reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Rozwoj maluchow..Zabawy i zabawki

reklama
Otylka, Kruszynko, jestem pod wrazeniem! :-D

Sylwia, kusisz mnie tym kubasem ze slomka, oj kusisz :-D

Cicha, oczywiscie ze NIE nauczylo :baffled: Szuflada moj przyjaciel, kazda musi otworzyc i zamknac z hukiem....
 
Otylka,
Cicha, oczywiscie ze NIE nauczylo :baffled: Szuflada moj przyjaciel, kazda musi otworzyc i zamknac z hukiem....

Musze ze smutkiem potwierdzic te prawde bo wczoraj Julek tez po raz pierwszy przycial paluchy a dzis znow dopieral sie do dzuflad:baffled:
Pocieszajace jest jedynie to, ze te nasze szuflady to takie w starych meblach bez tych specjalnych mechanizmow co to zapewniaja gladkie wysowanie i zasowanie wiec mocno paluchow przyciac sie nie da:-)
Ja nawet myslalam, ze wogole sie nie da no alec Julek rozwial te zludzenia;-):tak:
 
No u nas to samo...przycięte paluszki - leciutko ale płacz był. Za to jak parę dni temu rozciął sobie wargę (spotkanie łóżeczka z ząbkami - warga była na ząbkach) i krew się polałą to nawet nie zapłakał - skrzywił się ale mama jak zobaczyła co jest grane to szybko na rączki i zaraz spowrotem się śmiał (bo właśnie przez podskakiwanie i chichranie w łóżeczku się udezył) Poza tym od jakiegoś tygodnia chodzenie za rączki zamienia się w bieganie za rączki - jak nagram to wam pokaże :) no i strasznie domaga się żeby mu włączyć radio - sam próbuje do wieży się dobierać i odstawia tany tany - jest rozbrajający jak podryguje przy meblach - zwłaszcza kręcąc tyłeczkiem w za dużych portkach - dresikach :)
rodzicom ciągle daje wszystko do buzi - wydaje mu się widac że podzielamy jego smaki na zabawki i wszystko jak leci...No a tak generalnie widać że działnia synka sa bardziej celowe - że ma jakiś tam zamysł w swojej małej główce i się "na mieszkanie" wypuszcza żeby go zrealizować...zasuwa jak mały motorek na czworaka (za rączki zresztą tez ) - aż spocony często
 
Ojej, zaczynają się wypadki... Całujemy wszystkie przycięte paluszki, rozbite noski i rozcięte wargi...
Marcinek dość długo nic nowego nam nie prezentował, ale w ciągu ostatniego tygodnia poleciał jak burza:-D Umie zrobić "papa", "tany, tany", po kąpieli bawi się z nami w "akuku" - naciąga kapturek od ręcznika na twarz, a potem podnosi go do góry. Ja oczywiście muszę mówić "gdzie jest niuniu?" i "akuku":-D No i wczoraj po raz pierwszy powiedział "tata" - najpierw tak nieśmiało, szeptem, a potem się rozkręcił na całego:-D
Aaaa i wczoraj poznał starszą o pół roku koleżankę - próbował ją zaczepiać, wyciągał rączki, ale ona była jakaś onieśmielona i uciekała od niego:-(
 
reklama
Do góry