reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Przenoszona ciąża - wywoływanie porodu po terminie

Mnie też brzuszek boli , bardzo twardnieje ale skurczy ani widu ani słychu :( Nawet seksik nie pomaga , za 3 dni mam sie stawić w szpitalu bo będe wtedy już 9 dni po terminie i pewnie się to skończy wywoływaniem. Choć moja koleżanka urodziła rok temu , tak samo po terminie porodu poszła do szpitala , wywoływali jej , dali kroplówke ale to zamiast działać pobudzajaco na skurcze to tylko je uspokajało i musieli zrobic cesarke , troszke sie tego boje bo ja nawet juz tych przepowadajacych skurczów nie czuje :-(
 
reklama
Hej, a nie kazali Ci iść do szpitala? Bo ja mam iść w pn- jakby nic nie było. To też będzie 3 dni po. Mam nadzieję, że mnie nie zatrzymją:-(Próbuję "potegi podświadomości" chyba zacznę powtarzać "dostałam skurczy, dostałam skurczy".:-) Tylko problem w tym , że.... boję się ich w końcu dostać :szok:
Dzień przed terminem zgłosiłam sie do szpitala bo mnie bolało podbrzusze , myslałam ze to moze już ale dali mi lek przeciw bólowy i przestało boleć ale ani cienia szansy nie było na poród , zadnych skurczy nie było , przez dwa dni mnie trzymali , robili badania i w końcu powiedzieli ze mam iść do domku bo skurczy nie ma a maleństwo ma sie swietnie tylko poprostu sie nie spieszy , teraz mam sie stawić w czwartek w szpitalu bo to juz bedzie 9 dni po terminie.
 
Witam wszystkie oczekujące !!! Ja również chciałabym dołączyć się do dyskusji.Termin mojego porodu wyznaczonego wg skanu minął wczoraj. Początkowo wg obliczeń wyznaczyli mi na 3 marca ale skorygowali go na 23 lutego po pierwszym skanie, bo stwierdzili że dzidzia duża jest. Siedzę sobie tak w domu i podobnie jak Wy czekam.Myślę że tak do dwóch tygodni po wyznaczonym terminie to maksymalnie się czeka, bo jak któraś w Was napisała porody przypadają między 38 a 42 tygodniem.Ja jestem w 40 tygodniu i pozdrawiam Was wszystkie bardzo serdecznie.:-)
 
dziewczynki - zgadzam się z Ewką75 :sorry2::tak:
ja też urodziłam po terminie i żadne zabiegi żeby przyspieszyć poród na mnie akurat nie podziałały :sorry2: a to czekanie, zwłaszcza po terminie jest bardzo irytujące, wiem to po sobie - wszyscy dzwonili i pytali czy już jestem po a mnie cholera brała! po tygodniu od terminu lekarz kazał mi iść do szpitala, tam zrobili mi usg (wyszło, że jest duże dziecko, 4,5 kg) i ktg, skurczy brak, przez dwa dni nic mi nie robiono, w trzecim dniu zdecydowano się na cesarkę ;-) i w sumie dobrze, bo wody były zielone.
trzymam kciuki dziewczyny, na pewno wkrótce będziecie tuliły swoje kruszynki, a póki co korzystajcie z tego, że macie wolny czas, wypoczywajcie itd bo potem już tak nie będziecie mogły :-D;-)
 
Kurcze ja coraz częściej mysle ze czeka mnie cesarka z dwojga złego wole to niz to czekanie :baffled: W czwartek synus już miał 3880 i teraz pewnie ma jeszcze wiecej teraz w czwartek znów mam sie stawic w szpitalu , zobaczymy co bedzie , moze bedą próbować wywoływać choc wątpie zeby co kolwiek na mnie podziałało bo teraz nic mnie nie rusza :-( ta niepwność mnie dobija
 
Kurcze ja coraz częściej mysle ze czeka mnie cesarka z dwojga złego wole to niz to czekanie :baffled: W czwartek synus już miał 3880 i teraz pewnie ma jeszcze wiecej teraz w czwartek znów mam sie stawic w szpitalu , zobaczymy co bedzie , moze bedą próbować wywoływać choc wątpie zeby co kolwiek na mnie podziałało bo teraz nic mnie nie rusza :-( ta niepwność mnie dobija
 
Gdy zbliżał się wyznaczony termin porodu: dużo spacerowałam, myłam okna, wieszałam firanki, prałam dywany, odkurzałam, myłam na kolanach podłogę, wnosiłam zakupy na piąte piętro, a także kochałam się z mężem. Żaden ze sposobów nie zadziałał i synka urodziłam 4 dni po terminie. Dodam jeszcze, że od 18 do 38 tygodnia ciąży byłam na lekach przeciwporonnych :tak:.
 
A ja byłam dziś na ktg ( trochę nie pisałam, bo mi komp siadł) i wszystko ok. Szyjka jeszcze długa, ale juz miękka- serducho bije jak trzeba :-) Nie poszłam do szpitala ( choc moja pani doktor już by mnie tam widziała od 20) ponieważ tam się tylko leży i nic nie robią jak nie ma wskazań. Kolejne jak nie urodzę ktg w sob. Jak do pn nic to chyba juz też jednak szpital ,bo to będzie 9 dni po terminie. Ale nie dopuszczam nawet takiej myśli.:-) Jedna dziewczyna leży tam sobie juz podobno 2 tyg i nic, bo wszystko ok- tętno i wody. Kurczaki- ja już chcę urodzić !!!



Aha majla- u mnie -Łódź- tak chetnie wywołują, bo to zawysze ingerencja w "naturę" no chyba, że trzeba. A przyspieszacze niestety nie działają - kilku próbowałam, ale innych się trochę boję :-) np oleju rycynowego. Nie chcę spędzić pół dnia na toalecie i np nic poza tym. :-(



Dziewczyny !!! Urodzilam :-)
25.02 o 12.10. moje czekanie dobieglo końca- no w sumie już konca dobiegło 25.02 o 00:30 kiedy odeszły mi wody w domu- na łóżko - jakby ktoś z miski wylał !
Potem 12 h porodu i Kubuś na świecie. 3.450, 52 cm, 10 Abgar. Synuś jak ta lala- trochę siny , bo się na końcu pępowiną owiął, ale już nomalnieje :-) Aha poszło naturalnie, bez nacięcia, ale końcówka z oksytocyną - bo skurcze podobno były za słabe- nie dla mnie :-)
Więcej napiszę później, bo jestem jeszcze w szpitalu.Kubuś ciągle śpi, bo jako jedyny na sali karmiony sztucznie ( wyrodna ze mnie matka i nader wygodna :-) ) i bardzo mnie to cieszy, bo jest najedzony do syta i spokojny.
A tak w ogóle porod to masakra! :-) wiedziałam, ze będzie bolało, ale nie wiedziałam , że aż tak! Pocieszenie- jak ja przeżyłam to Wy tez przeżyjcie :-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Mój lekarz wyznaczył termin na 11.03,na ostatniej wizycie(tj 3.03) stwierdił,że wszystko przygotowane jest do porodu.Dzisiaj powiedział,że jeśli chcę uniknąć wywoływania porodu,to powinnam napić się oleju i czekać na skurcze,które mają pojawić się po ok dwóch godzinach.Co wy na to???
 
Do góry