reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Sierpniowe mamy 2015

Dziewczyny nic się nie przejmujcie, ja ciągle mam ponad 3 kg na minusie, lekarz mówi że to jest ok. Zwłaszcza pierwszy i początek drugiego trymestru dziecko bierze sobie co potrzebuje z waszych zapasów, zresztą później też tak jest, matka natura tak to wymyśliła, że dziecko najważniejsze, wszelkie niedobory będzie miała mama a nie maleństwo ;)
 
reklama
Magdus jedno skierowanie wystarcza na wszystkie niezbedne badania prenatalne w ciazy czyli wszystkie wizyty i polowkowe i jeszcze jedno usg i chyba robia usg jakies specjalne serduszka. Tak mi lekarz powiedzial :-)
 
Akuku hahahahha!!!!! Wyobraziłam sobie Ciebie wcinającą pączki między skurczami, prawie sie popłakałam!!!! Dajesz czadu!!!
Moja sis właśnie w tej ciąży tak miała, przed sporo przytyła a w 8mcu mówi mi, że ma na plusie tylko 3kg :szok::szok: jeszcze miesiąc wcześniej miała 5kg więcej, ale dosłownie widać było jak chudła w oczach a rosła w brzuchu (bo brzuch ma wielki i dziecko też nie małe bo szacują że ponad 4 kg).
 
no to super, wiadomo zawsze to jeden wydatek mniej. dziekuje za odpowiedz :)
Akuku a moze ! ale wiesz, ja nie wymiotuje. zre jak swinia, co 3,4 dni frycie a tu psikus :D chociaz moja mama jak ze mna byla w ciazy to jej gadali ze ma pasozyta bo tez wiecznie glodna chodzila a pozno ja wywalilo i niewiele przytyla :D
 
Ło matko, ja już w domu...

Niestety moje dziecko już pokazało charakterek... Ma to po ojcu chyba:p Musiałam być dzisiaj u doktora dwa razy, jak byłam na swoją godzinę to młode namiętnie było frontem do "aparatu", ni cholery nie chciało się bokiem ustawić, żeby pomiary robić. Lekarz stukał, pukał a ono nic. Za to wychodzi póki co na to, że na Huberta to Larwa nie wygląda... Trudno, będę kochać jak swoje :D W każdym razie lekarz poprosił, żebym przyszła po 20, bo musiał dzisiaj to badanie zrobić. I na szczęście się udało. Wszelkie pomiary w normie. Następne usg równo za miesiąc. I właśnie mi się przypomniało, że z wrażenia zapomniałam się na wizytę umówić:p A fajnie wyglądało, jak był widok na twarz i obraz przez skórę na kości czaszki przechodził. UFO jak nic:p

A Larwa ma 7,89 cm, data porodu zostaje na 6.08, czyli dzisiaj wg usg równo 14 tydzień. Zdjęcie wrzucę jutro, bo dzisiaj to mi się już nie chce.

A w ogóle to czytałam ile Wy płacicie za usg genetyczne. Mnie skasowali jak za zwykłą wizytę, czyli 150 zł... Ciekawe od czego to zależy...
 
Dzięki dziewczyny za słowa otuchy, od jutra wracam do pracy po kilkudniowym zwolnieniu więc czas na pewno zacznie lecieć szybciej. Starałam się trochę Was nadrobić, ale naprawdę macie zawrotne tempo więc dałam spokój i będę się starała być na bieżąco, więc jeśli zacznę jakiś temat który miałyście już przedyskutowany to sory :-)

Widzę że jeśli chodzi o utratę wagi to nie mam czym się martwić też ostatnio zgubiłam 2 kg i trochę mnie to zastanawiało bo apetyt mi dopisuje jak nie wiem co... Nawet jak mnie mdliło (nie wymiotowałam) to między ziółkami jakiś kabanos wpadał :-)
A smaki zmieniły mi się niesamowicie, przed ciążą byłam totalnym czipsożercą, nie darowałam żadnej paczce każdą musiałam wykończyć, wszystkie przekąski były na słono orzeszki, paluszki, krakersy na tym mogłabym żyć. Słodycze mogłyby dla mnie nie istnieć, nawet się z mężem ostatnio śmialiśmy między sobą że wstyd się przyznać ale nawet cukru w domu nie mamy bo żadne z nas nic nie słodzi, czasami podczas miesiączki wpadał jakiś snikers, ale to też raz 2/3 miesiące, a teraz zgadnijcie? Słodycze pożeram jak jakiś potwór, dzień bez ciastka czy czekolady jest dniem straconym :-), a na słone przekąski nie mogę patrzeć, mało tego nie mogę nawet o nich myśleć bo robi mi się nie dobrze tego się naprawdę nie spodziewałam heh
 
Anney ja tez u doeringa bylam :D tylko ja 3d robila dla tego pewnie drożej- super ginekolog,wsyzstko fajnie wyjasnia :D no i mi szybko plec powiedział :D i pamiętam ze mowil ze jakby się pomylil to mam dac znac wysle mi whyski :Dhahaha :D
a ja do niego ze jak się pomyli to ja mu whisky wysle :D:D
 
reklama
Zanetaana trzymaj się i koniecznie napisz, jak będziesz w ciąży - bo będziesz.

Fiołeczka, to nie do pomyślenia dla mnie. Ja bym na pewno poszła prywatnie w takiej sytuacji, albo próbowała gdzie indziej na NFZ, może popytała koleżanki, żeby kogoś poleciły. Ja cały czas mówiłam swojemu lekarzowi i również temu od USG, że boję się przezierności, bo moja siostra w pierwszej ciąży miała wadę. Ona miała wtedy 25 lat i gdyby nie dobre USG, to chodziłaby kilka miesięcy w ciąży i potem poroniła, albo urodziła martwe dziecko. Naprawdę przykra sprawa. U mnie jak w pierwszym USG w 11 tyg. nie dało się jeszcze sprawdzić przezierności, to lekarz prowadzący dał skierowanie na drugie. Teraz czytam, że rzeczywiście wg. NFZ badanie przezierności przysługuje kobietom po 35 r.ż., ale ja nie mam tyle, a i tak mi zbadali. Może warto poszukać lekarza, który zleca wszystkie badania?

Do dziewczyn, które czekają na pierwsze USG - spokojnie, ja też czekałam. Na początku wydawało mi się to trudne, ale jak teraz patrzę na to, jak niektóre dziewczyny się stresowały, to może nie warto za wcześnie, bo i tak nie ma się pewności, czy wszystko będzie ok. Ja przed USG starałam się tak w pełni nie myśleć, że będę miała dziecko, że to w ogóle realne ta ciąża (z wyjątkiem dbania siebie, oczywiście, bo to robiłam). Nawet nie mówiłam prawie nikomu. Miłego wieczoru, trzymajcie się dziewczyny.
 
Do góry