reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Powrót do pracy...

reklama
ja poszłam do pracy po świętach. Pierwsze dni to była masakra jakaś, ale już powoli przyzwyczajam sie do myśli, że jestem pracującą mamą. I powiem Wam szczerze, że jak narazie to więcej jest plusów niż minusów (jeden najważniejszy minus, że nie widzę niuńki przez 9 godzin). Jak siedziałam w domu to doprowadzałam już wszystkich do szału. Czepiałam się różnych głupstw typu, że szklanka na stole jest postawiona nie tak jak trzeba, że buty krzywo stoją itd... obłęd!!!!!!!!!!!!
Teraz jak wracam z pracy mam gdzieś szklanki, buty i inne takie pierdoły - najważniejsza jest moja niunia i mój nadwyraz cierpliwy mąż, który musiał znosić moje humory
 
A mnie źle jest po powrocie....tzn, w pracy ok, daję radę lepiej niż myślalam, że będzie, ale rozłąka z Ninką jest straszna.....16 godzin bez dziecka....tragedia....ale cóż zrobić....trzeba przywyknąć....
 
Bo pracuję po 12 godzin+dojazd to wychodzi że jak wyjde z domu około 7 rano to jestem w domu po 22. Ehhh takie zycie....


No to rzeczywiście nie fajnie... Ja wychdzę po 8 do pracy i wracam przed 18-tą, więc zdążę się z nią wyczochrać i rano i po południu :-)
No i ciąglę karmię jeszcze piersią, więc wieczór, noc i poranki są na przytulanie do mamusinej piersi :-) Kurcze bardzo to lubię, mała już mniej bo musi bardziej się napracować żeby leciało, no ale jakoś dajemy radę :-)
 
Kaśka ja tez karmię piersią....Rano mam budzik na 5, daję Ninkę do cycusia i sobie szama, potem jeszcze raz przed moim wyjściem, no i po powrocie dostaje. A jak mam wolne to korzysta ile wlezie :)
 
ehhh ten cycuś, ciekawe komu gorzej będzie odstawić cycusia :-) naszym dzieciaczkom? Czy raczej nam mamusiom :-) Ja w swoim przypadku stawiam na siebie ;-)
 
Ja też jeszcze karmię piersią rano o 6, bo na 7 w pracy muszę być i dopiero po pracy gdzieś tak o 15.30 je znowu i dopiero o 19.30. Mój mały coś tak niechętnie wogóle je cycusia. Woli kaszki i zupki no ale przecież mleko powinno byc podstawą.
 
reklama
Moje słońce to szaleje za cycusiem :) Jak widzi że sie kolo niej kładę, albo że się szykuje do karmienia to wyciaga rączki i piszczy z radości :)
 
Do góry