reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Sierpień 2013

Miliaa - witaj!!

Zaczarowana miałam na myśli salę po porodzie indywidualną, nie porodową.Ostro się nad nią zadstanawiamy z mężem i na pierwszą dobę jak tylko będzie wolna to na pewno weźmiemy. TO nasze pierwsze dzicko, więc dobrze jak na noc ktoś zostanie ze mną w szpitalu. Poza tym n amdalińskiego warunki są fajne i można bez limitu mieć odwiedziny.
 
reklama
Eweli - ja myślę, że jeżeli mąż będzie z Tobą przez cały czas, to wtedy taka sala to fajny pomysł :tak: Bo jak się jest większość czasu bez męża to wtedy lepiej mieć jakieś towarzystwo w sali ;-) Chociaż sala kilkuosobowa też ma swoje plusy - mi dziewczyny, które urodziły kolejne dziecko pomagały trochę przy obsłudze :-p
 
eweli, jeżeli chodzi o poporodową to w Twoim przypadku ma to sens:-)u mnie mąż nie zostanie cały czas, a z doświadczenia poprzednich porodów wiem że dziewczyny na sali są pomocne, np jak chcesz się iść wykąpać, bo do dziecka zajrzą, a i pogadać jest z kim:-)
 
też się zastanawiam nad indywidualną salką, głównie po opowieści mojej siostry. Ona jak urodziła to leżała z dziewczyną, u której od rana do wieczora siedziała cała rodzina. I siostra mówiła, że nawet do kibelka na spokojnie iść nie mogła, bo drzwi i ściany z dykty i się czuła skrępowana.
 
Tośka - ja też myślę o Izie V:tak: ale pewnie wszystko jest ok:tak:


A co do przeprowadzki do Warszawy - bo się ostatnio pytałaś - to nam to się nie opłaca. Mąż jest w naszym obecnym mieście dobrze ustawiony pod kątem pracy i nie będziemy aż tak ryzykować ;-) ale zawsze z chęcią będziemy odwiedzać W-awe :-) tak samo jak mój rodzinny kochany Poznań
 
Witam Was Dziewczynki!!!:-)
Dzisiaj byłam w poradni chorób odzwierzęcych i tak jak przypuszczałam,potwierdziło się,że toxo przechodziłam i mam już z głowy.Także jest jak najbardziej ok pod tym względem.

Kamu i Miliaa witajcie!!!

Mysiolek- ja na hiv miałam skierowanie w 14tc dopiero i razem robiłam toxo,hcv i hbs.
Miliaa- mi na genetycznym powiedziano,że będzie chłopak,a potem mój gin potwierdził ale mi i tak jakoś ciężko w to już uwierzyć i czekam na połówkowe,choć przyzwyczaiłam się do myśli,że będę mieć synka:tak:.I jeśli okaże się dziewczynką,to będę w lekkim szoku...

Muszę się zapytać gina na następnej wizycie,czy pozwoli mi na basen chodzić.Widziałam w ofercie,że kobiety w ciąży mają wstęp darmowy,tylko trzeba przedstawić zaświadczenie.Nie wiecie,czy to może być karta ciąży,czy gin musi jakieś pisemko oddzielnie stworzyć?Podpaliłam się już tym pomysłem i chcę z mężem chodzić i nie mogę się doczekać:happy:.
 
Eweli - super jak jest możliwość, że mąż może zostać na noc. Ja miałam jedynkę, bo akurat była wolna i miało to swoje plusy i minusy.
Plusy:
- mąż mógł siedzieć do oporu (do wieczora, bo opcji nocowania ni było), nikomu nie przeszkadzał
- nie musiałam znosić cudzych odwiedzających

Minusy:
- nie było z kim pogadać, kogo się poradzić
- jak szłam do łazienki, a męża akurat nie było, to nie miałam z kim zostawić dziecka
 
no właśnie Kasia skąd? miałam posiew moczu i wymaz z pochwy, na wynikach posiewu pisze, że bakterie w moczu ujemne, tylko tak jakby gdzieś na ściankach pochwy to pieroństwo było.. ja to tak rozumim

Iza no z pochwy:) jak robiłaś siku to się dostało do moczu i tyle. Wyraźnie było napisane, że w moczu nic nie wyhodowano ( np. coli) ale jest paciorkowiec, który właśnie mieszka w pochwie, chyba zresztą w śluzówkach one żyją i się dostał do próbki moczu. Ta bakteria nie mieszka w moczu tylko w pochwie:)
 
reklama
Agal83 co byś chciała wiedzieć. Szpital jak szpital, warunki względne. Mój lekarz tam pracuję i dlatego będę tam rodzić
 
Do góry