BEZSENNA
Dziękuję za mała podpowiedź ;*
Co ja bym bez Ciebie zrobiła ;D
ALICJA
Doskonale Cię rozumiem, mogła bym się smiało podpisać pod tym co napisałaś..
Ja już pogodziłam się z faktem, że Nas już nie ma i nie będzie, a tak na prawde teraz wiem, że nigdy nie było.. "Bo wszystko co się kończy, nigdy się nie zaczeło, bo gdyby zaczeło się prawdziwie nie skończyło by sie na prawde"
Przejrzałam na oczy, zrozumiałam, nie jesteśmy dla siebie - świat się pomylił, ale owocem Naszej byłej miłości jest teraz dziecko i można zamknąć oczy na rzeczywistość, ale nie kochana na wspomnienia.. w ich głowie, zawsze będzie siedzieć to, że gdzieś kilka przecznic stąd, stawia pierwsze kroczki, wypowiada pierwsze słowa ich własne dziecko.. Są zepsuci do potęgi jeśli będą potrafili żyć z tą swiadomością z dala od tego wszystkiego..
Kochana ja też byłam pewna byłego, nawet bardziej niż samej siebie, było w nim tyle miłość dla obcych dzieci, mojego brata synka obdarowywał prezentami, był nim zachwycony.. i co..? Spodziewała byś się, że własnemu dziecku życzył by, by nigdy się nie urodziło, bo to będzie kolejna pomyłka tego świata!? Gdy po takich słowach, w złość napisałam mu, że go zabije, żywcem go zapier****, w odpowiedzi dostałam, "Zabij, tego bachora, a nie mnie" Noo qrwa jak można! Mnie by to przez gardło nie przeszło! w życiu nawet bym nie była w stanie, życzyć tego zadnej przyszłej mamie, nawet najgorszemu wrogowi... a jeszcze kilka miesięcy wcześniej byłam pewna, że jest idealnym materiałem na tatę.. pff.. Gdybym wiedziała, że sie przewróce usiadła bym...Mam tylko nadzieje, że będzie sie smażył w piekle, a my się i tak jeszcze złapiemy i to ja zgotuje mu piekło na ziemi..
Mam ogromny żal do świata, że własnie to mnie spotkało, jednak mam w sobie ogromne złoża siły, by wybrnąć z tego z podniesioną głową

Również żałuje, że to właśnie on jest ojcem mojego dziecka, ale czasu nie cofnę..
Pozdrawiam ;*
Orchidea
A Ty Mi się skarbie nie smutaj, bo wierz Mi jeszcze wszystko się ułozy;*
Po każdej burzy, wschodzi słońce...
Całuję..
jeszcze nie samotna
Witam, dziękuje za życzenia i wzajemnie ;*
Kochana muszę Ci powiedzieć, że wszystko u Ciebie jest jak należy, nie doszukuj się niczego.. Masz odpowiedzialnego partnera, który chce zapewnić Tobie i dziecku godną przyszłość, z tego co piszesz, dopiero jego firma się rozkręca, on Musi dać 120% żeby mu sie udało, w końcu nie robi tego dla siebie, a dla Was.. a przecież każdy z nas miewa gorsze dni, jedni zamykają się w sobie, by spokojnie móc wszystko przemyśleć, z dala od innych, by skupić się na tym co ich dreczy.. inni natomiast potrzebują ramienia bliskiej osoby by móc sie wypłakać, obecności by móc się wygadać..
Jak na Moje oko, wszystko u Was w normie..

Pozdrawiam ;*