reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Problem z Teściową

aniam141 Kochana My jej nie zabieramy;/ Ona albo kupuje coś pokryjomu albo specjalnie wyciąga Mojego na zkaupy kiedy mnie nie ma.... Mówiłam mu już co mnie boli ale co on może mamie powiedzieć? Żeby nie robić przykrości...A jeśli o meble chodzi to oglądaliśmy akurat katalog w kuchni i ona akurat coś tam robiła i też się przyłączyła...Właśnie próbuje do takiej postawy jak opisałaś namówić Mojego..choć dla niego to pewnie duża zmiana, tyle lat żył z mamą i tylko z nią... ona się nim zajmowała ..razem spędzali czas...Nie chce aby był z własną rodziną skłócony bo wiem że nie jest Tylko dla mnie ale chyba jestem w tej chwili ważniejsza? :tak:
margerytka79 Niestety tak jest :-( mam nadzieje że się zmieni...
 
reklama
Aguś kto Ci każe się kłócić, czy sparwiać przykrość teściowej:confused:
Jeżeli skłócicie się z rodziną Twojego faceta tylko dlatego, że wybraliście sobie meble, zaproszenia i inne pierdoły sami, nie licząc się z ich gustem to ja radzę uciekać z tamtąd, gdzie pieprz rośnie.
Jak Twoja teściow wyciąga syna na zakupy i coś wybiera to, czy ten dorosły męszczyna nei może powiedzieć :Mamo nie kupuj tych firanek, bo nie wiem, czy Adze się spodobają".....czy to jest sprawianie przykrości komuś:confused:

W dodatku Aguś mam wrażenie, że Ty oczekujesz od nas akceptacji w swoim postępowaniu.......
Pisałaś, że nie wiesz co masz robić i boli Cię, że jesteś pomijana i na drugim miejsu, a Twoja teściowa układa Wase życie.
No to Ci wszytskie podpowiadamy co masz zrobić i jak się zachować. Nikt, ani jedna z nas nie napisała, żebyś olała teściową, wygarnęła jej wszytsko i czy "zaczynała" za nią. Każda z nas proponowała, żebyś przeprowadziła dorosłą rozmowę we troje.....Żebyś była grzeczna i miła, ale także asertywna.
Jeżeli rozmowa robi Twojej teściowej przykrość to wybcz, ale ja na Twoim miejscu bym wiała ile sił w nogach od takiej toksycznej rodzinki.
Ale Ty za każdym razem bronisz tego co robi teścowa i Twój facet.
Więc czego od nas oczekujesz:confused:
Pamiętaj, że nie wytrzymasz całe życia bycią dla swojego męża tą drugą. Nie zniesiesz tego, że to nie Ty, a teściowa o wszytskim decyduje. Nie zniesiesz tego, że Twój mąż woli nie sprawiać przykroście matce, a nie Tobie.....że bardziej liczy się z jej zdaniem.
Czy kotoś w tej rodzinie liczy się wogóle z Twoimi uczuciami:confused:
Ignorują Twoje zdanie i potrzeby i nie martwią się, że może być im przykro to i Ty się nie martw....
I nie pisz, że teściowa ma dobre chęci, bo dobrymi chęciami to piekło jest wybrukowane.
Poza tym twierdzisz, że dobra z niej osoba......jaka dobra:confused: Znszczyła zwizek Twojego szwagra, bo nie podobała mu się jego dziewczyna.....to jest dobra i kochająca matka:dry:.....Nie to koszmarna egoistka, która myśli tylko o sobie. Nie mogla znieść, że laska nie jest potulna jak barane i nie tańczy jak jej zagra, więc się jej pozbyła....nie licząc się z tym, że rani własne dziecko.
Taki człowiek ma dobre intencje:confused:
 
najlepiej było by zamieszkać z dala od teściowej, ale nie zawsze jest to możliwe. My na szczescie mieszkamy sami, ale niestety gnieździmy się we 3 na 30 mkw:baffled::baffled:.
 
aniam141 Kochana My jej nie zabieramy;/ Ona albo kupuje coś pokryjomu albo specjalnie wyciąga Mojego na zkaupy kiedy mnie nie ma.... Mówiłam mu już co mnie boli ale co on może mamie powiedzieć? Żeby nie robić przykrości...A jeśli o meble chodzi to oglądaliśmy akurat katalog w kuchni i ona akurat coś tam robiła i też się przyłączyła...Właśnie próbuje do takiej postawy jak opisałaś namówić Mojego..choć dla niego to pewnie duża zmiana, tyle lat żył z mamą i tylko z nią... ona się nim zajmowała ..razem spędzali czas...Nie chce aby był z własną rodziną skłócony bo wiem że nie jest Tylko dla mnie ale chyba jestem w tej chwili ważniejsza? :tak:
margerytka79 Niestety tak jest :-( mam nadzieje że się zmieni...

Aguś - tak jak piszą dziewczyny , musisz zacząć stawiac na swoim i przede wszystkim decydować musicie we dwoje . O waszych firankach meblach i całej reszcie . Bo teraz przymkniesz na to oko , ale za kilka lat zaczniesz się o to kłócic z mężem .. to co dusisz w sobie wkońcu wybuchnie ze zdwojoną mocą .. A tesciowa może poprostu rozwalić wasz związek . Moja też lubi doradzać ( mieszka pod nami ) , ale ja zawsze mówię : dziękuję to mi nie pasuje , nie podoba się , chcę wybrac sama , uważam że jak zrobię tak bedzie dobrze itp. Miło grzecznie ale stanowczo .. i wiesz co Ci powiem mimo że mamy odmienne zdanie nie kłócimy się , nie sprawiamy sobie przykrości , a teściowa nie raz przychodzi mnie spytac o radę . Mam nadzieję że Ci się uda . Najwazniejsze byś miała męza po swojej stronie . Idzcie na kolacje i pogadajcie szczerze . :tak: Bo inaczej zaczniesz zycie we dwoje z ogromna masą niedomówień
 
Byłam dzisiaj na spacerze z Amelią, zaszłyśmy do sklepu mięsnego, po wędliny. Pech chciał, że stała w kolejce. Kiedy nas zobaczyła, rozpromieniła się jak słoneczko w sierpniowy poranek.
-''Cześć kochanie!''- wykrzyknęła na pół sklepu. Kochanie? Czy mnie coś ominęło? Wszystkie babki w kolejce odwróciły się z zainteresowaniem.
-''Co słychać, skarbie?''- kontynuowała. Miło mi się zrobiło, więc zaczęłam z nią rozmawiać. Kupiła, poczekała. My też kupiłyśmy, wyszłyśmy ze sklepu... Zrobiła swoją stałą minę, odwróciła się i odeszła. No więc jak... to była pokazówka czy jak? :)
 
Lakszmi po co Ty się wogóle przejmujesz teściową:confused:
Mieszkać z nią nie musisz, nie jest babcią Amelii, nie jesteście rodziną.
Ostateznie to matka Twojego faceta, który wie jaka Ona jest.
Nie musisz utrzymywać z nią żadnych kontaktów i tyle......;-)
 
Jak się wnuczek urodził moja teściowa była codziennie z dwiema córkami po 4 godz.Nic spokojnie przy dziecku nie mogłam zrobic bo jak karmiłam to ona całowała albo za nóżkę trzymała.Na szczęście mieszkam z moimi rodzicami i moja mama zaczęła ją odciągac żebym mogła w spokoju wykąpac i nakarmic dziecko.Nie potrafiłam udawac że mnie nie męczą i siedziałam naburmuszona prawie się nie odzywając,Zaczęłam robic wszystko żeby miała małego jak najmniej na rękach, wszystko żeby nie przyłaziła tak często. Chyba załapała nareszcie(po prawie 2 latach) i przychodzi raz na 2-3 tyg i to gdyby nie moja mama to wcale by nie przyszła.Mąż mi wypomina że mi do niej zawsze nie po drodze ale ja nie chcę miec z nią zbyt dobrych relacji bo znowu jestem w ciąży i jak urodzę to też będzie codziennie a mnie po prostu męczyła.Nie jest złą kobietą ale ja mam rodziców koło siebie i nie potrzebuję żeby była tak często. Teraz mały ma do niej dystans i czasami od niej ucieka ale ma w domu dziadków więc nic się nie stanie.
Moi rodzice potrafią uszanowac że dziecko śpi a teściowa wpadała i dotykała żeby tylko obudzic,miętoliła na tych rękach, napaliła się i leciała całowac.Wszystko mnie drażniło i drażni a spotkania z nią to zło konieczne i zawsze trace apetyt i brzuch mnie boli.
Moja rada: lepiej się z teściową nie widywac niż ma sie miec wrzody a jak mąż się wkurza to jego sprawa.
 
Selena, a nie łatwiej było z nią porozmaiwać i powiedzieć jej to wszytsko co teraz piszesz an forum:confused:
Nie dziw się, że mąż ma pretensje. Twoi rodzice mają wnuczka na codzien, a teściowa nie.
Rozmowa wiele mogłaby wyjaśnić.......może Ona nie zdaje sobie sprawy z tego, że takie zachowanie Cię męczyło.
Samam piszesz, że to dobra kobieta....chcesz dzieci pozbawić dobrej babci:confused:
Nie zazdroszczę Twojemu mężowi skoro tak podchodzisz do sprawy....."Jak się wkurza to jego sprawa"...:dry: Miło, że Cię obchodzą uczucia męża
 
Ostatnia edycja:
reklama
Moja nie doszła teściowa...Hmmm długo by tu pisać. Jest strasznie wredna. Nienawidzi mnie że jej kochany synuś wybrał mnie-prostacka dziewczyne wywodzaca sie z domu gdzie byla bieda i gdzie gościł czesto alkochol i przemoc. Uwarza ze jestem puszczalska i wymysliła sobie ze stałam na ulicy. Mojemu chłopakowi kazała zrobic test DNA czy to jego dziecko żeby sobie nie zmarnował życia z niewłasnym dzieckiem... Przy mnie jest miła, ale mój chłopak wszystko mi mówi co ona na mnie wygaduje. Raz podsłuchałam jak byłam u niego w domu bo mnie zaprosiłl (jeszcze jak nie mielismy dziecka i razem nie mieszkalismy) to jego mamusia rzucała sie czemu mnie zaprosił że jestem "haharą" i że sobie nie życzy żeby mnie tu sprowadzał i żeby przestał sie ze mna spotykać bo nie bedzie miał ze mna życia bo jak ona to nazwała nie jestem nadziana. Naszego synka nie za bardzo trawi i żadko go odwiedza bo napewno niewierzy że to synek mojego chłopaka. Mało sie zdarza ze nas odwiedza i ze da jakis maly prezencik dla naszego synusia... Ale swoich innych wnóków (zestrony brata mojego chłopaka) to jakby mogła to cały swiat im da! prezenciki co miesiac za 200zł ciagle gdzies ich zabiera caly tydzien na jej wychowaniu bo rodzice ich pracuja... A mojego Emilka to ani razu na spacer nie wzieła... No przepraszam wczoraj wzieła go do zoo razem z dwójka innych wnuczków ale to tylko dlatego bo moj ja poprosil bo ja zlamalam noge i ciezko mi jest sie zajomac małym... A tamtymi wnuczkami opiekuje sie bo jak zauwarzyłam zostały urodzone w dosc starszym wieku rodziców (a my mamy dopiero po 20-stce) i kobieta brata mojego chłopaka jest bogata bo ma swoj sklep a rodzice maja auto i swój własny dom wybudowany... A moim rodzice nie maja tego i ja jestem juz zła... Aha i jeszcze namawiała mojego chłopaka zeby usunac ciaze jak sie dowiedziala ze spodziewamy sie dziecka. Ale mam szczescie ze moj facet nie jest za nia glupi i ją nie słucha a na to jak powiedziała ze mamy usunac ciaze to jej odpowiedział "chyba oszalałas, idz sie leczyc..." i nie oddzywal sie do niej az do swiat czyli gdzies 4 miesiace...
 
Do góry