- Dołączył(a)
- 21 Marzec 2013
- Postów
- 3
Witam, mam problem z moją 12 tygodniową córeczką. Od jakiś 2 tygodni chwaliliśmy Maję, bo kładliśmy ją po kąpieli koło 20:00 spać, przy tym zjadała 120ml-150ml (zależnie jak była głodna) i przesypiała ładnie do 4:00. Wtedy zjadała znowu 120ml mleka modyfikowanego i zasypiała dalej. Spała do 6:30-7:00 i budziła się, bawiła rączkami, zajmowała się sobą czasami nawet do 9:00. Wtedy tez jadła znowu 120ml i zasypiała. Niestety od kilku dni coś się zaczęło dziać. Maja jedząc standardowo wieczorem po kąpieli budzi się o 2:30, dzisiaj obudziła się o 1:30 nawet. Zjadła 150ml, bo była tak głodna, ale przy tym marudziła, niekoniecznie chciała zasnąć. W końcu usnęła i spała do przed 6:00 no i tu się zaczyna problem - płacze, krzyki, prężenie się.. Chciałam ją nakarmić to chwyta smoczek, pociągnie 3-4 razy i wypluwa smoczek z płaczem, ucieka główką na na prawo i lewo, jakby nie chciała jeść, ale po chwili kolejna próba, ochoczo łapie smoczek i się powtarza 3-4 łyki i krzyk. Jak się napłacze to w końcu usypia, ale nienajedzona. Budzi się po chwili i płacze to znowu próbuje ją nakarmić, ale dalej to samo. Zaznaczę, że nie ma żadnych pleśniawek w buźce, bo myślałam, że może jej to przeszkadza, ale przecież wieczorem, w nocy i w końcu koło 12:00-13:00 jada normalnie. Tylko uważam, że za duża przerwa pojawia się w jedzeniu od tej 2:00 do 12:00 godziny. A widzę po dziecku, że jakby chciała jeść. Proszę o pomoc, bo i ja się denerwuje i widzę, że Maja niespokojna..