reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpniowe Mamy 2021

Jestem w 8 tc. Nie powiedziałam jeszcze rodzicom. A jak u Was? Kiedy powiedziałyście? 🙂
Ja swojej mamie powiedziałam zaraz po zrobieniu testu, chciałam mieć wsparcie w niej itd. 😊 To była dobra decyzja, bo dużo mi pomogła jej wiedza i spokój. Tato dowiedział się zaraz po, mama długo nie mogła wytrzymać z taką radosną nowiną 😁 A teściom mąż powiedział jakoś po świętach, jak już byłam na wizycie i biło serduszko. Ale na razie tyle. Nikt inny nie wie i na razie tak zostanie, po badaniach prenatalnych pewnie reszta rodziny
 
reklama
A plamienia były u Ciebie duże??

Ja się podłamałam... Waham się czy na izbę nie jechać... Rano było w miarę delikatnie a teraz praktycznie większość wkładki brązowa...

Pociesza mnie jedynie że nie jest to krew a ewidentnie brązowy kolor ale to nie zmienia faktu że zaczynam wariować.... Za 1 razem nawet 1/5 nie miałam intensywności
Kiedy ostatnio miałaś robione USG? Ja chyba na Twoim miejscu pojechałabym na izbę. No chyba, ze udałoby Ci się dostać z samego rana do ginekologa?
 
Dziekuje Ci za te slowa . mimo że sa brutalna ( jak każde w takich sytuacjach i co by się nie powiedziało zawsze boli ) ale odbieram je mega pozytywnie ! I jest w tym dużo racji że przypadek jest "lżejszy" . Nawet nie wiesz jak dużo mi dają takie słowa :* bym Cię wyściskała :)

bardzo Ci dziękuje :*

Dajesz nadzieje :* ale sie obawiam bo to by była spora różnica 2-3 tygodnie . Jeśli wychodzi 5 tc a jestem w skończonym 7
Ściskam wirtualnie 😘🤗 Nie chcę Ci robić złudnej nadziei, bo nikt na razie nie wie co tam się w brzuszku dzieje, ale jedziemy na tym samym wózku i albo wygramy tę bitwę, albo szykujemy się do następnej. I wygramy wojnę!

Przewertowałam internet wzdłuż i wszerz i tak, dość często zdarza się różnica 2 a nawet 3 tygodni. I to u kobiet, które miały regularny cykl a nawet wiedziały, kiedy jest owulacja.

I wyczytałam też, że bardzo dobrze, jeśli zarodek nie rozwija się dobrze na tak wczesnym etapie, że organizm jest bardzo mądry odrzucając takie zarodki, bo miałyby straszne deformacje. To, że takie ciąże trwają, co się zdarza, jest błędem natury i prawdziwą traumą na całe życie dla rodziców.

Ale ja i tak jestem dobrej myśli. Masz prawidłowe proporcje jaja i ciałka żółtego, nie krwawisz (?) a to już połowa sukcesu. Dajmy naturze szansę. Bitwa jeszcze trwa ❤ Za kilka dni emocje opadną i będziesz myśleć trochę mniej emocjonalnie.
❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
 
A plamienia były u Ciebie duże??

Ja się podłamałam... Waham się czy na izbę nie jechać... Rano było w miarę delikatnie a teraz praktycznie większość wkładki brązowa...

Pociesza mnie jedynie że nie jest to krew a ewidentnie brązowy kolor ale to nie zmienia faktu że zaczynam wariować.... Za 1 razem nawet 1/5 nie miałam intensywności
Kurczę pojechałabym na ip niech ktoś zajrzy w podwozie [emoji848] z drugiej strony luteina,magnez,no spa zapobiegawczo i leżeć [emoji848] gin mi polecał rutinoscorbin wziąć przy plamieniach bezowych jak sobie pazurem zachaczylam w środku ... no i Wazne że nie jest to żywa krew..
 
Są moje wyniki , generalnie bardzo dobre i przy badaniu moczu mam pozycje " bakterie " i u mnie ich brak . Azotyny - nieobecne .

Tsh skoczylo ale jest nie najgorzej bo 2.94 - niech lekarz zdecyduje czy mam brać leki czy nie.

Ale uwaga ciekawostka - glukometr domowy rano pokazał wynik glukozy 103 ,a w laboratorium z krwii wyszło 86,40 ... generalnie odkazilam palec rano i tu i tu bylam na czczo [emoji33] aż taka granica błędu na glukometrze [emoji848][emoji849]
co to znaczy odkazilas? Może to zaburzyło wynik? Mi lekarz kazał tylko myc ręce i wtedy pobierać krew glukometrem
 
Kiedy ostatnio miałaś robione USG? Ja chyba na Twoim miejscu pojechałabym na izbę. No chyba, ze udałoby Ci się dostać z samego rana do ginekologa?
No właśnie dziś rozmawiałam z lekarzem i powiedział że jeśli są plamienia o kolorze brązowym to nie ma źle, problem zaczyna się gdy są to plamienia z krwi.

Nie chce wyjść na wariatkę która nie ufa lekarzowi i tym bardziej jechać na izbę... bo on jest tam ordynatorem. Myślę że przeczekam do jutra, zadzwonię jeszcze raz i najwyżej wciśnie mnie na wizytę... Brzuch mnie nie boli, czuję raczej takie rozciąganie co zawsze.

Ostatnio wizyta jakieś 1,5 tygodnia temu i wszystko było ok. Fasolka miała 4 cm.
 
Ja już 12 tydzień. Mdłości nie mam jedynie czasami po wstaniu delikatne, ale szybko przechodzą. Czuję się coraz lepiej. Mam nadzieję, że już zaczynam ten najlepszy czas w ciąży 😏
Dzisiaj też byłam kupić staniki, ponieważ w nic się nie mieszczę, ale niestety nie doceniłam rozmiaru i są na styk, za 2 tygodnie następne trzeba będzie 😐
Przestałam mieści się w spodnie, gumka nie pomaga bo rozpina się roporek i sakleczyl mnie w brzuch. Przerzuciłam się na leginsy ciążowe. A jak u was sytuacja dziewczyny? Jak się czujecie? Jak objawy? Jak ubrania?

U nas nikt nie wie, narazie chcemy się cieszyć tym czasem tylko dla nas, ze względu też na poprzednie zdarzenie. Jak sama poczuje spokój to powiemy innym. Wszytsko zależy jaki nastrój po prenatalnych jeszcze tydzień 😲😃
 
Jestem w 8 tc. Nie powiedziałam jeszcze rodzicom. A jak u Was? Kiedy powiedziałyście? 🙂
Ja powiem rodzinie po prenatalnych, które mam 26.01. Na razie o ciąży wie oprócz męża moja przyjaciółka. Jest to spowodowane tym, że przy moich wcześniejszych poronieniach moja mama bardzo to przeżywała. Miałam wrażenie, ze to ja muszę ją pocieszać a nie odwrotnie. Nie lubię, gdy ktoś obchodzi się ze mną jak z jajkiem a tak się czułam. Chociaż czasem nie mogę się powstrzymać i chętnie bym jej powiedziała 😁.
 
reklama
No właśnie dziś rozmawiałam z lekarzem i powiedział że jeśli są plamienia o kolorze brązowym to nie ma źle, problem zaczyna się gdy są to plamienia z krwi.

Nie chce wyjść na wariatkę która nie ufa lekarzowi i tym bardziej jechać na izbę... bo on jest tam ordynatorem. Myślę że przeczekam do jutra, zadzwonię jeszcze raz i najwyżej wciśnie mnie na wizytę... Brzuch mnie nie boli, czuję raczej takie rozciąganie co zawsze.

Ostatnio wizyta jakieś 1,5 tygodnia temu i wszystko było ok. Fasolka miała 4 cm.
oj oni na pewno nie jedna taka „wariatkę” mieli już okazje przyjąć i wielu lekarzy wyznaje zasadę, ze lepiej raz za dużo pojechać niż za mało, ale rozumiem o co Ci chodzi. Jeśli masz faktycznie możliwość kontaktu z ginekologiem jutro to poczekaj, ewentualnie jak będzie Cię coś bardzo niepokoiło to możesz spróbować zadzwonić na izbę i podpowiedzą Ci czy jest sens przyjeżdżać czy nie.
 
Do góry