reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Przygotowania do porodu!!!

A jednak co kraj to obyczaj a moze raczej co szpital to obyczaj bo ja rodzilam Julka w USA i w naszym szpitalu stanwczo twierdzono, ze nacinac nie beda bo jesli dojdzie do pekniecia to dojdzie i ta rana i tak lepiej sie goi. Nie wiem jak jest po nacieciu ale mnie troszeczke peklo i w sumie zadnych dolegliwosci z tego powodu nie mialam i nie mam. Chodzilam juz dwie godziny po porodzie a drugiego dnia juz spokojnie smigalam po szpitalu. Nie mialam problemow z siedzeniem, ciagnieciem, bolami itp. W sumie moze mialam szczescie ale musze powiedziec ze nie wspominam tego zle a raczej wogole o tym nie mysle. zobaczyy jak to bedzie tym razem bo polityki tego szpitala d ktorego w tej chwili chodze nie znam.
A co d planow i wyobrazen porodowych a rzeczywistosci to u mnie tez niestety bylo zupelnie rozbieznie. Julek byl oplatany pepowina wiec musialam lezec - glownie na boku- i tak przec. Cale plany z chodzeniem, pilka itp. diabli wzieli. Poradzili mi tez zzo ze wzgledu na fakt, ze gdyby sie cos dzialo bedzie latwiej i szybciej z cesarka. Ta nie byla potrzebna ale zzo przedluzylo mi porod i z tego powodu bylam zla i nieco rozczarowana cala sytuacja. Mam nadzieje, ze teraz bedzie inaczej.

Mrowa a skad ty wiesz o sprezysstosci swojej miednicy - mierza to jakos w Polsce przed porodem?
 
reklama
wiecie jak natną to już pujdzie i pęknięcie w tą strone a jak pękniesz to nie wiadomo jak i puźniej co się będzie działo.
ja też szybko do siebie po porodzie doszłam tylko ja dużo krwi straciłam przy porodzie i miałam anemie
 
O rany dziewczyny!!!!!!!!!!!!!!!!
Co innego pisa o tych rzeczach w wątku o wadze a co innego w takim już specjalnym!
Ja tu sobie wchodzę i patrzę a tu taki tytuł- normalnie gęsia skórka mi wyszła, bo to coraz bliżej:szok::szok::szok:
Powiem Wam, że tak jak pierwszego porodu się nie bałąm, tak teraz mam stracha!
Nie boję się bólu, ale tych komplikacji...:-D
Ale trzeba myśleć pozytywnie, no nie?
mrowa- to Ty już wiesz czego się spodziewać, ja myslę,że taka "kontrolowana" cesarka jest dużo lepsza, znasz termin, psychicznie można się przygotować itd- poza tym już wiesz co będzie, tu jest twoja przewga teraz w stosunku do tego co było z Amelką!
 
Ja też mam mieć cesarke,ale jak zwykle się boję tym razem,żeby mnie nie zarazili czymś jak te kobiety z Krakowa(ja już tak mam,troche głupia jestem,ale cóż to psychika tak działa).Z Jaśkiem miałam cc w narkozie,to znowu sobie wymyśliłam że się pewnie już nie obudzę.....I tak to już ze mną jest:-p:cool::rolleyes::rofl2:
 
Telma w sumie weim co mnie czeka i to cyba jest anjgorsze bo tak szłam pełna nadziei ze bedzie dobrze i nie bedize tak strasznie a teraz wiem co mnei czeka po cc brrrrrrrr az sie wzdrygnełam na samą myśl zreszta ja miałam zespół popunkcyjny po cc i elżałam 10 dni z tym:wściekła/y::no: a wolałabym nie miec dokładnego terminu wyznaczonego wolałabym żeby to było z nienacka;-):-D
 
to tak fajnie wszystko wygląda na filmach cała akcja zaplanowana a jak czytam opisy porodów mam co mają to już sa sobą to czasami się boje jak czytam że znieczulenie na cc nie działało :szok: dlatego idziemy do szkoły rodzenia i tak mój mąż będzie odpowiedzialny za cała akcje od momentu "zaczeło się" do wizyty w szpitalu ;-) a potem to już niech szybko się dzieje
strasznie ta ciąża się ciągnie nie umiem się już doczekać rozwiązania ja będe chyba z tych matek co w nocy chodzą do łóżeczka z lusterkiem

glitteryourway90d0b5c5vn7.gif
 
reklama
Jaki fajny wątek, dopiero go zauważyłam!
Przy Irence tez byłam nastawiona na naturalny poród przy muzyce relaksacyjnej, z mężem, uczyłam sie oddechów, symulowałam parcia na szkole rodzenia itd. A w końcu mała nie obróciła się główka do dołu i było cc. Teraz też nas to czeka, i tu się zgadzam z przedmówczyniami - lepiej chyba nie myśleć o tych dwóch - trzech dniach po operacji. Nie było różowo (dziwię się kobietom które wybierają cesarkę na życzenie!)
Co do cięcia krocza to opinie są podzielone, na szkole rodzenia przedstawiali same plusy, ale czytałam też o wielu minusach. Najlepiej byłoby miec zaufana położną, która natnie krocze jeżeli faktycznie będzie taka potrzeba.

Równolegle do mnie dziewczyna rodziła swoje drugie dziecko - nie nacinali jej, nie popękała, zaraz po porodzie śmigała jak strzała i cieszyła sie swoim synkiem. A ja chodziłam pod prysznic z mężem, bo kręciło mi się w głowie z bólu :/ Cóż, nic nie mogłam na to poradzić.

Polecam stronę [http://www.rodzicpoludzku.pl/index.php]

no co za wredny link... nie umiem wstawiac linkow :(
 
Do góry