reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

"powrót do pracy"

Mój mąż kategoryczne zabronił mi wrócić do pracy,stwierdził że minimu do roku musze być z małym w domu,poza tym niespecjalnie chce żeby Kornelek był z jego mamą(moja teściową).Właściwie nie wiem czemu bo jest dobrą babcią.Ciesze się,że ide na magisterke(mam tylko licencjat)troche się wyrwe do ludzi,naprawde chętnie się poucze o ile będe miała na to siły.

Mam do was takie pytanie czy sądzicie,że można zostawić dziecko na 4 dni z tatą i babcią,musze wyjechać i nie mam możliwości zabrać go ze sobą.Nie chce być wyrodną matką,boje się czy nie zareaguje źle.Co o tym myślicie?
 
reklama
Szafrankowa trudna sytuacja i wszystko zależy od tego czy dzieciątko przebywało wcześniej z babcią i tatą zupełnie samo. Wiem że są takie sytuacje że kiedy mam jest z dzieckiem 24 godziny na dobę to potem maluszek ciężko znosi obecność nawet tak bliskiej osoby jak tata. I niestety nie są to odosobnione sytuacje. Jezeli masz pewność że bliscy sobie poradzą to nie marwt sie na zapas, w końcu nie zostaje z obcymi ludzmi na środku pustyni. Jeżeli znają zwyczaje dziecka w ciągu dnia, pory drzemek, nawyki jedzeniowe, jak usypia wieczorem, w co lubi sie bawić- powinno się udać. Powodzenia
 
Empolan, Szafrankowa co do wychodzenia (wyjeżdzania) z domu, bez dziecka... Nie wiem jak to jest u was, ale ja czasem nie moge spokojnie wyjść nawet do łazienki. Znikam z pola widzenia i jest histeria. Nawet tata nie pomaga. Nie wiem, mam wrażenie, że odkąd została na 15min sama z ciocią- bez mamy i taty- boi się że zniknę. Ma jakąś fobię, czy jak? :( Jak mam zostawić ją z opiekunką, gdy aż się zanosi od płaczu jak wyjdę choćby do łazienki? Wiem.. to kwestia czasu, dlatego zamierzam zacząć "zapraszać" opiekunkę aby ze mną się nią zajmowała. DO pracy narazie nie pójdę, ale nie będzie mnie w weekendy, bo chcę wrócić dokończyć naukę. To będzie dla nas obydwu wielkie wyzwanie! :(
 
Ja mam to szczęście, że Kamil jest dzieckiem cygańskim i inne osoby niż mama mu nie przeszkadzają. Nie płacze, jak wychodzę. Może dlatego, że co jakiś czas beze mnie zostawał. A może ma po prostu taki charakter. Jak jestem sama z nim w domu to też czasem wychodzę z pokoju i zostaje sam np. w łóżeczku. Nie robi to na nim wrażenia. Wraunek jest taki, że jest czymś zajęty. Może spróbujesz zostawiać ją na chwilkę samą, żeby nauczyła się, że mama wychodzi, ale zawsze wraca. A zaprzyjaźnianie się z mamą w obezności mamy to na pewno dobry pomysł.
 
Emih Kornel raczej dobrze znosi moją nieobecność dokładnie od czasu kiedy zaczeliśmy go regularnie podrzucać do babci(mojej tesciowej).Spędza tam 3-4 godzinki co drugi dzień a ja mam czas żeby posprzątać,poprać,bo odkąd jego ulubioną pozycją jest stanie przy czym się da i łażenie wzdłuż mebli,nie moge nic zrobic w domu,ciagle musze go pilonować.Wcześniej zdażały się takie sytuacje,że musialam go zabrać ze sobą nawet do łazienki i trzymać na kolanach jak robiłam siusiu.
Też wybieram się do szkoły,troche prze to przeorganizuje życie moim bliskim bo pewnie zajęcia bedą na 8 a ja musze dojeżdzać jakieś 70 km,a w soboty kiepskie polączenie,więc ok 6 będę musiała wybyć z domu,a powrót pewnie wieczorem.Kornelek bedzie najpierw z tatą potem pewnie z jedną babcią,potem z drugą.Mam nadzieje,że da się to jakoś zorganizować :)
 
Niestety musze wracać do pracy już od października,może uda mi się załatwić tylko pół etatu.Na dodatek poprztykałam się z teściową bo kupiła małemu kapcie takie ze sztywna cholewką i podeszwą(po co mu kapcie jak on jeszcze nie chodzi,a przy raczkowaniu tylko przeszkadzają i w dodatku sa za duze ze 3 rozmiary),więc od poniedziałku juz nie chodzi do niej.W tej sytuacji chyba trzeba bedzie sie przeprosić....
 
W ostatnim momencie zdecydowałam jednak że wróce na uczelnię... Podjęcie tej decyznji kosztowało mnie kilka nieprzespanych nocy, obgryzione paznokcie i ubytek 2kg :eek: Zdecydowałam się jedynie dlatego, że plan zajęć zaczyna się o 10:00 rano, więc te 200km zdążę zrobić PKP. Tym że pobudka po 4:00. Jednak to mnie nie martwi... Tatuś NIGDY jeszcze sam nie został z córą... a tu pojutrze czeka go weekend. Chciał zebym jeszcze odłożyła na rok, ale 3 lata przerwy to chyba wystarczająca dziura w życiorysie :no: Czekają mnie traumatyczne chwile... I znów nieprzespane noce :baffled: Z wagi może spadać- taki efekt stresu jest zawsze mile widziany ;-)
 
Zazdroszcze Ci Emih,ja niestety przytyłam 3 kilo,ze stresu pałaszuje najchętniej kabanosy i kanapeczki wieczorową porą.Na nic bieganie skoro nie potrafie sobie odmówić wieczornego jedzonka.W ciąży rozciągnełam sobie chyba zołądek do gigantycznych romiarów.
W sobote wybieram się do szkoły,zajęcia mam od 8 do 20,wstać musze o 5.Podziwiam Cię - 200 kilometrów to kawał drogi!!!Zawsze możesz się pouczyć w pociągu albo zdrzemnąć:-) .
 
Hej!
Ja wracam do pracy w poniedziałek. Pracuje przy obsłudze klienta. Wychodzenie o czasie z pracy jest nie mile widziane. Od tygodnia obrzeram się ile mogę. Strasznie się martwię jak to będzie. Moja Olcia ma 4 miesiące. Będzie się nią zajmować mama. Ale mam dużo wątpliwości czy da sobie radę. Mamy już swoje przyzwyczajenia i wspólne zabawy. Nie wiem jak wyjdę w poniedziałek do pracy. Poprostu nie wiem. Najgorsze jest to, że jest to praca 2 zmianowa. Więc po południu będzie się nią zajmować mąż. Stara się. Ale czasem nie daje sobie rady. Jest mężczyzną, który nie umie wprost wyrażać swoich uczuć, a ją czasem trzeba przytulić, ucałować. Inaczej drze się w niebogłosy. Jej.
 
reklama
Fredka, Szafrankowa ja też na samą myśl trzęsę się ze strachu... Właśnie te nasze przyzwyczajenia... Nie wiem czy pisać na kartce tatusiowi, oprócz tego co je i kiedy, też to w co się bawimy, w jaki sposób je i przy której bajce :baffled: Nie chcę żeby to odebał jako brak zaufania, ale boję się że Kasia w nowej sytuacji się nie znajdzie i do tego dochodzi nocka... Jak cały dzień będzie z tatą to kto wie czy nie będzie się w nocy budzić i wtedy będzie KLOPS! Tatuś napewno się nie obudzi... Ma tak twardy sen! :eek::baffled: :baffled:
 
Do góry