reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Sierpień 2013

Ale dziewczyny dużo piszecie:baffled:ale to dobrze;-)
Kasia ja podziwiam Cię że pojutrze pójdziesz do pracy
Nie wiem czy to moje podejście czy co ale wydaje mi się że nie byłabym w stanie pracować. jestem nauczycielką, teoretycznie godzin nie mam 40 jak w zwykłej pracy ale jak tu być od 8.00 do 8.45 na lekcji trzeźwą i rzeźwą jak się chce wymiotować , jest niedobrze itd...
nie wnikam że w grudniu jak pracowałam to miałam taki napięty i bolący brzuch że myślałam że to się źle skończy
w związku z tym jestem na L4.... jutro idę do pracy pozamykać jakieś sprawy typu oceny na koniec semestru i koniec pracy
zostaje jeszcze sesja na magisterce;-)
 
reklama
Dzięki dziewczyny, postaram się zapisać wcześniej, ale nie wiem czy się da. Pewnie będę musiała iść do innego. I przy okazji okaże się, czy jest zarodek. W ogóle zdziwiłam się, jak powiedział, że mam infekcję, bo nie mam żadnych dolegliwości.
 
Migotka - to normalne w ciąży, że się nic nie czuje. Ja miałam takie infekcje, że się lekarz za głowe łapał i nie mógł mi uwierzyć, że mogę sobie wygodnie na tyłku siedzieć ;-)
A nie możesz się do swojego dostać poza kolejnością? U mojego tak jest, że jak jest coś nagłego, idę, pytam lekarza, czy mnie przyjmie i wchodzę pod koniec.

Bietka- ja idę do pracy jutro ;-) Na szczęście na krótko.
W ogóle póki co jest ok, ale za tydzień kończą się ferie na uniwerku i będę miała zajęcia do 20.15. Chyba pod koniec będę studentom dawała jakąś rąbankę gramatyczną do samodzielnego dziubania, a sama będę sobie pod biurkiem drzemała ;-)
 
Cwietka szacun:-)
studentom możesz kazać wszystko, oni w strachu przed zaliczeniem zgodzą się na wszystko;-)
a jaki język uczysz?
 
Bietka - polski, ale dla obocokrajowców. Niestety w grupie głównie Erazmusi, a ci się zaliczeń nie boją ;-) Ci z Niemiec to jeszcze w miarę zdyscyplinowani, ale panowie z Azerbejdżanu i Tadżykistanu to już nie bardzo ;-)
No i niestety ale nudna rąbanka to już nie te czasy ;-)
 
Ostatnia edycja:
Cwietka zawsze się zastanawiałam jak wyglądają podręczniki do nauki polskiego dla obcokrajowców, te wszystkie odmiany, przypadki itd. to musi być masakra :-)

Kurcze teraz tylko muszę pamiętać, żeby do roboty zadzwonić, że nie przyjdę :-)
 
aaa no chyba że tak....
wiem wiem że nie te czasy. powiem Ci że w ja uczę w technikum i zawodówkach tylko że przedmiotów zawodowych budowlanych i to jest jak wbijanie młotkiem do głowy wiedzy.tryb podający lekcji, w formie wykładu- śpią, jakieś ćwiczenia czy praca w grupie to odbierają to że MI się nie chce lekcji prowadzić...trzeba się nieźle gimnastykować;-)
Kasia_B jak nie zapomnisz to oni zadzwonią do Ciebie, spokojnie:-D
 
Kasia- podręczniki są... kolorowe ;-)
A tak serio to te nowsze, z których się na zajęciach korzysta jako z wiodących są takie bardziej komunikacyjne, niż gramatyczne. Tabelki się pojawiają w nich, ale bidniutkie i i tak cały komentarz gramatyczny musi dać lektor.
A ja tam mam zawsze uciechę, zwłaszcza przy dopełniaczu, w którym w zasadzie nie ma reguły kiedy jaka końcówka :-D

Bietka- to ja raczej mam fajnych uczniów:-) Głównie mam prywatnych i to przez Internet (Niedawno założyłam własną szkołę i mam nadzieję, że uda mi się ją trochę rozkręcić zanim urodzę ;-)) , więc uczy się lajtowo, bo to ludzie zmotywowani. A nawet na uniwerku, gdzie jest grupa "z musu" jest ok, bo to już dorośli ludzie i tacy, którzy chcą się uczyć. No ale trzeba sie tam trochę nagimnastykować, żeby było dużo gier i zabaw :-)
 
Pewnie zadzwonią, ale zawsze to lepiej samemu bo przynajmniej kichy nie ma :-) Pożalę się jeszcze przy okazji sekretarkom jak to się źle czuję to stworzą w biurze odpowiednią atmosferę :-)

Bietka to Ty też niezła jesteś. Nie ma chyba za wiele kobiet, które uczą przedmiotów zawodowych.
Moi rodzice byli nauczycielami ale uczyli historii wiec nic specjalnego :-)

Cwietka - mnioe właśnie w nauce polskiego dla cudzoziemców najbardziej zastanawiają te reguły dla odmiany. Wiadomo jak się uczyło angielskiego czy niemieckiego to zawsze wg jakichś zasad a polskiego trochę jakby od drugiej strony - najpierw po prostu wiedziało się jak odmienia (mój dwulatek już nieźle sobie radzi z przypadkami w sumie) a potem ubierało się to w nazwy.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry