reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

rehabilitacja metodą Vojty

widze ze forum stoi w miejscu ;-). Dzis byla wizyta u rehabilitantki- po trzech tyg. P. Beatka stwierdzila ze sa postepy u Babla, a przewroty to jego wielki sukces, ktory pojawil sie w naszym zyciu ksiazkowo (tj prawidlowo dziecko zaczyna sie przewracac z pleckow na brzuszek ok 6 mies- Bąblowi sie udalo :-D ). Pokazala mi jak się z nim bawic zeby cwiczyc jego prawą (o wiele slabsza) strone ciala. I zmienila mi cwiczenie (zobaczyla ze dziecko nabralo piekielnych sil i nie jest mozliwe przybranie z nim odpowiedniej pozycji podczas cwiczen). teraz zamiast klasc smyka na stole klade go w bardzo zblizonej pozycji na moim kolanie. Teoretycznie pozycja latwiejsza do uzyskania przez dziecko- w praktyce... musze jeszcze troszke pocwiczyc zanim naprawde dobrze go przytrzymam. I to chyba na tyle... Dzis bąblowi odpuscilam az 2 cwiczenia :zawstydzona/y: z prostego powodu... wizyta trwala dzis ponad 45 min a nie jak zwykle 15. byl tak wymeczony ze nie mialam sumienia go meczyc po powrocie- niech odsapnie bo jutro zaczynamy cwiczyc. Tak ze wyglada na to ze idzie ku lepszemu. ciesze sie... bardzo sie ciesze :-)
Oj jeszcze jedno :-) mam wrazenie ze wraz z nadejsciem 7 mies u Bąbla calkowicie sie zmienilo jego podejscie do obcych. Wczesniej usmiechal sie od ucha do ucha do karzdej nowej twarzy, dzis wybuchl placzem na sam widok p. Beatki. A moze poprostu ja poznal??? sama nie wiem...
 
reklama
No i tak... jestem szczęsliwa i zaniepokojona, aczkolwiek z przewagą szczęścia. Pani doktor stwierdzila "cieszcie sie panstwo, ze dzieko nie ma opuznienia w rozwoju umyslowym (no cieszymy sie, a jakze!! :-) ) bo widac ze to dziecko bardzo chce ale zwyczajnie nie potrafi". Czyli co, uśmiech na twarzy, bo z opuznieniem ruchowym duzo latwiej sobie poradzic niz z opuznieniem psychoruchowym.
Bąbel śmiga przewroty w zawrotnym tempie, ledwie go poloze, po 2 sekundach on jest na brzuchu. rano znajduje go lezacego na brzuszku z wepchnieta pieluszka w usta i zagryzajacego ja z calych sil (idzie nastepny zab). tylko ze jak wczesniej zaczynal radzic sobie z raczkami i powoli podlapywal o co chodzi z tym podtrzymywaniem sie, to w tej chwili jakby dostal amnezji. rece znow sa w tyle wyprostowane i nie mozna go zmusic do przelozenia ich w przod. z tego powodu zle lezy na brzuszku. chcialam go klasc na plecach (niech cwiczy moze sieganie po zabawki) ale mamusia moze chciec, bo jak Adaś nie chce to nie ma dyskusji, 2 sekundy i lezy na brzuchu... bez podparcia na raczkach :-( .
P.rehab stwierdzila "nie wolno przekladac mu raczek tylko trzeba go przekonac zabawka do siegania w przod". Tylko ze Bąbel nie chce siegac. a nawet jesli chce to jest pod taka ekscytacja (p. rehab pociesza ze to taki wiek i ze to norma... bo juz zaczynalam sie martwic ze sie tak zachowuje), ze napina sie i piszczy do tej zabawki co momentalnie powoduje pogorszenie z raczkami... wyglada jak napieta struna z tymi raczkami w tyle. I jak go tu przekonywac??
 
Kari, super wiadomości!!! My wróciliśmy nad ranem z turnusu rehabilitacyjnego. Franek wymęczony jak szlag, ale mam nadzieję, że efekty będą..
 
FraniowaMamo to juz 2 tyg minely? ale ten czas szybko leci... Wierze ze turnus wiele dal, w koncu nie bez powodu placi sie za niego takie duze pieniadze. Biedny Franio, juz widze jak go tam wymiętosili... To teraz czas na postępy :-) na jakim etapie jest Franio? Co teraz cwiczy? My musimy cwiczyc pelzaki, tj p.rehab chcialaby zeby Bąbel powoli zaczął sie obracac wokol wlasnej osi lezac na brzuchu. No i niespodzianka... on baaardzo tego chce i baaardzo sie stara :-) puki co z kiepskimi skutkami bo jak juz przelozy raczke w bok zeby sie obrocic to wszystko byloby ok gdyby umial ja dac na odpowiednia miejsce a nie znow w tyl. Jak to p.Beatka stwierdziła "no, coś kombinuje ten smyk" :-D. I te nóżki jak lezy na plecach wciaz mu ciążą. Jak ja mu podniose to pelne szczescie, piszczy, gada do nich, chce lapac, ale sam ich uniesc nie potrafi... wiec cwiczymy dalej i czekamy na efekty.
 
Franula nóżki unosi od połowy maja, czyli zaczął jak miał 9 mies i kawałeczek. Obracać wokół własnej osi zaczął się jakis miesiąc temu, czyli miał 10 mies. Teraz to już dla niego bułka z masłem:) Czekam aż właduje stópki do buzi. Coś mu to nie idzie. Poza tym obraca się z prędkością światła z pleców na brzuch, w drugą stronę ciągle nie bałdzo, siad podparty trzyma krótko bo mu wiotkość w osi przeszkadza - leci na twarz. Generalnie wszystkie ćwiczenia nacelowane na wzmacnianie mięśni brzucha (bo nyndza) i grzbietu. No i obręczy barkowej.
A wiesz jak ja stymulowałam Franka do obrotów wokół osi? pokazywałam mu swoją komórkę:) Mało nie wyłaził z siebie żeby jej dotknąć:) Podobnie działał na niego pilot od telewizora:) Teraz używam ich żeby stymulowac krasnala do podciagania się na rękach:) Wypróbuj:)
 
kochana wiem co mowisz bo Bąbel ma gdzies swoje zabawki, za to chetnie poslinilby wlasnie telefon, pilota, butelke po wodzie mineralnej. On odwroci glowe za tym i tyle. jak chce sie obrucic caly to popada w euforie i podskakuje jak ryba wyjeta z wody. A potem juz rece w tyle i koniec... widzac jednak efekty bo przeciez cwicze dopiero niewele ponad miesiac, wierze ze w koncu sie nauczy. Franula zdolniacha :-) widze tez slaby brzuszek jak u mojego Bąbla. Ja ostatnio obserwuje te jego nozki bo cos je zaczal krzyzowac :szok: (juz panika bo to kolejny objaw DPM). i tylko patrze czy nozki ugiete czy proste. za niedlugo zacznie mi sie to snic...
 
Dzis brawo dla mamy Bąbla :-) nastepna rehabilitacja za 2 tyg, bo p.Beatka stwierdzila ze sobie dobrze daję rade wiec, nie ma potrzeby, poradze sobie ze smykiem. Fajnie... bo przed sama wizyta w osrodku mam ciarki. Adaś dzis wymeczyl sie strasznie, cwiczyl godzine bez przerwy. Skonczylismy kiedy zaczal wymiotowac... nosem i buzia :szok: tak ze nie mógł oddechu zlapac. Później pol godziny uspakajania, a mimo to dziecko nadal jest nerwowe. Ahhh...
 
kari :-) no to gratki 4 U :-)

my idziemy na kontrole za 2 tygodnie ale juz ostatnio powiedziałam Pani Basi że gdybym teraz miała znów ćwiczyć z Monią to znów musiałabym się uczyć tego od nowa bo ni w ząb nie pamiętam tych pozycji ;-)
jedną czy dwie mam rozpisane..."moja lewa ręka trzyma prawą nogę Moni nad kolankiem, łokieć..." bo ja niemota zawsze coś pokręciłam... wolałam sobie to rozpisac żeby potem miec sciąge...
 
heh Rubi :-) ja zawsze sie boje, ze zle cos robie, bo wiem ze wystarczy zle trzymanie reki i juz jest skutek odwrotny do zamierzanego. I nigdy nie mam tej pewnosci czy w danej chwili cwicze dobrze czy zle... Ale p.rehab mnie pocieszyla ze jest ok. Pierwsza pozycje mialam rozrysowana, bo te wszystkie katy ktore trzeba zachowac i punkty ktore trzeba przyciskac zdawaly mi sie byc czarna magia. ale teraz nasza pozycja jest podobna do pierwszej i drugiej, z niewielkimi zmianami, wiec juz mi sie to utrwalilo i wystarczy ze spojrze jak robi to nasza rehab i podlapuje.
Kobietki jestem wsciekla! Dzis poszlam do recepcji zapisac Adasia na wizyte kontrolna u lekarki bo cwiczymy juz ponad miesiac, a lekarka kazala kontrolowac dziecko co 1,5mies. Mowie recepcjonistce zeby zapisala nas moze tak za 2-3tyg a ona na mnie wielkie oczy "no my nie mamy takich terminow na wizyty lekarskie, najblizszy termin wypada w listopadzie".... Myslalam ze padne!! Wiec co... pytam co mam zrobic bo w listopadzie bedzie juz prawie 5 mies od rozpoczecia cwiczen, a potrzeba dziecko kontrolowac co 1,5mies. Ona rozlozyla rece i mowi "moge pania wcisnac w polowie wrzesnia razem z dziecmi co przychodza na pierwsza wizyte, ale nie powinnam tego robic...". Wzielam termin w polowie wrzesnia, co mialam zrobic... Minie wtedy 3mies od rozpoczecia rehabilitacji, to powinna byc juz 2ga wizyta lekarska. No coz...naprawde czasem juz nie mam sil do tej naszej sluzby zdrowia.
 
reklama
Do góry