koleżanko
Made bardzo chcę Ci podziękować za słowa otuchy, Ty nie chcesz mówić o swojej prywatności, a ze mnie taki ekstrawertyczny typ, że jak nie powiem i uduszę w sobie, to potem żyć mi to nie daje, więc wolę wylewać i działać

wiem, że muszę tu trochę powalczyć, że tylko spokój może mnie uratować, bo nerwy mogę sobie zszarpać, ale to wpłynie nie tylko na mnie, ale i na Remika, a tego nie życzę sobie

i zastanawiałam się nad propozycją mamy, czyli nad powrotem do rodzinnego miasta, tam rodzina będzie mogła mi pomóc bardziej doraźnie, a tu sama :-( tylko to taka rewolucja w moim życiu, jedna- urodzenie Remika, a teraz kolejna zmiana tej mojej bezpiecznej i odległej przystani, na stare, niby znane i lepsze śmieci :-( trochę takie moje wewnętrzne potwierdzenie, że jednak nie dałam rady
Młodam rozumiem obawy, ale wiesz ten sam początek jest dla nas najcięższy, nocne wstawanie, nawet najwytrwalsza mama kiedyś wymięka, więc całkowicie Cię rozumiem, a co do spania z Wami, to myślę, że jeśli Twoja Maleńka spędza czas w ciągu dnia w łóżeczku i nie jest jej ono obce, to nie przyzwyczai się tak szybko, ja z Remikiem spałam na samym początku cały czas, teraz trwa terapia, żebym samej sobie pozwoliła na spokojny sen i odkładam go do łóżeczka w nocy, chyba, że ledwo widzę na oczy, ale na włąsnej skórze przekonałam się, że powoli wszystko wraca do normy i Maluchy uwielbiają stały rytm dnia, a kąpiel to dla nich sygnał na długi sen, ten pierwszy sen jest najgłębszy i najbardziej regenerujący
