reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Sierpień 2012

Marta jeszcze jestem na etapie, że chce mi się chodzić do pracy :-p jutro mam dyżur managerski, na szczęście to tylko 2 dni w miesiącu, a potem mogę sobie odebrać dzień wolny i mieć dłuższy weekend :tak: bardziej mnie dobijają godzinne powroty, ale póki nie mam prawa jazdy, to tak będzie to wyglądać :confused: zaczynam kurs w następnym tygodniu, więc liczę, że to tylko przejściówka, a z mężem cóż niestety nie nowość
 
reklama
Asia a ja uwielbiam cykorię, w każdej postaci, a najbardziej z oliwą, cytryną, mandarynkami i szczypiorkiem. .

Mart - przez tą Twoją cykorię to mi teraz ślinka tak cieknie, że zajady gotowe! :-D

My jak pojechaliśmy do mojej przyjaciółki do Barcelony, to ona ze swoim M Hiszpanem jedli takie solidne kolację o 23!!!

jesooo Asia- España!! ja bym tam mogła kolacje jeś nawet rano!! ;-)
Dziś mam absolutnie boski dzień ;-) dzieci pospały oba do 7.30 :szok: potem się razem bawili a ja ugotowałam obiad, wypucowałam łazienkę i resztę domu. Ola zdrzemnęła się 20 minut i poszliśmy na spacer w deszczu i boskiej parasolce. Jeny jak leciutko było. Zero sapania przy wnoszeniu do góry. Zeszło nam dwie godzinki. Zjedliśmy obiad. Olka zasnęła i mam nadzieję że pośpi do 16. Maks ma czas na bajkę poobiednią i odpoczynek. No zyć nie umierać dlaczego tak nie wyglądają wszystkie dni

słuchaj moja droga kochana koleżanko kakarolino - obecnie jestem na takim etapie ząbkowania, że Twoja historia jest zupełnie dla mnie niewiarygodna!! :-D

No właśnie wchodzę napisać że sielanki ciąg dalszy ola wstała po 16 zjedliśmy pyszną rybkę a teraz M wziął dzieci na spacer ;-) cisza, spokój normalnie szaleństwo.

grrrrrrrrrr....!! :ninja2:

Karolina pozazdrościć !

mnie to się pisać nawet nie chce jaki miałam dzień, bo jeszcze przede mną jutrzejsza perspektywa 10h w robocie i godzinny powrót :baffled: po za tym Laura chora, Nina maruda, mąż idiota, dobrze, że jest wino ! :-)

dziękuję, choć jedna normalna! :-D
 
Ostatnia edycja:
katjusza, jesteśmy bardzo bratnimi duszami, bo u mnie choć bez ząbkowania to zestaw wiekowy dzieci mamy taki sam ;) życie w moich dzieciach tętni pełną parą, są obie hiper mega aktywne, bez przerwy coś chcą, bez przerwy coś robią i bez przerwy stwarzają dla siebie samych i siebie nawzajem zagrożenie... nie ma już żadnego ratunku, nie działa ani kojec ani leżaczek, nie mam żadnego skutecznego sposobu na okiełznanie ich i dosłownie padam na pysk... do tego tak się złożyło że dwie kolejne noce spałam po 4 godziny, w dzień dziewczynki śpią na zmianę i sama nie wiem co lepsze - czy żeby spały równocześnie (bo wtedy miałabym chwilę zupełnego spokoju, ale za to odpowiednio więcej byłoby czasu gdy są aktywne razem), czy właśnie tak na zmianę - bo chwili wolnej nie mam - ale każdą samą z osobna o wiele łatwiej upilnować i można ewentualnie przy tym jakieś gary umyć czy coś ugotować. do tego jak któraś śpi to "blokuje" drugą część mieszkania bo trzeba być cicho żeby nie obudzić i nie skrócić chwili spokoju. więc zostaje mi kuchnia i duży pokój.
masakra i jazda bez trzymanki
jutro kolejny ciężki aktywny dzień, który ponoć ma być zwieńczony moim wyjściem na imprezę na miasto z przyjaciółką która przyjechała na kilka dni ze szkocji :D ciekawe co narozrabiamy i jak i gdzie się pobawimy ;) (a miałam mieć nowe włosy...)

lecę myć te moje włosy, kąpać się, suszyć i spaaaać....... o ile nie padnę po drodze do łazienki, na podłodze w korytarzu :p
miłej nocki :*
 
Irisson a co tez te ciacha robia? No pochwal sie choc troche:D
Karolina niedawno pisalas ze ola zacheca do trzeciego bejba, dzis sielanka domowa...noooo, moze cos z tego masazu sie "wykluje";)
Bejbi nie ma szans, zanim pieczarkowe zbrzydna, znadzie sie cos na godne zastepstwo:)

Dzis ostatni dzien remikowych ferii byl i kurcze, no szkoda troche:eek: Ze ja to mowie to szok:o
 
hejka! a ja znowu zamiast iść spać to siedzę i klepię w klawisze
Katjusza, łączę się w bólu ząbkowania, mojemu młodemu idą górne zęby i do tej pory jakoś dzielnie to znosił ale wczoraj już była sodoma i gomora! nie płakał ale darł się/krzyczał prawie cały czas; przed zaśnięciem i jak się budził, przed jedzeniem i po jedzeniu też a nawet w trakcie, na siedząco, na leżąco, nawet na rękach mu nie pasiło... A głos ma taki że kieliszki dzwonią w szafce, ja myślałam że tylko się tak mówi, ale u nas autentycznie słychać jak dzwoni szkło jak młody krzyczy:szok:
Dziś rano na dzień dobry zazgrzytał zębami, czyli jedna górna jedynka się przebiła, ale mimo to krzyków ciąg dalszy, skapitulowałam i dałam mu paracetamol, po południu krzyczał trochę jakby mniej ale czy po leku to nie wiem.

W gratisie mam chorego męża z gorączką, na l4, tylko czekać jak nas pozaraża...

Olga, znam ten problem "blokowania" mieszkania jak dzieci śpią. mój starszak starszy od waszych ale wciąż sypia wczesnym popołudniem, młody ma dwie drzemki ale nie do końca pokrywają się z drzemką brata. jak oboje śpią to zazębia im się 1 godzina którą mam dla siebie ale wtedy z pomieszczeń pozostaje mi jedynie kuchnia lub łazienka. Zazwyczaj gotuję wtedy obiad ale bywa że jestem padnięta a nie mam nawet gdzie sobie nóg wyciągnąć, nie wspominając o położeniu się.
Pozostaje wierzyć że kiedyś wyrosną z tego spania.

Mart, ten Egon to kot? taki normalny żywy kot?! chciałabym to zobaczyć:-D

Ale, ale! dziś w Krakowie był sądny dzień, przed godziną dziewiątą rano już mnie skręcało z nerwów, bo oto punkt dziewiąta dyrektorzy przedszkoli wywieszali listy dzieci które dostały się do wybranych placówek w pierwszej rekrutacji.
Wyobraźcie sobie że zdarzył się cud! Mój Misiek dostał się do przedszkola !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jak wcześniej mówiłam "oby do wiosny" tak od dziś powtarzam "oby do jesieni", nadszedł ten etap w moim życiu że nie będę mogła się doczekać 1. września:)
Obym nie musiała tego odszczekiwać z pierwszą domową epidemią jakiejś przedszkolnej zarazy...

miłego łikendu!
 
Olga - ja jak się morduję z tymi moimi szczęściami to sobie nie raz pomyślę, że taka Olga to się własnie teraz też męczy i od razu mi raźniej! ;-)

mAtma - jak ja wyczekuję na to zgrzytnięcie zębami - jak na zbawienie! U nas wprawdzie szkło nie dzwoni, chyba dlatego, że szkła nie mamy ale mamy dużo książek i daję słowo że one dygocą i szeleszczą na dźwięk tego wrzasku!! :-D
 
jakoś przetrwamy ;)

moje słodkie dzieci śpią mocno a ja z całym kramem za 30min muszę być pod blokiem i pakować się do auta... dopiłam właśnie kawę, jestem nieprzytomna! Hania rozkosznie obudziła się o 5.30 i bawiła się do 6.30 po czym zasnęła jak i mąż i ja musieliśmy właściwie wstawać... M wstał i wyszedł do pracy, ja chwilę jeszcze poleżałam, też wstałam, siedzę i myślę od czego zacząć... idę budzić Natalię


edit: już prawie byłam gotowa ja i dzieci, wszystko wyszykowane i zorganizowane, tylko trochę bym się spóźniła... ;) a tu koleżanka zadzwoniła i odwołała plany!!! zabiję!!!! :pPP nie mówiąc o zmarnowanej przynajmniej godzinie spania gdybym wiedziała wcześniej że mam nie wstawać i nie budzić dzieci na siłę!!!!
do tego myślałam że coś jej wypadło a okazało się że ona po prostu pospała za długo i miała jeszcze myć włosy i iść gdzieś po auto i by się nie wyrobiła!!! miałyśmy jechać na 9 z psami na szkolenie, ona na to nalegała od miesiąca, że jak przyjedzie do PL to pojedziemy, ja wszystko na głowie postawiłam, zaangażowałam rodziców (miałam po drodze zawieźć im dzieci), załatwiłam że po męża przyjechali do pracy i mi zostawił auto, a ona taki numer!!! mam ją udusić gołymi rękami czy jednak oszczędzić? aaaaa!!!
 
Ostatnia edycja:
Olga, a duś co tam;-)
U nas też dzień od 5.30, o przepraszam 5.33. Litości dla matki nie mają. Ale słonko wychodzi i to mnie pociesza.
 
u nas słonko na przemian z chmurkami, jak dla mnie cudnie :)
kurde im bardziej o ty myślę tym bardziej mam ochotę jej nogi z d... powyrywać ;) ale ja jej tyle zawdzięczam że nie mogę się na nią gniewać...
 
reklama
Olga, spoko mojej akcji nie przebijesz. Wstaliśmy o 7.30, a pojechałam po kwiatki sobie, warzywa i owoce. Nie wiem czy kamień, czy ścięłąm zakręt, a w oponie było słabe ciśnienie i kamień w bierzniku? ale przy wjeździe na krawężnik poszla mi opona, nie dętka, całe koło poszła:wściekła/y: Dobrze, że wzięłam kom bo zazwyczaj nie biorę, zadzwoniłam po taxi, przyjechałam do domu i co ....mina M bezcenna, niby ok ale widzę, że to moja wina:wściekła/y:
No i jego teściowa tam podrzuciła po to z 5 km, tylko nie mamy koła na zmianę, teściowa nam pożyczy swoją, M podjedzie na stację kontroli o od razu mu wymienią na letnie. To były jeszcze zimowe, ale nowiutkie więc z 300 zł do tyłu. A do tego u nas pięknie mieliśmy plany, teraz w chuście po lesie z Ulą i psem, a potem po Uli obiadku do włoskiej restauracji i do zoo i co za przeproszeniem....***** bo będzie załatwiał całe popołudnie.
 
Do góry