reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poród w Żeromskim

Soszka byc moze nie mówie ze sie nie zmieniło. Ja tam rodziłam 3 lata temu kazdy widzi po suwaczku - porob miałam okropny, wspominam pobyt tami opieke źle - nie wiem jak jest teraz ale wtedy nie byłam zadowolona. Ale tak jak napisałam byłoby najbardziej obiektywnie gdyby oba porody były równie ciezkie albo równie lekkie. A porod na Ujastku sie zaczał tak jak sobie wymarzyłam wiec moze troche idealizuje ale to sa moje odczucia jak kazdej z nas. Trzeba sie jeszcze zapytac jakie porody miały te dziewczyny z żeromskiego czy lekkie czy trudne. Z Ujaskiem spotkalam sie ze złymi opiniami ale ja oprócz wsternych leniwych połoznych z poródówki (nie wszytskich oczywiscie) nie mam co narzekac.

PS. Sugerujesz ze lubie jak mi sie do tyłka wchodzi bo nie wiem jak mam rozumiec twoja wypowiedx?
 
reklama
Trzeba sie jeszcze zapytac jakie porody miały te dziewczyny z żeromskiego czy lekkie czy trudne.

Ja porody miałam w sumie podobne, więc mogę się wypowiedzieć w tej kwestii. Różnicę miałam taką, że pierwszy był dłuższy, bo wody odeszły mi ok21, a Nati była z nami o 9.15 następnego dnia, a przy Szymku wody odeszły mi przed 23, a na świecie był o 6,05 następnego dnia. Pierwszy porób wspominam gorzej przez nieszczęsne nacięcie krocza, a przy drugim nie dałam rady normalnie oddychac i byłam cała zdrętwiała, więc też nie było łatwo. Poród porodowi nierówny, więc myslę, że i tak pozostaje tylko tylko "gdybanie", a dziewczyny, które porody mają przed sobą (zwlaszcza pierwsze) niestety mają trudny orzech do zgryzienia i już tylko od nich zalezy gdzie będą rodzić.
A pod względem personelu to moze wlasnie sie cos zmienilo i w tej kwestii. głuszek sama piszesz ze rodzilas tam 3 lata temu-> i tu moge potwierdzic, ze chyba nie bylo najlepiej, boja ponad dwa lata temu tez nie mialam fajnych "doktorków". Za to teraz było rewelacyjnie... i przed porodem i w trakcie i po!:tak:
 
no wlasnie moze sie zmieniło ale ja sie juz zrazilam :-D zreszta juz trzeciego nie planuje (raczej) ;-).
Widze ze masz prawie taka sama róznice jak ja :) . to moze wpadniesz na forum Rodzeństwo z dwuletnia róznica wieku?
 
Głuszek-ja akurat rodziłam 8 i 6 lat temu w żeromskim i poza drobnymi incydentami podczas porodu(pisałam o tym już że położyli mnie do parcia i to mnie wqrzyło strasznie..)Wspominam wszystko świetnie,życzliwe położne i mili lekarze,niektórzy oczywiście bardziej wyczerpująco odpowiadali na pytania niż inni ale położne bez zastrzeżeń-zawsze gotowe do pomocy i miłe.
Tak samo teraz ,byłam już 2 krotnie na ip-złe samopoczucie i chciałam ktg zrobić kontrolnie.Nikt nie marudził ze nie potrzebnie im głowę zawracam-a niektóre dziewczyny z wrześniówek miały takie sytuacje w innych szpitalach...
Nie chciałabym trzeciego dziecka rodzić w żadnym innym szpitalu-ten już znam i wiem czego sie mogę spodziewać ,cisnote na sali i lewe sanitariaty jakoś przeżyję...najważniejsze dla mnie''ludzkie''podejście personelu.
 
ojejku no to rodźcie tam dziewczyny czy ja wam bronie. Ja tylko pisze o swoich odczuciach i nie jestem wyjatkiem wystarczy zajrzec na wątek szpitale na tym forum albo na gazecie.pl
 
głuszek nie powiedziałam że ty tak lubisz tylko ogólnie z obserwacji i z konwersacji z poniektórymi osobami to be tamto be jedzenie okropne, ta się dziś do mnie nie usmiechnęła a w kibelku fiolkami nie pachnie .... i takie opinie słyszałam :dry:
a co do ogólnie opinii to będzie ich tyle ile ludzi i tak samo różnych
dlatego każdy może się wypowiedzieć ale uważam że te tego roczne opinie na temat każdego szpitala są najbardziej wiarygodne a nie z przed 3 lat :tak:
 
z mojej strony temat uważam za wyczerpany, co już dałam odczuć w wypowiedzi gdzieś wyżej...
teraz tylko powodzenia przy rozwiązaniu dla "zaciążonych" życzę;-)
 
2 pażdziernika urodziłam swoja trzecią córkę w tym szpitalu i porównując z porodami 6 i 8 lat temu ,wiele zmieniło sie na plus w podejściu personelu .W końcu mogłam przeć w pozycji wertykalnej -na stołku porodowym-przy poprzednich porodach prosiłam o to jednak ''lekarze nie dokońca wykwalifikowani do odbioru takiego porodu '':crazy:i musiałam sie męczyć na leżąco.
Położna badała mnie w pozycji kolankowo-łokciowej ponieważ miałam tak silne i bolesne skurcze że na łóżku może 10 min .wytrzymałam jak ktg robili.bez szemrania zgodziła sie na poród na stołku ,próbowałam przeć bez nacięcia i pomagała mi nacziagając krocze-niestety córeczka byłą okręcona 2 razy pępowiną na szyjce -poza tym poprzednia blizna barzdo trzymałą i w efekcie zostałam nacieta 3 raz w tym samym miejscu.Pani doktor zszyła mnie tak ze wogóle nie czułam dyskonfortu jak za poprzednimi razami.Nie zgodziliśmy sie na kąpanie dziecka w szpitalu i też uszanowano nasz a decyzję -tak jak to że nie szczepiliśmy córki ich szpitalnymi szczepionkami -made in korea - z rtęcią:tak:
Po porodzie trafiłam do pokoju z 4 łóżkami ,przez dobę był ''full'',nastepną leżałam całkiem sama a przed wypisem 2 nowe przyszły.Więc nie tak zle.
Położne przemiłe-połowa z nich to młode dziewczyny po praktykach zaraz - a kilka ze starej kadry którą pamiętałam z poprzednich razów.
Styczność miałam z 3 pediatrami,jednaz pań barzdo oschła i zdawkowo mówiła o dziecku ,dwie pozostałe miłe.
Jedyny minus to oczywiście obleśna kuchnia -panie majace gdzies to że byłam zgłoszona na posiłki wegetariańskie -z uporem dawały mi parówki i inne zwłoki.
Sanitariaty stare ale zawsze czyste .
Z odwiedzinami sytuacja wyglada tak ze nadal tłumy mogą przchodzić i nikt nic nie mówi.
Niby na początku położna zastrzegła że ''1 osoba ''ale tego nikt nie przestrzega.
Przy wypisie trzeba sie uzbroić w cierpliwość jak dużo pacjetek jest.
Poza tym pozytywna zmiana u położnych taka że nie czepiają sie co jemy na sali-przedtem pouczały -szczególnie te starsze stażem,że tego nie-tamtego nie.Teraz nie komentują .
Mają też inne metody przy bolesnym nawale mleka-juz nie stosują masakrycznych masaży piersi tylko okłady z mrożonej kapusty.
Ogólnie pobyt wspominam jak najlepiej i nie wyobrażam sobie rodzenia gdzie indziej:-)
 
reklama
Do góry