jaki mogłam trafić, opieka cudowna, miałam bardzo cięzki poród, rodziłam ponad 20 godz. Wody odeszły, skurcze były, ale rozwarcia niestety brak....po dwóch kroplówkach jedynie 2 cm....uwierzcie umierałam z bólu, ale to nie wina szpitala, przeciez nawet jakbym rodziła w Katowicach czy Tychach ból byłby ten sam. Po paru godzinach przyszedł ordynator i zapytał mnie czy chciałabym znieczulenie zewnątrzoponowe, czytałam o tym znieczuleniu i wszędzie było platne, ale w takim momencie nie było to ważne, chciałam urodzić sn, a wiedziałam, ze jak nie urodze tego dnia to będę miała cc, byłam już wykończona....bóle, wymioty, pekające żyły....po 20,30 godz urodziłam, opieka po porodzie również była znakomita, mimo tego, że mąż ze mną nie rodził poszli po niego gdy rodziłam łożysko, tatus opiekował się synusiem, był przy ważeniu i mierzeniu, potem mielismy czas dla siebie w trójke. gdy już byłam w swoim pokoju pediatra powiedziała mi ze na noc nie przyniosą mi małego żebym mogła zregenerować siły po ciężkim porodzie, pielęgniarki przychodziły pytac czy chce coś przeciwbólowego, gdy nie umiałam karmić małego zjawiała się pani doktor która tlumaczyła mi jak mam włozyc małemu cyca do buźki(nie miałam wypukłych sutków) a jeżeli chodzi o te znieczulenie, było całkowicie bezpłatne.
Wydaje mi się że jak ktoś ma komplikacje przy porodzie zawsze będzie narzekał, że to wina szpitala, siostra urodziła 2 dzieci w jednym szpitalu, pierwszy poród miała łagodny, mówiła że opieka super, przy drugim porodzie niestety były komplikacje i juz narzekała na szpital, ale te komplikacje wyszły by nawet w innym szpitalu.
A jeżeli chodzi o poród sn czy cc jestem za sn, jest to piekne przezycie, mimo mojego okropnego bolącego porodu uważam, że byl to najpiękniejszy moment w moim zyciu, teraz jestem w 2 ciąży-bliźniaczej i mam nadzieję, ze bedę mogła urodzić sn....