Marzena trzymam kciuki, będzie ok, zobaczysz. Jeszcze niedawno ja przeżywałam powrót do pracy, a teraz po półtorej miesiąca stwierdzam że fajnie tak do ludzi, a i Izuni przydała sie ta odmiana, choć do tej pory rano jest protest jak wychodze do pracy
:-)
:-)
No i mam spokój:-)
I jak tu dyskutowac? Jak powiedzialam ze nie chce jej robic klopotu i sama sobie mirt zalatwie to znowu potem uslyszalam od innych ze ja mirtu dziecku nie chce dac! A w ogole to jeszcze ona kupi malej ubranko na chrzest bo widzi ze ja chce dzieko jak "ubogą krewną" do chrztu dac... A czemu? Bo powiedzialam ze sama malej chce wybrac i kupic ubranko. Jak bylam w ciazy to miala zal i mowila to mojemu mezowi ze kiedys powiedzialam ogolnie w pracy do dziewczyn ze nie lubie jak mnie ludzie dotykaja po brzuchu bo mnie to denerwuje jak ktos bez pytania lapie mnie za brzuch jakby to bylo dobro narodowe ogolnodostepne. a jej bylo przykro ze swojej wnusi poglaskac nie moze ale mi o tym slowem nie powiedziala! za to ile sie moj maz nasluchal i nawyklocal to jego! I takich ******* jest mnostwo a najgorsze ze slowem sie do mnie nie odezwie tylko sobie podorabia cala teorie spiskowa do tego co ja kiedys tam powiem i wychodzi jej ze ja najchetniej to bym jej unikala, i jej nie lubie, i takietam. GRRRRRRRR