reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

sierpniowe ciężaróweczki 2011:D

Oli, rozumiem Cię. Wrócisz do pracy w odpowiednim dla siebie czasie :tak:

Nikos u nas jest to samo, muszę mieć oczy dookoła głowy. Kasia wszędzie wejdzie, wszystko ruszy i ciągnie za uszy moją suczkę…

Kasia wczoraj pod wieczór dostała temperatury. Nie wiem od czego. Ani nie kaszle ani nie ma kataru. Kupki też ok. Podejrzewam, że to górne jedynki, dziąsło mabardzo rozpulchnione i czerwone Podałam Niuni Ibum i posmarowałam Jej dziąsła żelem, mam nadzieję, ze Jej chociaż trochę ulży. Dzisiaj też ma temperaturę. Męczą się te nasze Skarby :-(
 
Ostatnia edycja:
reklama
Te temperatury bez dodatkowych objawów to raczej zęby. Fi miał ostatnio po 39,9, badania zrobione i nic nie wyszło, ale dziąsła napuchnięte
 
Oli, też tak sądzę. Dzisiaj już było dużo lepiej, jeśli chodzi o temperaturę.

Moniek u nas jest to samo…

Nikos, nie wiem czy to można ignorować… U mnie dzisiaj się nie dało, chociaż próbowałam
Karola a mi dzisiaj i też brzuch mnie boli na @ :-(

Dzisiaj to była jakaś masakra Niunia nie spala od 9 do 18!! Próbowałam wszystkiego śpiewałam, lulałam byłam przy Niej i mimo wszystko nie usnęła o 12 jak zwykle… Jak zostawiłam Ją w łóżeczku i poszłam do kuchni (myślałam, że uśnie) to zaczęła krzyczeć „mama” i wymuszać, nie dawała za wygraną. Miałam się nie uginać i nie iść, ale kurczę co sobie sąsiedzi by pomyśleli, poza tym uszy mnie bolały od tych krzyków… Sumie Kasia nie spała dzisiaj w ogóle. Cały dzień szalała, dopiero przed 18 zaczęła się przewracać ze zmęczenia to Ją umyłam, dałam mleczko i usnęła w 5 minut. Jak jutrzejszy dzień będzie taki jak dzisiaj, to chyba wyjdę z siebie i stanę obok. Jestem wykończona…
 
Ostatnia edycja:
Pflaume - Wow! o rajku, nie dalabym rady :baffled::eek:. Szymcio ma dwie drzemki od 9-10 lub 11 i potem 14-15 godzinke albo poltorej. Chodzi spac po 20 i wstaje roznie, przewaznie po 6.
 
Hej dziewczyny! Dziękujemy za życzenia urodzinowe! Wczoraj mieliśmy imprezkę urodzinową Hani. Było super! Co do wymuszania to u nas masakra. Jak coś nie po jej myśli to taka żałośliwa mina że szok. A matka głupia wymięka!:zawstydzona/y:Dziewczyny a jak sobie poradzić z tym że Hanka dosłownie wszędzie włazi? Oskubała mi już wszystkie kwiatki!
 
reklama
Pflaume to pewnie te zęby nie pozwoliły jej zasnąć. Z doświadczeń, wiem, że jak mój mały nie zasypia w 30 min. i nakręca się przez ten czas w kierunku aktywności a nie spania, to znaczy, że coś mu zasnąć nie daje (u nas to jest brzuszek najczęściej a nie zęby) i dla własnego i jego spokoju uznaję, że on wie lepiej i czekam z położeniem na wyraźne oznaki zmęczenia. Więc chyba jednak dobrze, że nie kazałaś jej do bólu zasypiać i się ugięłaś. Zawsze jest powód takiego niespania i tylko dzieci wiedzą jaki. Oby jutro było lepiej.
A jeśli chodzi o jęczenia jak coś nie po mysli małego się dzieje, to u nas też tak jest, ale to nie problem. Z tym, że mam żelazną zasadę, że jak chodzi o ważną sprawę to nie wymiękam nigdy, prędzej zadziałam na rzecz odwrócenia uwagi, co prawie zawsze kończy się sukcesem. No i bardzo się u nas sprawdza uprzedzanie go o tym co się będzie działo i wtedy kiedy tylko mogę czekać cierpliwie na jego współpracę to czekam. Np. wołam go do sypialni na zmianę pieluchy (nigdy go nie odrywam sama od zabawy żeby to zrobić) i czekam aż sam do mnie przyjdzie, czasami zachęcam dźwiekiem jakiejś zabawki itp. Ale dzięki temu on zawsze spokojnie da się przewinąć, bo przychodzi kiedy sam jest gotowy przerwać zabawę. A jak czasem mąż mi go przyniesie, bo mu się wydaje, że za długo wołam (nigdy nie przekracza to 3 min.), to z przewijaniem jest masakra.

Mama mówi się, że skuteczniejszym jest mozolne uczenie dziecka czego mu nie wolno ruszać (np. kwiatków - nawet jeśli wiąże się to z tym, że trochę szkód narobi zanim się nauczy), niż eliminować wszystko czego nie może ruszać z jego otoczenia. Eliminowałabym tylko rzeczy niebezpieczne. Jak się Artur dobiera do wc (podnosi klapę, próbuje lizać brzeg itp.) a mam jakąś robotę w łazience i nie możemy się szybko ewakuować, to mu daję do zabawy np. kosz z jego brudami (coś czym zazwyczaj się nie bawi więc na bank go wciągnie), ale też dostaje komunikat, że wc ma nie tykać. Póki co u mnie działa, ale zobaczymy na jak długo wystarczy ;-)
 
Do góry