reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

ROZDWOJONE CZERWCÓWKI!!!!!!!!

A ja mowie Mateuszkowi zeby do 38 tygodnia poczekal...:)))Cwicze codziennie, wszytsko normalnie robie, oprocz dzwigania
a po 38 tygodniu bede cwiczyc 2 razy dziennie plus spacerki dlugie:)))) I szorowac podloge na kolanach - o nie, na pewno nie.... ;D ;D ;D ;D ;D
 
reklama
No ja też się nie oszczedzam. Codziennie w sklepie kilkadziesiąt minut łażenia, sprzatanie, odkurzanie, zakupy i nic.... Tylko z seksu zrezygnowaliśmy bo to naprade może przyśpieszyć przyjście dzidzi ;D :D :laugh: Ach..... Już dwa miesiące bez...... ;D ;D ;D
 
Hej!
Ja mam nadzieję na poród w 37-38 tyg. bo chyba dłużej nie dam rady. Wam też tak ciężko?? Pozdrawiam!
 
nasza magiczna lista zaktualizowana ;D
gratulujemy pierwszej rozdwojonej :D
 
Nemezis ja podobnie jak ty, nie moge sie juz doczekac i ciezko mi szczegolnie pod wieczor, rano jestem pelna energii i sil ale po poludniu zaczyna sie - kregoslup, twardnienie brzucha i straszne napiecie skory brzucha...takie ciagniecie w dol, mam wrazenie ze musze go trzymac zeby sie nie oberwal. Chcialabym urodzic najpozniej w 39 tc urodzic a najlepiej w 38 ale synusiowi sie nie spieszy ;)
 
a mi ostatnio doszla nowa, nieznana dolegliwosc ;D
poza tym ze budze sie lekko opuchnieta, to stawy w palcach bola przy zginaniu, czytalam gdzies ze to norma na koniec
poza tym, duzo energii :D totalne skupienie na dzidzi i wstret do nauki filozofii (ciagle widze te podlogi co trzeba umyc i dywaniki do odkurzenia i naczynia do pomycia i kurze do starcia hehehe)
 
U mnie pojawiły się kłopoty z nogami. W zeszłym tygodniu wylądowałam nawet na ostrym dyżurze bo podejrzewano zakrzepicę żylną. Bogu dzięki okazało się że to "tylko" zastój z zaczynającym się zapaleniem żył. Łykam więc Detralex, noszę rajstopy p/żylakowe (te "medyczne" o których wam pisałam - ala rajtki prababci) i uspokoiło się.
W majówkach wyczytałam że jedna z dziewczyn określa swój stan jako "wieloryb na mieliźnie" uważam że to rewelacyjnie oddaje moją sprawność. Choć na razie twierdzę że jestem jeszcze "mały dzielny hipopotam". Najgorzej jest wstać z pozycji leżącej i przewrócić się na drugi bok. W nocy jest absolutny koszmar - budzę się co godzina bo albo do kibelka, albo Mała kopie, albo mam skurcz macicy/łydki/barku itd, albo niewygodnie, albo coś się złego mi się przyśni. Z tego powodu funkcjonuję coraz gorzej.
 
U mnie końcówka też ciężka, plecy bolą, brzuszek ciąży coraz bardziej i tak jak Nemezis pisze ciężko wstać i obrócić się na drugi bok. Ale trzymam się dzielnie i mam nadzieję że te dwa tygodnie jeszcze pociągnę. A jest też dobra strona tego - nie muszę zmywać bo się z brzuszkiem przy zlewozmywaku nie mieszczę. ;D ;D ;D
 
reklama
Pysiu jak ja Ci zazdroszczę tych tylko 2 tyg. Przede mną 4. A tu jeszcze ćwiczenia pod Białymstokiem, gdzie muszę codziennie prowadzić samochód, a dziś był wypadek i udzielałyśmy z koleżanką pierwszej pomocy. Dobrze że nie trzeba było nikogo reanimować, bo bym sobie nie poradziła. Poza tym czekają mnie 2 egzaminy i 2 zaliczenia. Wszystko to sprawia że łapię dołka. A przez ostatnie 2 tyg miałam prócz tych ćwiczeń pod Białym drugie-popołudniowe i siedziałam w sumie na uczelni od 8 do 19. Myślałam że zdechnę! :(
 
Do góry