Ufolka dzień
Ufolek się budzi z mamą i jest wkładany do swojego łóżeczka, mama idzie robić pierwsze śniadanko, czyli butlę z kachą, butla znika w okamgnieniu i Ola zaczyna się bawić w łóżeczku, a mama pije kawę obok na łóżku i pisze z kuleżankami
Po godzinie Ufolek jedzie w wózku do kuchni, gdzie z mamą robi śniadanie, potem ląduje w krzesełku i je śniadanie z mamą i bratem

Po śniadaniu Ufolek ląduje z mamą na podłodze i się bawi... i bawi... i bawi... aż zacznie marudzić. Potem butla w wózku i idzie spać

))) hehehe
Jak się obudzi, to jedzie w wózku do łazienki i paczy, jak mama się myje i ubiera (albo te kweste załatwiamy jeszcze przed śniadaniem).
Spacer. Zabawa. Spacer po działce. Zabawa. Zakupy????? Robimy obiad (Ola ze mną, w wózku) Jemy. Zabawa. Spacer.
Wieczorem godzinna zabawa w wannie, potem jeszcze dwugodzinna zabawa przed spaniem i ok. 22 Ola pada
To wersja de lux

Ufolek stara się, żeby nie było aż tak monotonnie hahaha
Ona z tych, co lubią mocno zmienne współrzędne, czyli im więcej się dzieje INACZEJ tym dla Oli LEPIEJ.
A najlepiej, jakbym ją codziennie zabierała gdzieś i pokazywała coś nowego... takie dziecko, żądne i ciekawe co rusz nowych wrażeń...
