To jeszcze ja dorzucę swoje 3 grosze do dyskusji ;-)
Popyt nakręca podaż, więc nie bądźcie takie zbulwersowane. Tak długo jak będą chętne do płacenia, tak długo takie praktyki będą miały miejsce
Ale czytając Wasze posty cieszę się, że mieszkam w mojej pipidówie i będę tu rodzić. Szpital raczej mały, ale opcja "płatnej" położnej też jest. Ale moim zdaniem nie ma to większego sensu, bo jest duże prawdopodobieństwo, że się i tak na jej dyżur trafi ;-)(tak właśnie było w przypadku znajomej, a zapłacić i tak musiała). Do tego można wykupić pobyt w "prywatnej" sali poporodowej. Niestety jest tylko jedna, więc kto pierwszy ten lepszy.
Ale sale porodowe są 3, pojedyncze. Personel super.

Ja miałam ogólnie szczęście, bo nie dość, że trafiłam na dyżur mojego szpitala to jeszcze umieścili mnie w sali poporodowej dwuosobowej i nikogo przez cały pobyt nie dokoptowali :-)
Tak więc dołączam do grona zadowolonych klientek NFZ ;-)
a druga sprawa to data porodu,bo na opisie z usg mam ze data porodu wg ostatniej miesiączki to 6 sierpień i wg usg też. A jak oglądam zdj.usg to na jednym na którym dzidzia była mierzona od główki do pupy jest 6,5cm a obok 12t5d. A ja wtedy byłam w 11t6d. Więc o co kaman??
Co znaczy "termin wg usg"? Wg którego usg? Masz na myśli ten pierwszy?
Jak robi się usg to program na podstawie wymiarów wylicza tc i termin porodu. Ponieważ dzieciaczki rosną w różnym tempie te terminy mogą być różne przy każdym badaniu

Twój dzidziol najwyraźniej nieco przyspieszył, dlatego wyszła inna data niż z OM.
Dlatego ja jestem za tym, aby trzymać się terminu wg OM. ;-)
Ale tego nie płacisz położonej tylko szpitalowi. Tylko cześć z tej kasy jest dla niej. Poza tym, w to wliczonona jest jej opieka nad Tobą od 36 tyg ciazy, możesz do niej dzwonić 24h na dobę z jakiejkolwiek pytaniami+ ewentualna wizyta domowa.
To samo wchodzi w "pakiet" położnej środowiskowej z urzędu
Być może w tym roku załapię sie na gaz rozweselający jako, że miał się pojawić heheh
A umiesz się zaciągnąć? Bo ja nie i nic nie poczułam. Za to mężowi się podobało ;-)
Ja wiem że nie wszędzie tak jest , widocznie miałam pecha ale teraz wole zapłacić za CC , niż bać się że znów każą mi rodzić SN być może prawie 5 kg dziecko .
Dlaczego dziecko miałoby być takie duże?
angie szkoda to jest położnych, że tak mało zarabiają
Z tego co wiem to obrotna położa dostaję całkiem fajną kasiorkę (i nie mam tu n myśli płatnych porodów)
Asiołek czemu w Twojej klinice porody tylko od 38 tc?
Cześć Dziewczyny,
byłam w szpitalu w związku z tą przeklętą toksoplazmozą. Oprócz zlecenia na kolejne badania, dostałam antybiotyki, które podobno nie powinny zaszkodzić dziecku. Lekarz powiedział, że toksoplazmozą zaraziłam się pierwszy raz w okolicy 6 tygodnia ciąży i nie wiadomo na razie jaki miało to wpływ na moją ciążę. Za tydzień w czwartek mam prenatalne i wtedy się dowiem, ale chyba nie wytrzymam i jutro pójdę prywatnie do lekarza zbadać dzidzię.
Co o tym myślicie? Iść dla świętego spokoju do lekarza wcześniej? Radźcie dziewczyny
Ja też bym poszła.
A wiesz jak się mogłaś zarazić? Od kota?
Ja na szczęście mam odporność i biorąc pod uwagę moje dzieciństwo wcale nie jestem zdziwiona ;-)