reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

reklama
jeszcze nie samotna u mnie w mieście w ogóle trzeba w ciągu 14 dni zarejestrować dziecko.
I ojciec jeżeli jest i chce uznać musi jechać razem z Tobą,bo Ty musisz wyrazić zgodę na jego nazwisko :-).
To nie prwda z tym 14 dni to oni tak sobie mowia. Tak naprawde po mieiacu Urzad nadaje dziecku imie od tak sobie jaki im sie podoba jak sie nie przyjdzie. Ja rozmawilam z kobieta i mowila mi ze to bajki to chodzi o to aby mobilizowc rodzicow do tego.

024013950.png

ticker.php
 
WARSZAWIANKI :)))

Posylalyscie dzieciaczki do zlobkow, jesli tak to macie jakies fajne miejsca?

najpierw pytalam sie Milkady i patrze a tu Wroclaw:)))


co do rejestracji u mnie tez jest 14 dni, nie rozumiem jak urzad moze sobie ot tak nadac imie jakie mu sie podoba, to chyba cos nie tak...
 
Ostatnia edycja:
Cześć dziewczyny:)
Ja dojrzewam do decyzji o samotności choć właściwie cały czas jestem sama.Niby mam chłopaka ale on mieszka we Francji i nie zapowiada się,żeby się tu sprowadził.Ja nie umiem mówić po francusku na tyle dobrze by pracować tam w zawodzie,właściwie niewiele umiem powiedzieć.
On akceptuje dziecko i chce się nim zajmować i opiekować,no i dawać kasę ale co do wspólnego mieszkania to raczej się nie porywa.
Ślubu nie będzie.

Przyłączam się do Was ,bo za duzo czasu siedze sama i łapie doły a to niedobre dla dziecka.

Witaj, chcialabym napisac fajnie ze jestes, ale na tym forum jakos mi to nie przejdzie przez ''klawiature'', szkoda ze dolaczaja nowe osoby, to przykre ze tyle nas jest.
jestesmy w podobnej sytuacji, tyle ze moj pan jest na miejscu i powoli sie docieramy, dlatego czesto tu smece moim kochanym o tym ze raz jest dobrze a raz zle, ale walcze i wierze ze bedzie dobrze.
Przed Toba jeszcze polowa drogi do spotkania z maluszkiem, najlatwiej byloby powiedziec zajmij sie teraz soba, i dzieckiem ale to nie bedzie proste niestety, jedyne co moge powiedziec, to ze trafilas we wlasciwe miejsce, dziewczyny sa tak kochane, zawsze sluza dobrym slowem i podtrzymuja na duchu.
Co do Twojego Pana, on nie moze sie przeniesc tutaj? dlaczego? jak zamierza widywac sie z dzieckiem? czy wy dalej jestescie para? a moze jednak sprobuj sie przeniesc do niego? nieznajomosc jezyka nie jest az tak ogrona bariera jesli oczywiscie on bedzie chcial pomoc ci finansowo, na miejscu szybko bys sie nauczyla jezyka a o pracy i tak teraz niemysl bo za 20 tyg bedziesz mama, takze..
A co na to twoja rodzina? masz w nich wsparcie? co ci radza najblizsi?
 
Witaj, chcialabym napisac fajnie ze jestes, ale na tym forum jakos mi to nie przejdzie przez ''klawiature'', szkoda ze dolaczaja nowe osoby, to przykre ze tyle nas jest.
jestesmy w podobnej sytuacji, tyle ze moj pan jest na miejscu i powoli sie docieramy, dlatego czesto tu smece moim kochanym o tym ze raz jest dobrze a raz zle, ale walcze i wierze ze bedzie dobrze.
Przed Toba jeszcze polowa drogi do spotkania z maluszkiem, najlatwiej byloby powiedziec zajmij sie teraz soba, i dzieckiem ale to nie bedzie proste niestety, jedyne co moge powiedziec, to ze trafilas we wlasciwe miejsce, dziewczyny sa tak kochane, zawsze sluza dobrym slowem i podtrzymuja na duchu.
Co do Twojego Pana, on nie moze sie przeniesc tutaj? dlaczego? jak zamierza widywac sie z dzieckiem? czy wy dalej jestescie para? a moze jednak sprobuj sie przeniesc do niego? nieznajomosc jezyka nie jest az tak ogrona bariera jesli oczywiscie on bedzie chcial pomoc ci finansowo, na miejscu szybko bys sie nauczyla jezyka a o pracy i tak teraz niemysl bo za 20 tyg bedziesz mama, takze..
A co na to twoja rodzina? masz w nich wsparcie? co ci radza najblizsi?
Wsprcie jest bardzo wazne ja go nie mialam a teraz jak dziecko sie urodzilo i rodzina sie znalazla zalmi wspominac ten czas.
024013950.png

ticker.php
 
Byłam dzisiaj na szczepieniu z moja Kruszynką, także obie mamy ciężki dzień :-( Tak mi jej żal jak płacze i szlocha... Chociaż i tak nie mogę narzekać, bo popłakuje tylko przez sen. Byłam dzisiaj przed lekarzem pochwalić się Wiktorią w pracy :-) Obskoczyli ją i praca zeszła na dalszy plan ;-) Szkoda mi będzie odchodzić, bo poznałam tam świetnych ludzi, z którymi przeżyłam wiele wspaniałych chwil. Na szczęście przyjaźnię się z nimi i mamy ze sobą stały kontakt. Cóż zrobiłam się ostatnio strasznie sentymentalna... Jutro nie będziemy się nudzić bo jedziemy do mojej siostry a później wpada do nas przyjaciel na herbatkę :-)
Agazoja - problem w tym, że ja zamieściłam w pozwie rzeczy, z których chciałabym sie teraz wycofać... Będę musiała do nich jechać albo chociaż zadzwonię się dowiedzieć, czy mogę zrobić coś z tym fantem :wściekła/y:
 
Rodzina wspiera mnie całym sercem. Rodzice bardzo cieszą się ,że będą dziadkami.Mama mówi,że jakoś się ułoży,podobno wszystko rozwiązuje czas.Chcę w to wierzyć ale już chyba nie mam siły ,by walczyć.Niech on robi co chce i jak mu wygodnie.A nas chce tu odwiedzać ,pewnie raz czy dwa razy na miesiąc na weekend,więc i tak resztę czasu będę sama.Moja mama ma przyjechać i mi pomóc.Zastanawiam się,czy mam nie skończyć tego związku.Jak zrobię to ja będzie mniej bolało.Po prostu nie umiem być z kimś kto nie wie czego chce.Najgorsze,że moi rodzice wierzą,że będziemy małżeństwem a ja wiem ze nie i nie wiem jak im to powiedzieć.
Do tej pory jakoś się trzymałam ale nie wiem co się stało.Zaczynam łapać stany depresyjne,codziennie płaczę i wszystko widzę w czarnych barwach.Jedynie myśl o dziecku daje mi siły i sprawia ze się uśmiecham.
 
neti79 - myślę, że nadchodzi taki moment kiedy coś w nas pęka, stąd ta zmiana nastroju, doły itp. W sumie to nic dziwnego zważywszy na to w jakiej sytuacji się znalazłaś. Postaraj się jak najwięcej czasu spędzać z ludzmi, którzy Cie wspierają (rodzina, przyjaciele), bo to na swój sposób na pewno pomoże. Z drugiej strony lepiej nie tłamsić w sobie negatywnych uczuć i wypłakać wszystko, wykrzyczeć. Co prawda w ciązy lepiej unikać takich stanów, ale wydaje mi się, że to zdrowsze. Zobaczysz, że jak urodzisz dziecko to wszystko przejdzie. Jeśli chodzi o związki to nigdy nie byłam w takim na odległość, więc nie moge się obiektywnie wypowiadać. Jeśli uważasz, że to ten jedyny to może spróbuj ustalic z nim jakiś komromis?! W związku powinno się dawać i brać w takich samych ilościach. Nie zawsze uległość i poświęcenie prowadzi do happy endu, czasami jest wręcz odwrotnie.
 
reklama
Neti79

Ode mnie nie uslyszysz ''zostaw go'' ja zawsze walcze do konca, pytanie gdzie znajduje sie koniec... tam gdzie masz absolutna 100% pewnosc ze nic juz sie nie da zrobic...

dziewczyny moge wozic w samochodzie dziecko na przednim siedzeniu oczywiscie tylem do kierunku jazdy?
 
Do góry