reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Relacje

Dołączył(a)
20 Maj 2020
Postów
3
Hej mamuśki.

Jestem w 9 tyg ciąży i chyba tak źle w moim życiu nie było. Mam zaledwie 23 lata i nie mam do kogo się zwrócić więc znalazłam te forum byście mnie w jakiś sposób podniosły na duchu i żebym miała komu się wygadać.

Zawsze chciałam mieć dziecko. Więc to nie jest żadna wpadka ani nic takiego. Mój partner też od samego początku chciał bardzo. WIĘC CO KUWA POSZŁO NIE TAK?

Płaczę całymi dniami. Nie mam ochoty na nic. Przychodzą mi myśli, że ta ciąża to wielki błąd. Moje małżeństwo się rozpada. Nie wiem czy to ja oczekuję zbyt wiele od niego? Czy po prostu dla niego ta ciąża to zbyt dużo.
Nie mogę się doprosić żeby zaczął się interesować tym jak się czuję. Siedzę w domu całymi dniami, on pracuje. Nie rozmawiamy kiedy jest w pracy. Ale jak już wraca to ani razu nie zapyta jak się czuję. Jak moje objawy czy coś nowego jest. Kompletnie nic. Usłyszałam raz, że dopóki nie mam brzuszka to mu ciężko uwierzyć w to.... I nie wiem czy to mi odwala czy to jednak on... W innych sytuacjach ma jakieś lepsze chwile. Typu nie noś tego, nie wchodź tam itp. Ale to tylko sytuację, w których mi coś zabrania.
Jestem pełna obaw i niepokoju. Całe moje życie się zmieniło. Straciłam wszystkich znajomych, w tym najlepszą przyjaciółkę. Naprawdę jest mi ciężko siedzieć sama i nie móc nikomu się wygadać i czuję, że nawet nie mam wsparcia od męża. Czy to hormony czy co? Błagam o pomoc.
 
reklama
Hormony ! Tak będzie cały czas, ja o moja ciążę starałam się 2 lata ,a i tak ciągle płakałam, i myślałam że to błąd, mój mąż tez jak i Twój mało się interesował,był ze mną na każdym badaniu ,ale jakoś nie gadal o tym, ale jak Urodził a się cora to oszalal na jej punkcie , będzie dobrze ,staraj się myśleć o malenstwie ,twoje nerwy nie wplywaja dobrze na dziecko, a jeśli mogę spytać? Czemu straciłaś przyjaciółkę?
 
No u mnie mój mąż nie może chodzić na badania bo klinika nie zezwala przez corone.

A przyjaciółka. Po tym jak zadzwoniłam do niej że mój mi się oświadczył to powoli zaczęła mnie ignorować. Do takiego stopnia że nawet nie wiedziała, że wzięłam ślub, który był dwa miesiące po oświadczynach. Także też się zastanawiam czy to moja wina. Czy może bardziej powinnam się o nią starać.
 
Jestem w 7 tygodniu i mój mąż też nie ćwierka non stop o ciąży. Oczywiście wyrecza mnie w wielu czynnościach i zapyta jak się czuje,ale wiesz ja też pytam jak było w pracy, jak się czuje czy miał ciężką pracę. Wariuja Ci hormony, a pozatym jeśli oczekujesz większego zainteresowania od męża niż przed ciążą to mu o tym powiedz. Rozmawiajcie o tym, o Twoich oczekiwaniach względem jego postawy do twojej ciąży.
 
No u mnie mój mąż nie może chodzić na badania bo klinika nie zezwala przez corone.

A przyjaciółka. Po tym jak zadzwoniłam do niej że mój mi się oświadczył to powoli zaczęła mnie ignorować. Do takiego stopnia że nawet nie wiedziała, że wzięłam ślub, który był dwa miesiące po oświadczynach. Także też się zastanawiam czy to moja wina. Czy może bardziej powinnam się o nią starać.
Więc to nie była prawdziwa przyjaźń, chyba była zazdrosna ,lub nie dojrzała
 
U mnie wyglądały początki dość podobnie. Mialam wrażenie że ciąża go.nie intetesuje, pretensję, że źle się czułam prerensje ze nie wytrzymałam przed tv tyle co on, że zasypiałam na stojąco, że wylądowałam.w szpitalu z zagrożoną ciąża... mialam jak ty pretensje do niego do siebie i zastanawiałam się po co ta ciąża...ale gdy zaczął sie ok 16 tc kiedy po raz pierwszy zobaczył foto usg na którym widział dziecko i poznał płec wszystlo się zmieniło... telefony do kumpli żeby się pochwalić, zakupy wspólne wybieranie ubranek prenatalne w 24 t i 30 to był przełom. Zobaczył na żywo synka , jak się rusza ,jak bije serduszko . Jak zaczął byc widać brzuszek to i on się zmienił. Pyta o wszystko , żartujemy jak to będzie , dba. Teraz 35 tc gdy mu mówię, ze mam skurcze to juz w strachu i pogotowiu 🤣 wiem , ze ci ciężko hormony też wariują do tego rozczarowanie jego zachowaniem. Daj sobie chwilę czasu i jemu daj czas to.nie tylko zmiana dla kobiety dla faceta tez. Będziesz mogła zabierz go na usg lub jakieś zakupy np pierwsze jakies ubranko. Będzie dobrze
 
Hej 😁 pamietem, że facet to tylko... facet hahaha oni nigdy się nie domyślą, baaa oni nawet nie lubią zbytnio myśleć. Serio. Gdzieś na necie jest wykład zagranicznego profesorka, tlumaczyl różnice między mózgiem kobiety a mężczyzny. My kobietki ciagle myslismy - a to w co się ubrać, jak dziś uczesac, co kupić, co posprzatac, co ugotować, co było w pracy, co mówią koleżanka itp. A facet siedzi przed telewizorem i NIC pustka. Wtedy ma relaks. Oni tak funkcjonują i jest to naturalne. Dlatego zawsze musimy to mieć na uwadze. Mój mąż, choć bardzo dobry, czuły i opiekuńczy, też w pewnych sytuacjach, jak mam wrażenie, nie potrafi się domyślić... Np. Ja płacze a on NIC, to mu mówię "no pociesz mnie!" i WTEDY pociesza. Sam się nie domyśli hahah także weź na luz. Jak się urodzi dzisius mąż będzie Ci bardzo potrzebny, będzie pomagał i dużo Cie odciazal. Kłótnie do niczego dobrego nie doprowadza. Zgoda buduję, nienawiść rujnuje.
 
Dziękuję wam bardzo. Naprawdę jest to pocieszające, że nie jestem sama w takiej sytuacji. I że można to nazwać czymś normalnym.

Ale można oszaleć. Czuć się całkiem sama.
 
Dziękuję wam bardzo. Naprawdę jest to pocieszające, że nie jestem sama w takiej sytuacji. I że można to nazwać czymś normalnym.

Ale można oszaleć. Czuć się całkiem sama.
Jedna z dziewczyn fajnie napisała, ze faceci nawet nie potrafią się domyślać co nam jest i czego oczekujemy. W sumie mój mąż nawet mi sam to powiedział.... więc oni tak mają u nich cos jest białe albo czarne i muszą to zobaczyć czu usłyszeć oni się nie domyslaja a my właśnie tak chcmy by się sami zorientowali. Ich mózgi niestety tak nie działają.
 
reklama
@Dreena tez Cię pocieszę! Jestem w podobnej sytuacji jeżeli chodzi o przyjaciółkę. Tez niestety straciłam kontakt z moja najlepsza przyjaciółka tylko nas dodatkowo dzieliło 500 km, ale ciagle do siebie dzwoniłyśmy pisałyśmy do siebie ciagle, była moja bratnia duszą, jak siostra:-) Niestety nasza przyjaźń zakończyła się przez to, ze ona nowo poznanych chłopaków z tindera stawiała przede mną, gdzie te jej związki nie przetrwały nawet miesiąca, a jak ja zakończyłam swój 4 letni związek to uważała, ze zrobiłam błąd i jak mogłam...:-) I choć bardzo za nią tęsknię i nikt w życiu mi jej nie zastąpi to cieszę się, ze podjęłam taka decyzje bo poznałam dojrzałego faceta, który w końcu wie czego chce, a nie jedynaka, który nie potrafił się określić i dobrze mu było z rodzicami. Z tego co widzę to ona często mu coś lajkuje i komentuje na instagramie i pomyśleć, ze to była niby „moja” przyjaciółka.:-)

A co do Twojej przyjaciółki, myśle, ze z jej strony mogła być to zazdrość.. może tez chciałaby żeby ktoś jej się oświadczył i chciała wyjść za mąż:-)
Nie była to szczera przyjaźń, tak jak moja🤷🏻‍♀️

Trzymam za Was kciuki, za wasze małżeństwo✊🏻
Wierze, ze będzie wszystko dobrze. Zapewne hormony buzują. Głowa do gory!😘❤️
 
Do góry