Monisiu kochana...ahh...nie wiem co mam powiedzieć. Strasznie mi przykro....płaczę razem z Tobą niejednej nocy do poduszki...

Nie tak miało być.....wcale nie tak!!!!!

Wczorajsze wejscie na OIOM...i widok łóżeczka Majulki..ahh...zabolało mocno!

Mocno Cie tulę słońce!!!!!
Jeśli chodzi o wczorajszą akcję....było miło, odwiedziliśmy wszystkie dzieci, porozmawialiśmy z rodzicami....i ak zwykle w szpitalu...jedni rodzice przepełnieni nadzieją że ich skarby dadzą sobei radę, inni zadowoleni szykują powoli się do wyjścia, ale są też rodzice którzy baardzo ciężko znoszą ten ciągły strach, niepewność, niemoc...nawet trudno z nimi było rozmawiać. Potrzebują czasu żeby się oswoić....ja też tak miałam..

Dzieciaki rewelacyjne. Zadowolone z zabawek, cukierków, baloników...no a najbardziej z dr.clown i dr. rycerza

)) Swietni i zabawni ludzie...dali maluchom i tym starszym sporo uśmiechów

A oto obiecane foteczki...