reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpniowe mamy 2015

reklama
Marand Ja Ciebie z październikówek 2012 kojarzę. Zgadza się? Twój nick jakoś brzmi mi znajomo. Ja urodziłam 25 września a Ty też jakoś pod koniec z tego co obliczam, prawda?
 
Witam nowe mamusie

Martuszka, Lizosomek gratuluje. Ciesze sie razem z wamI.

Ja mam wizyte jutro wieczorem. Bedzie to ok 6t+3. Wiem ze moze jeszcze za wczesnie ale nie mam jak isc pozniej bo lece do Pl. Ale moze milo mnie zaskocza :-)

Naczytam sie o tych waszych rosolkach ze tez musiala sobie zrobic tylko ze to nie zachcianka ciazowa tylko chorobowa.

A co do porodu to moj byl super. W miare szybki no i jak podali znieczulenie to myslalam ze odplyne ze szczescia :-) dziewczyny jak sie da to bierzcie znieczulenie, niebo i ziemia.
 
Ostatnia edycja:
Melduje sie po dluuugim czasie :-) Ostatnio mam sporo na glowie, "szpital domowy", przygotowania do wyjazdu, itd... no troche sie tego nazbieralo.

Na poczatku gratuluje Wam wszystkich pozytywnych wizyt i podwojnych kresek na testach ciazowych. My (ja i em) wybieramy sie na pierwsza wizyte pojutrze. Z om bedzie to 9 tydzien. -oby wszystko bylo dobrze. Rowniez poprosze o trzymanie kciukow :-)

Piszecie o porodach. Ja przezylam dwa- naturalny i cesarke. Niestety musze przyznac, ze nigdy w zyciu nie zdecydowalabym sie juz na porod sn. Strasznie go wspominam. Wszystko poszlo nie tak jak powinno. Rodzilam ponad 20 godzin. po ok. 5 poprosilam o zzo (tutaj w de to standard) i wtedy poczulam ogromna ulge. Jednak gdy rozwarcie bylo juz na tyle duze, ze niedlugo powinny nastapic skurcze parte znieczulenia nie mogli mi wiecej podac, bo nie moglabym przec. Polozne kazaly mi przec, a maly wcale nie chcial zejsc nizej. I tak meczylam sie dlugi czas, dziecku tetno zaczelo spadac, chcieli robic cesarke. Widzialam panike w oczach poloznych. Bogu dzieki na to wszystko wpadla taka stara ordynatorka, zaczela sie drzec na wszystkich wkolo, pytala, czy nie widza, ze porod nie przebiega poprawnie?, co narobili? itd. W kilka sekund tak ich wszystkich poustawiala (nagle chyba z 10 osob na sali sie znalazlo) ze zaczeli chodzic jak zegarki. Kobieta wziela do reki ssawke, naciela mnie i w kilka sekund maly byl na swiecie. Okazalo sie, ze byl owiniety pepowina i nie mial szans wyjsc sam, poza tym wazyl 4150, a ja mam budowe jaka mam i dziecko po prostu samo by nie wyszlo. Zeby tego bylo malo, tydzien po wyjsciu ze szpitala wyladowalam tam ponownie z zakazeniem macicy...
Na szczescie mam sporo kolezanek,ktore swoj porod wspominaja bardzo milo.
Po doswiadczeniach z pierwszego porodu powiedzialam sobie, ze juz w zyciu nie urodze naturalnie. No chyba, ze przypadkowa karetka by mnie z ulicy zgarnela :-)
Drugi porod odbierala mi ta sama pani ordynator osobiscie. Wszystko poszlo spiewajaco i po 2 dniach od cesarki moglysmy wrocic z corcia do domu. Juz po tygodniu wybralam sie z siostra na shopping tour po miescie :-) Naprawde w ekspresowym tempie do siebie doszlam. I mam nadzieje, ze tym razem, o ile wszystko bedzie dobrze, rowniez bede miala takie wspomnienia z cc. Same, wiec widzicie- czasami nie taka cesarka straszna jak ja maluja. Poza tym mialam swietny team, ktory sypal takimi grypsami podczas zabiegu, ze smiechu nie moglam powstrzymac, a tu brzuch pokrojony :-)

Aha- odnosnie objawow to nadal mecza mnie mdlosci poranne. Mialam isc jutro do szkoly piec z dziecmi ciasteczka, ale niestety musialam odmowic, bo pewnie nie wytrzymalam tych zapachow... ech...
 
reklama
anney - o matko nie zazdroszczę 68h!!! to u mnie to pikus w takim razie
zaden porod to nie pikus.
ja mam dysfunkcje szyjki (pocieta po usuwaniu komoek nowotworowych w 2004r) o czym angielskie cudowne polozne zapomnialy i szyjka nie rozwiera sie naturalnie powyzej 4cm, wiec wymecyzlam swoje ;) 32h w skurczach co 3minuty az w koncu inna zmiana poloznych przyzszla, pewna cudowna portugalka jak przeczytaa karte to sie za glowe zlapala, przysza do mnie i powedziala, niewazne juz nic, obiecuje ci,ze dzis urodzimy twoje dziecko. i masazami rozwarla mi szyjke, synek sie urodzil, ale moje miesnie byly na tyle juz wymeczone,ze peklam cala az to srodka macicy, krwotok etc. i dopiero wtedy wzielam gaz wziewny, do zszywania i tamponady. po tym porodzie dluuugo dochodzilam do siebie, krwawilam prawie pol roku, ale tu byl ewidentny blad polozych. malo tego, pierwszego dnia porodu do szpitala jechalam sama samochodem ;) bo moj juz ex maz nie widzial potrzeby jechania ze mna ;) ani zaplacenia za taxowke.
to dluga dluga historia z happy endem w postaci cudownego, absolutnie cuydownego i madrego dziecka.
dodam,ze oprocz szycia nei mialam znieczulenia (boje sie z.oponowego)
drugi tez wspomagany masazami szyjki :-p cudowna sprawa :angry: haha ale naturalny tez i po 3h do domku, nic mnei nie bolalo, jakbym wogole nei rodzila. cudowny porod (pomijam okres skurczow ;) )
wiec kolejny podejrzewam,ze tez bedzie 'masowany' bo przez ostatnie 7 lat mialam jeszcze dwa zaiegi na szyjke (ostatni w maju i biopsja jeszcze w listipadzie) i tak ie wyobrazam sobei miec cc. oby zdrowo i bezpiecznie do konca.
 
Ostatnia edycja:
Do góry