reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

sierpniowe ciężaróweczki 2011:D

Jak komuś zimno i mokro to zapraszam do Łodzi - u nas dzisiaj aż za gorąco i ani kropelki z nieba.

Propo pamiątek z początku związku to ja z moim mężem 6,5 roku mieszkaliśmy osobno ja w Łodzi on w Wawie, bo to jego rodzinne miasto, byliśmy w liceum, potem studia i widywaliśmy się tylko na weekendy. Z tego okresu mamy pudło korespondencji bo pisywaliśmy do siebie listy i kartki ;-) Są rewelacyjne. Zachowam je dla potomnych!

Moje dni też ciągną się jak makaron na dodatek nie doprawiony i bez smaku... Dzisiaj była odmiana - przyszła koleżanka...poprasować moje pranie...ot taką ma dziwną pasję - jak potrzebuje sobie poprawić nastrój to prasuje, a że u niej zawsze wszystko wyprasowane, a wkurzyła ją przyszła teściowa to przyszła sobie zrobić dobrze do mnie:-D Nie narzekam bo prasowania u mnie zawsze zalega tona!!! Taka kumpela to skarb:rofl2:
A jeśli chodzi o spanie to u mnie dramatu ciąg dalszy...dzisiaj wstałam o 4 rano, zrobiłam Sz. śniadanie, pastę jajeczną i tak się turlałam po domu. Beznadzieja. W dzień też już nie zasypiam. Ale będę wyspana jak się młody urodzi. Wybrałam wczoraj szpital po rozmowie z położną. Będę rodzić z zzo:cool2:
 
reklama
Ludzi z kosiarkami to wystrzelać nic więcej.. kto to widział, żeby o 6 urządzać w wakacje ludziom pobudki.. ja to na 4 piętrze to pół biedy, ale sąsiadka z miesięcznym dzieckiem z parteru.. zapowiedziała, że będzie stała na balkonie z wrzątkiem :wściekła/y::-D
 
aa.. aporpos narzekania.. tak się cieszyłam, że nie jestem Zgagulec tak jak większość z Was.. a teraz od dwóch dni zionę ogniem..jakby na koniec nie mogło mi już podarować no !

Cokies - ależ mi narobiłaś ochoty na lody. W ogóle pamiętasz, że Cię kocham? :-D Dzisiejszą noc w końcu przespałam, Avamys zaczął działać, w końcu żyję jak człowiek.
 
Ludzi z kosiarkami to wystrzelać nic więcej.. kto to widział, żeby o 6 urządzać w wakacje ludziom pobudki.. ja to na 4 piętrze to pół biedy, ale sąsiadka z miesięcznym dzieckiem z parteru.. zapowiedziała, że będzie stała na balkonie z wrzątkiem :wściekła/y::-D

:-D:-D

Ja nie mam balkonu ale przez okno też się da:-D Ta podkaszarka mnie bardziej drażni niż koszenie trawnika. Co tydzień to samo...
Dzieciaki się drą pod blokiem na placu, nie wiem ale to też mnie totalnie wyprowadza z równowagi i mam ochotę wystawić głowę przez okno i się drzeć CISZAAAAAAAA:wściekła/y:
Co innego jak moje będzie płakało:-D
 
Akashia ja użyłam sposobu :-D ( chociaż nie sądziłam że pomoże :eek:)
na szkole rodzenia mówili o ćwiczeniu a raczej masażu " krocza" by pomóc rozciągnąć bla bla bla itd. ( dopiero teraz mi się o tym przypomniało ) więc mówię mu że dzisiaj masaż a on mina jak shrek :errr: no tego mi nie mógł odmówić bo to jednak ma mi pomóc przy porodzie ;-) w trakcie masażu rozmawialiśmy sobie bo mała tak się wierciła że on pomyślał że to przez masaż. jakoś tak przyszedł temat przyśpieszania itd. M twierdzi że to jeszcze za wcześnie a ja mu mówię że za wcześnie to jest przed 38 tygodniem (według mnie) a teraz Agatka jest już w pełni gotowa do przyjścia na świat. no więc po masażu ja jak gdyby nigdy nic mówię to co gasimy światło i idziemy spać?? :ninja2: :-D M no co ty namówiłaś mnie :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D sukces jak nic :cool2:

Haha nie ma to jak siła perswazji, i odpowiednie argumenty:-D:-D Jesli można, to odgapię ten patent, może i mój K. się skusi :laugh2::laugh2: bo ja już taka wyposzczona że zaniedługo pajęczyną obrosnę :eek:

Marcelina- Kosiarka to przy tym co ja mam to pikuś. 2 miesiące remont sąsiedzi już robią, i praktycznie dzień w dzień od 7 udary, młotki i inne badziewie słychać. Więc ja się z chęcią zamienię na kosiarke ... ekhhhhhhh :wściekła/y::wściekła/y:

Ogólnie to ciasta nie zorbiłam, bo jakiś mnie leń ogarnął, gorąco dziś tak że łooo, komu zimno to ja oddam troche słońca z chęcią :tak:
Ciasta nie ma, ale zrobiłam galeretkę z brzoskwiniami, bo coś słodkiego przynajmniej raz dziennie to juz odowiązek.
 
:-D:-D

Ja nie mam balkonu ale przez okno też się da:-D Ta podkaszarka mnie bardziej drażni niż koszenie trawnika. Co tydzień to samo...
Dzieciaki się drą pod blokiem na placu, nie wiem ale to też mnie totalnie wyprowadza z równowagi i mam ochotę wystawić głowę przez okno i się drzeć CISZAAAAAAAA:wściekła/y:
Co innego jak moje będzie płakało:-D

Mam szczęście, że okna na zacienione podwórko z piaskownicą mam od kuchni, więc nie słyszę "bachorów" a wprowadziła się na 3 piętro rodzinka z 5 dzieci w wieku przedszkolnym..chyba są ze wsi za przeproszeniem albo mama z natłoku obowiązków nie ma czasu żeby zająć się ich wychowaniem, bo nasze spokojne podwórko zamieniło się w wielki chaos..
A co do kosiarki to moje określenie też było nad wyraz, bo albo właśnie jest to podkaszarka jak piszesz, albo taki mini traktorek co trawnik o szerokości 1 metra robi zawracając na 3 razy :wściekła/y:

Marcelina-lody prawdziwe śmietankowe z musem truskawkowym idziesz?

O żesz padłam ! Zaraz idę do Tesco, bo dziś znajomi mają wpaść na kawę o 19 a nie mam ich poczęstować, to chyba się na coś rzucę.
Nie wiem czy próbowałaś/próbowałyście ale ostatnio odkryłam Mahatanna jabłkowo-wiśniowego i mogę polecić!

Marcelina- Kosiarka to przy tym co ja mam to pikuś. 2 miesiące remont sąsiedzi już robią, i praktycznie dzień w dzień od 7 udary, młotki i inne badziewie słychać. Więc ja się z chęcią zamienię na kosiarke ... ekhhhhhhh :wściekła/y::wściekła/y:

Kochana nie znasz moich perypetii remontowych sprzed kilkunastu tygodni.. :-D:-D https://www.babyboom.pl/forum/sierp...weczki-2011-d-46277/index708.html#post6919762 ale fakt ja je mam za sobą.. i chyba lepiej wtedy niż teraz...
 
Ja się boje trochę że moje dziecko będzie odludkiem bo już 3 raz się przeprowadziliśmy i mieszkamy tu 1,5 roku a ja nie wiem kto w moim bloku mieszka... Nie znam sąsiadów a oni mnie i wcale nie chce poznawać, obok mnie mieszkają jakieś dziadki i tylko ich kojarzę. Jak kogoś widzę na klatce to nigdy nie wiem czy tu mieszka czy tylko odwiedza, obok na placu zabaw od rana przesiaduje mnóstwo ludzi z dzieciakami ale jakoś nie widzę się tam... między nimi..... Nie szukam znajomości i przyjazni ale nie mam nawet koleżanki w tym mieście która by do mnie wpadała na kawę... Nie chodzi mi o gadanie o kupach, kaszkach itp tylko ogólnie osoby która by mnie czasem odwiedzała na zwykłe pogaduchy przy kawce zanim zeświruję siedząc całymi dniami sama z dzieckiem:-(
 
Cieszę się, że do Krakowa słonko dotarło - to pewnie w tym momencie kiedy u mnie lało :-D Pokręcona ta pogoda dziś nieźle...
Ja się dziś z kanapy nie ruszyłam cały dzień...totalny leń, tylko w necie siedzę...:eek:

Blackberry fajną masz koleżankę, podeślij ją do mnie jak skończą się jej zaprzyjaźnione domy z górą prasowania - ja nie cierpię tego robić

Mnie też dziś rano coś obudziło warczącego głośno, musiałam okno zamknąć, ale to raczej jakieś remonty w sąsiedztwie, nie kosiarki...

Myszka mnie we wrześniu czeka przeprowadzka do całkiem obcego miasta, ale mam nadzieję, że kogoś tam poznam, bo bez ludzi to ja fioła dostanę w domu. Nawet na tych placach zabaw będę próbować...a nóż ktoś fajny i nie gadający tylko o dzieciach się znajdzie...próbuj kochana, bo jak sama nie wyjdziesz z inicjatywą to może się nic nie zmienić

A dziś nikt nie ma zamiaru rodzić???? Bo jutro to już Flower termin zaklepała :-) Trzymam kciuki za Ciebie!!!!
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ja się boje trochę że moje dziecko będzie odludkiem bo już 3 raz się przeprowadziliśmy i mieszkamy tu 1,5 roku a ja nie wiem kto w moim bloku mieszka...

Nie martw się, ja mieszkam tu 3 lata i mam to samo :-D:-D
Sąsiadów znam "3 po 3" z klatki swojej- ale to tylko dlatego, że przed nami na tym mieszkaniu mieszkali mojego męża rodzice- więc znam sąsiadów ale nie dlatego- że ich poznałam osobiście.
Teraz tylko "poznałam" ale to też zbyt duże słowo, sąsiadkę z parteru z drugiej klatki bo miesiąc temu urodziła, więc silą rzeczy jak się spotkałyśmy przypadkiem z brzuchami to jakaś tam gadka się nawiązała.
Ogólnie to średnio tu pasujemy, bo tu mieszkają w większości ludzie z odchowanymi dziećmi w wieku naszych rodziców i tylko my dziwolągi i to z dwoma wielkimi psami.
Ale na szczęście raczej pozytywne emocje wzbudzamy, bo czasem teściowa coś się tam dowie od swoich starych sąsiadek.
W sensie, że psy wychowane, że nie hałasują, że nie sikają i nie srakają pod blokiem- tylko nauczone są od razu wchodzić do lasu a to bardzo dużo dla takich sąsiadów znaczy, że my cicho, nie robimy głośnych imprez, nie sprowadzamy ludzi itd..

Z bloku obok jest parę mam z dziećmi, starsze ode mnie o kilka lat na oko.. ale jakoś nie mam ochoty się z nimi zapoznawać, nie mój świat, one tak siedzą już 3 lata z kolejnymi dziećmi i jakoś se nie wyobrażam, żebym teraz NAGLE miała się z nimi zakolegować.. a jak widzę jak takie kilkulatki bez opieki starszych się zachowują, co mówią itd. jak idę z psami to wcale nie chcę żeby Pindzia się z nimi zadawała..

No nic.. idę ogarnąć chałupkę przed znajomymi, zakupy zrobione, (lodów zapomniałam :((((( ) ale jest ciasto.. do potem
 
Do góry