Dziewczyny i ja sie wtrace. Jaki byla sierpniowka chcialam cos napisać. Po pierwszej stracie balam sie tak okropnie, że kazda wzmianka o wyprawce i innych rzeczach przeraźliwie mnie paraliziwala... Do tego stopnia ze jedyną rzeczą jaką mialam przed porodem w domu to komoda na ubrania dla dziecka i tyle. Jak urodzilam wszystko organizowal moj m. Doskonale rozumiem Gosie. Ale jednak nie zgodze się z tym jak Was potraktowala. Tzn co napisała o forum. Nie powinno sie takich rzeczy robić. Ja jedynie mogę Wam zazdroscic tego dystansu. Ja takiego nigdy nie będę miała. Na prawdę chciala bym mieć takie problemy jak Wy. Tyle z mojej strony. Mam nadzieje że nikogo nie urazilam. Życzę Wam bezproblemowych porodow. Juz się tu udzielac nie bede bo to jednak boli... Co prawda jestem silniejsza, albo przynajmniej stwarzam takie pozory.
Wszystkiego dobrego dziewczyny!