reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Przepisy dla karmiących mam

Bo to wszystko jest takie lakoniczne :no:
Tak jak brokuły. Zdania są podzielone a nawet gdzieś przeczytałam że częściej statystycznie marchewka wywołuje reakcje ze strony układu pokarmowego niż właśnie brokuły.
No i mnie podano je w szpitalu na drugi dzień po porodzie :rofl2:
a ja nie mogę marchewki... i to JA, a nie Mały:-D Jak tylko zjem choc ociupinkę, po jakimś czasie lecę do kibelka i mam ostrą obstrukcję:baffled::eek: dlatego jej nie jem.
I z tego co zrozumiałam, można jabłko surowe:eek: przeciez jest pestkowe:eek::eek::eek:
 
reklama
a ja sie juz powoli zalamuje bo czegokolwiek nie zjem to mala boli brzuszek i ma wzdecia:no:bardzo uwazam na to co jem,ale ma bardzo wrazliwy zoladeczek:zawstydzona/y:nawet soki owocowe powoduja bole:-(
wiem,ze truskawki naleza do alergenow,ale co z jogurtami truskawkowymi?jecie?
 
katarzyno s wiele się naczytałam o karmieniu piersią i diecie, zresztą mam dwoje dzieci i jako takie już doświadczenie. Podobno nasza dieta - wyłączając dzieci alergiczne - ma niewiele wspólnego z wzdęciami u naszych dzieci. Moja pediatra i położna cały czas podkreśla, że tzw. kolki u dzieci w dużej mierze spowodowane są niedojrzałością układu pokarmowego, dlatego najczęściej sensacje mijają po ukończeniu 3 miesiąca życia, a nie dlatego, że nagle jakiś produkt przestał wzdymać maluszka (chociaż unikam grochu, kapusty, za to cebulę i zieolny groszek jem)
 
mamstud- niestety nie zgodze sie z ta opinia,chyba potwierdza sie ze co lekarz to inne zdanie;-)mi pielegniarka juz w szpitalu mowila,ze mam uwazac na takie produkty jak cebula,kapusta,groch,fasola,grzyby,cytrusy,truskawki,orzechy....Nika tez miala bardzo czuly zoladek i tesowalam rozne pokarmy zeby sprawdzic co moze a zcego nie i wiem tez z doswiadczenia,ze w moim przypadku bynajmniej, moje jedzenie mialo znaczenie na wzdecia u malej:sorry:tak samo odbija po jedzeniu:tak:zgadzam sie,ze to przez niedojrzalosc ukl,pokarmowego i wlasnie dlatego trzeba zwracac uwage,zeby to co jemy bylo lekkostrawne dla malenstwa;-)choc zapewne w najwiekszej mierze odgrywa samo dziecko,bo kazdy inaczej zareaguje.kolezanka np je totalnie wszytsko od porodu i Jej synek nawet kolki jednej nie mial nigdy...
 
Ostatnia edycja:
ja sobie tak czytam waszych sposobów na jedzenie i stwierdzam ,że od poczatku jem wszystko...w rozsądnych ilościach ale wszystko. Skusiłam się i na tosta z serem i na kotleta schabowego...pare ciastek tez mam na koncie, regularnie jadam banany i jabłka, już o jogurtach nie wspomnę...owocowych oczywiście...przymierzam się do truskawek choć te będe jadła ostrożnie i obserwowała Damianka. No i przyznam ze mój synek nie miał ani zadnej wysypki ani kolki, czasem tylko mu sie uleje albo ma czkawkę ;-) na czkawkę tez najlepszy sposob to podanie piersi...mój mały jak sobie popije to czkawka przechodzi jak reka odjął. ogólnie jestem za tym by nie dac się zwariować z tym jedzeniem, im redzej wprowadzimy rozne produkty do diety tym mniejsze prawdopobdobienstwo niedyspozycji u malucha...
 
dokladnie confi :)))
przez pierwszy tydzien po porodzie jadlam wszystko "jalowe" i ograniczone na maxa.. Ale juz w drugim tygodniu skusilam się na pewne odstepstwa, i tak np. zjadłam na sniadanie kanapke z dzemem truskawkowym, na imprezie - kawałek torta z masą wisniowa i spodem z biało-ciemnym biszkoptem. Jestem juz w polowie białej czekolady (jem ja od 1.06) - a w jej składzie jest tluszcz kakaowy, no a wczoraj zjadłam ciastko - HITa (wiadomo z czekoladową masą) - i Jadze totalnie nic nie jest!!! No i kolki też jeszcze nie doświadczyła:tak::-) aa no i nałogowo jem kisielek z owoców leśnych;-):tak:

A w szpitalu na śniadanie na oddz. położniczym podawano do picia kakao:eek::baffled::-D Ja oczywiście zrezygnowalam z jego wypicia.. ale o czyms to swiadczy, co nie? hehe
 
katarzyno s zgadzam się z Tobą, że co lekarz to inne zalecenia. Najważniejsze to obserwować maluszka i próbować rozszerzać własną dietę. Przecież wiadomo, że nie można zrezygnować ze wszystkiego, zachowując oczywiście zdrowy rozsądek.
 
mamstud - no wlasnie.a Julka jest wczesniaczkiem wiec ten uklad pokarmowy moze byc troszke czulszy,sama nie wiem.bylysmy u lekarza wczoraj,bo przeziebiona jest(zarazila sie od starszej siostrzyczki) i pytalam o te wzdecia i lekarz mowil,ze mam starac sie ograniczac to co powoduje bole,ale powolutku jednoczesnie wprowadzac produkty,bo w koncuy nic bym nie jadla zwlaszcza ze nie jem miesa:eek:3/4 warzyw powoduje wzdecia a witaminy przeciez jakos musze dostarczyc do mleczka:eek:
na szczescie na malutka pomaga kolysanie i bujanie nozkami,a cyc+kolysanie nozkami pomagaja szybciej zasnac nawet jak boli:-)lekarz kazal mi pic pic pic i pic,duzo sokow i wody.kawke tylko po karmieniu,zeby odstep ok 2h byl.
 
katarzyno s dobrze rozumiem Twój problem bo też nie jadam mięcha :-) Trzeba się naprawdę nieźle napocić żeby dostarczać organizmowi białka i żelaza, szczególnie, że soja podobno jest wzdymająca... Ja jak już pisałam staram się jeść wszystko i obserwuję malutką, robi się tych produktów coraz więcej.
Widzę, że nasze dziewuszki dzieli tylko jeden dzień :-)
 
reklama
Mnie na oddziale połozniczym karmiono zarówno pomidorem, fasolką i zielonym grodszkiem. Na deser było jabłko albo pomarańcza zaś na śniadania byłeczka z dżemem i kubek mleka :tak:

Widać, że co kraj to obyczaj ale od wyjścia ze szpitala jem wszystko na co mam ochotę a mała jest okazem zdrowia, nie stosuję specjalnej diety dbam jedynie by produkty były świeże i bez konserwantów:-)
 
Do góry